czy myślicie, że mój związek przetrwa?

mam 23 lata mój chłopak jest starszy ode mnie o 5 lat. jesteśmy razem ponad 5 lat. Od pewnego czasu zaczęło mi przeszkadzać w nim wiele zachowań. w zaasdzie to przeszkadzały mi one od zawsze. On żyje z dnia na dzień. Kiedy go pytam o jego cel życiowy albo o to co chciały robić w zyciu odpowiada mi że nie wie. Ciężko pracuje żebyśmy mogli sie utrzymać w innym mieście i opłacić moje studia. Wynajmujemy mieszkanie. ja tez pracuję, ale zarbiam połowę jego zarobków. W zasadzie żyjemy od pierwszego do pierwszego. Nie ejst kolorowo, ale nie chodzi tylko opieniądze. On nie ma żadnych zaiteresowań poza piłka nożną. Nie czyta książek, nie interesuje sie tym co sie dzieje w świecie. W naszym życiu nic sie nie dzieje. Zapanowała jakby rutyna. Od pół roku nie uprawiamy seksu. Brakuje mi w nim spontaniczności. Ja miałam zawsze mnóstwo pomysłów, uwielbiałam zaskakiwać choćby drobnostkami. Z czasem jednak i to wypaliło sie w mnie. teraz nie chce mi się juz tak angażować kiedy widzę, ze druga strona nie wykazuje większych starań. Nie rozmawiamy na tematy związane z nasza przyszłością. Zaczęliśmy żyć z dnia na dzień. Każdy dzień wydaje sie być taki sam. Kiedyś miałam swoje pasje, pisałam wiersze, grałam w miejskiej grupie teatralnej. Z czasem jednak wydaje mi się, ze on mnie od tego odsunął, był bardzo zazdrosny i zaprzestałam rozwijać swoje zainteresowania. Dziś kiedy patrzę na to wszystko z perspektywy czasu zastanawiam się czy było w ogóle warto... Nie jestem pewna czy go kocham. Coś się we mnie wypaliło. On jest bardzo opiekuńczy i troskliwy, sam nie doje a da innemu, ma bardzo dobre serce ale czy to wystarczy???? Czy warto walczyć o ten związek?

5 lat to kawał czasu, może spróbujcie porozmawiać o tym co jest dla najważniejsze dla każdego z Was z osobna i jasno wyraź swoje potrzeby. Czego ci w związku brakuje moze twój luby się podreperuje nieco

problem polega na tym, ze on doskonale wie, czego od niego oczekuję a mimo to nie stara się zmienić