Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość I co teraz....

Mój mąż nie jest ojcem mojego dziecka

Polecane posty

Gość Ta... Ehe ehe
Wymyśl lepszą bajkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe to jest kafeteria :classic_cool: tutaj choćbyś była święta to i tak Cię zjadą, podszyją się pod Ciebie ale to jest niezaprzeczalny urok tego portalu :D pośmiać się można zdrowo :D a co do tematu to ja już powiedziałam co myślę. Daj spokój, facet wie, nic nie mówi więc po co drążyć temat?? Sprawa zamknięta, pozdro 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co piszesz
a co tu ma do rzeczy rownouprawnienie?? zdradzilas meza z przyjacielem i uwazasz ze to jest takie nowoczesne? w jakim ty swiecie zyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli czujesz, ze on wie
a mimo to nie porusza tego tematu to nic mu nie mów. nie pozbawiaj go resztek godności - pozwól mu się cieszyć. już urodziłaś czy jesteś w ciąży? co jeśli dziecko będzie podobne do "przyjaciela" a nie do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I co teraz....
Nie urodziłam jeszcze, na razie rośnie brzuszek... Jeśli nie będzie do mnie podobne, hmmm nieważne bo i tak będzie dla mnie najważniejsze na świecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla Ciebie tak, ale co z mężem
i co z przyjacielem? spotykasz się z nim jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
offerma mial jakies tam "swoje" topy ale chyba wypowadanie sie w 3 osobach bylo zbyt meczace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I co teraz....
Spotykać będę się z nim przypadkowo, pracujemy w jednej branży. Mój mąż go nie zna. Nie pracujemy w tym samym zawodzie z mężem, nie zna moich znajomych i przyjaciół. Pewnie nigdy się nie spotkają. Ten "przyjaciel" natomiast może nigdy się nie domyślić, z resztą nawet gdyby chyba nie będzie mu na rękę dochodzenie prawdy. Zostawi to niewyjaśnionym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porażkaPORAZKA
oby dziecko nigdy nie chorowalo powaznie i nie byla potrzebna mu pomoc od biologicznego ojca- modl sie o to kazdego dnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja bym jeszcze zadbała
o to, żeby nikt ze znajomych nie zaczął się domyślać, że Twoje dziecko jest do tego faceta podobne. nie spieprz tego Kobieto, macie szansę na dziecko, cieszcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I co teraz....
Oj, porażkaPorażka - modlę się o to żeby było zdrowe i mądre, ale zawsze, nawet dzisiaj kiedy jest jeszcze we mnie. A jeśli będzie kiedyś taka potrzeba to przynajmniej wiek do kogo iść, i poprosić by mi pomógł. O takich rzeczach więc nie myślę. Patrzę raczej z innej perspektywy, gdyby nie ten feralny dzień może nigdy z moim mężem nie cieszylibyśmy się tym co nas teraz spotyka. Wyczekiwaniem na ruchy malucha. Z perspektywy dzisiejszego dnia cieszę się, że tak się stało, bo pewnie nigdy nie zdecydowalibyśmy się na inną ewentualność. Mąż nie chciał się leczyć, uważał, że to strata czasu, adopcji się bał, bo zawsze znajdą się życzliwi sąsiedzi którzy uszczęśliwią takie adoptowane dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.H.O.O.Q
dziewczyno, ja wiem, że Ty oczekujesz normalnej odpowiedzi (podpowiedzi) co masz zrobic... ale nie dziw się, że większość z Ciebie szydzi, bo to co zrobilas nie jest normalne! piszesz jak gdyby nic się nie stało, a tymczasem dałaś dupy jakiemuś fagasowi z firmy, o dziwo się nie zabezpieczyłaś (tym bardziej chore), teraz brzuch rośnie i na kafeterii głupio się pytasz co dalej robić. jak potrafiłaś dokonać wyboru przed kim rozkładasz nogi, to dokonaj i wyboru zawartego w temacie. wybacz, że Cie tak oceniam, nie znając Cie ani Twojej sytuacji... ale dla mnie to patologia - niezaleznie od tego czy żyjecie w wolnym związku czy też nie. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkfdhgfjdhg
to w czym ty masz problem? Jesteś nie konsekwentna, raz piszesz, że nie wie tylko się domyśla a innym razem, że wie. Zrób rozbieg i stuknij sobie baranka bo chrzanisz jak potłuczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co piszesz
no i wybawilas go z klopotu,poszlas i skurwilas sie z fagasem z pracy! jaka ty jestes pomyslowa i rezolutna!! teraz powiedz do mezusia : czyz nie cieszysz sie kochanie? beda mijac lata a dziecko coraz bardziej nie podobne do ojca! ludzie beda sie pytac i docinac! nikt mu nigdy nie powie: ale wykapany tata!! super zalatwilas sprawe! cala przyjemnosc po twojej stronie egoistko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I co teraz....
Rzeczywiście nie znasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.H.O.O.Q
nie sadze by bylo jakies normalne usprawiedliwienie Twojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.H.O.O.Q
zrozum, że nosisz pod sercem dziecko Twojego znajomego z pracy, nie Twojego męża. kiedyś przy większej kłotni Ci to wypomni. a przeciez na niepłodność jest wiele sposobow leczenia, ale seks z kumplem nie jest jednym z rozwiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkfdhgfjdhg
to jest normalnie czysta patologia. Ale jak mawiał owsiak: a róbta co chceta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie jest okrutne , tak samo
jak ludzie- dajcie spokoj dziewczynie- jest w stanie blogoslawionym, potrzebuje spokoju a nie ponizania- bedziesz kochala to dziecko- matka kocha dziecko bezwarunkowo, zycze aby dzieciatko bylo zdrowe i aby otrzymywalo duzo milosci od Was- mezowi powinnas powiedziec- bo zyc caly czas z niepewnoscia jest okropne i okrutne wzgledem niego- on ma prawo wyboru- czy zaakceptuje zdrade, czy nie zaakceptuje tego dziecka ze zdrady- ma prawo wiedziec- to nie zabawa- nie mozna bawic sie w Pana Boga- a co do kochanka to lepiej zeby wiedzial- bo bedzie zaskoczony jak mu przyjdzie placic alimenty............ale mi nie zal talich facetow- biora sie za mezatki- nie uzywaja gumek...................zachowanie jak 15-latkowie, ktorzy dziwia sie ze splodzili dziecko- prezerwatywy to ochrona przed ciaza i chorobami wenerycznymi!!!!!!!! mamy sredniowiecze Powodzenia- bedzie Ci potrzebne-!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkfdhgfjdhg
ale nikt jej nie poniża, niżej jak sama siebie potraktowała ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że twój mąż doskonale wie co się dzieję, czyje jest to dziecko. Bo jak go okłamujesz, jesteś zdzirą. Mam tylko pytanie, dlaczego go zdradziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój facet domyśli się, jak dziecko nie będzie podobno do niego albo i ciebie. A jak miał problemy i nagle zaszłaś w ciążę, to na pewno się domyśli. Zrobi badania na własną rękę (wystarczy włos dziecka). Kwestia jak to przyjmie. Zdrady nie podaruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
w sumie to calkiem niezle rozwiazanie waszego domyslnego problemu...mysle, ze to lepsze od adopcji...bo to twoje dziecko i nawet znasz "osobiscie" jego ojca...ale, no wlasnie jest male ale - graj w otwarte karty z mezem. moze on sie nawet z tego ucieszy, kto wie...bo dziwny jest ten swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DePress
Jak ulał pasuje ... prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka-po-Babci
lubię to! :D (wpis na górze) nie mów mu. skoro on wie. to teraz ty cierp. a i zrob tak by sie przyjaciel nie domyslil... bo bedzie bieda. :( a tak btw to co z tym przyjacielem? on wie? kochasz go czy cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurel699
Dla mnie powiem szczerze, nie do pomyślenia. Współczuję Twojemu mężowi, że ma Ciebie. Nigdy nie wybaczyłbym swojej kobiecie czegoś takiego i módl się aby się nie dowiedział, testy DNA nie są już drogie i robią je prywatne agencje, które nie potrzebują Twojej zgody. Jak będzie bystry to odejdzie i będziesz dzielnie wychowywać dziecko sama...z poczuciem, że skrzywdziłaś kogoś dla kogo byłaś najważniejsza. Naprawdę żenujące jest to co zrobiłaś, przykro mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
a kto powiedzial, ze maz od niej odejdzie, ludzie opanujcie sie (co za zasciankowy narod). moze bedzie mu wrecz na reke, kto to moze wiedziec. najwazniesze, to szczera rozmowa z nim, tyle, ze to ty powinnas zaczac a nie on. nawet jesli on sie domysla to moze jednak ma iskierke nadziei ze to jednak jego dziecko...i moze nie chce ciebie "urazic" takim pytaniem...ale ty jestes mu to winna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet jak ma wątpliwości zrobi testy DNA. I on nie będzie zły na ciebie nie tyle o dziecko, ale że się "puściłaś". I to będzie powód rozpadu związku. PS. Jak on zacznie ciebie zdradzać nie masz moralnego prawa mieć pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×