Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Słowo poprawki

Chce ze mna zamieszkać, a mi się już odwidziało

Polecane posty

Gość Słowo poprawki

Kiedyś założyłam tu temat odnośnie tego, że chciałabym mieszkać z partnerem, on wiadomo nie. Ogólnie standard. Dla przypomnienia dodam, że mamy po 24 lata, w związku jesteśmy lat 6. Większość z Was powiedziała wtedy, że nie chce i to się raczej nie zmieni. Moje nastawienie uległo zmianie, stopniowo skierowałam plany i myśli gdzie indziej (nie do innego). Po prostu nie było już nas, tylko ja. Nawet moja miłość zaczęła wygasać. Czekałam aż to się wyciszy, żeby odejść. Teraz, kiedy już naprawdę się wyleczyłam z moich marzeń on powiedział mi, że chce ze mną mieszkać (od tamtego tematu minęło jakieś pół roku, a ja w tym czasie słowem się do niego nie odzywałam w tej sprawie). Jestem zagubiona, bo już naprawdę mi to wszystko obrzydło. Zamiast się cieszyć to czuję się fatalnie, bo już nie chcę. Mam wręcz obrzydzenie. Czy to się zmieni? Czy jest jeszcze szansa? Pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta... Ehe ehe
O kurcze, to kiszka. Odbudować uczucie nie jest łatwo, zwłaszcza jak ubodło w słaby punkt. Sporo takich tematów tu było i faktycznie widać, że dziewczyny z tego powodu mocno cierpiały. Sama nie wiem, czy by mi się jeszcze chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słowo poprawki
Tak, masz rację z tą odbudową uczucia. Tak się zaczęłam przekonywać, że to nie sensu, że teraz mam problem. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. W głębi duszy wiem, że to był TEN JEDYNY, ale co teraz? Kiedy pozbyłam się motylków w brzuchu? Już naprawdę przestałam wiązać z nim przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A macie jakieś pomysły
ale tylko wspomnial czy faktycznie ruszyl do boju? bo moze byc tak, ze mowil to tylko dlatego, ze poczul ze sie oddalasz a chce cie jeszcze przytrzymac przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słowo poprawki
Wciąż o tym gada, okazało się, że ma odłożone 6 tysięcy na wyposażenie domu już. Prosi byśmy wybrali się wreszcie zobaczyć domy i rozejrzeć się za meblami, a ja to z dnia na dzień odkładam, bo nie chcę! Złości mnie to, a czasem doprowadza do płaczu. Taka jestem nerwowa że nawet nie chce mi się z nim spotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam to skądś
Też tak miałam-najpierw to mi zależało, potem zaczęłam obojętnieć gdy przestałam wierzyć że on kiedykolwiek do tego dorośnie. A kiedy zaczęło mi to zwisać on zapragnął wspólnie mieszkać;) ale dno, też nie wiem co robić, nie wiem już czy go kocham, a kiedyś tak bardzo bardzo go kochalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zolza
hmmmm.Mysle, ze zadzialal taki mechanizm-jesli duzo sie czeka na cos, kosztuje to wiele wyrzeczen i cierpienia, przestaje to kompletnie cieszyc. Wszystko ma czas i pore. Ten zwiazek stal sie przechodzony i zbyt duzo zlych emocji Cie kosztowal. Facet przepasowal czas i juz jest wszystko skonczone z twoje strony. Ja bym dala sobie spokoj z tym zwiazkiem. Na drugi raz, jesli zdecydujsz sie kreske postawic na tym zwiazku, nie czekaj tak dlugo, bo caly urok i radosc stracisz :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalabala
Może powiedz, że teraz, to bez ślubu nie chcesz. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słowo poprawki
Czy może ktoś jeszcze coś doradzić? :( Czy warto walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto, warto
raz tobie a raz jemu się odwidziało i zachciało wtedy on nie chciał a ty chciałaś, a potem na odwrót 1:1 zgrajcie to teraz a wtedy wzajemne gonienie się jak króliczki nie spowoduje ciąży :P i będzie mała zmiana rodzaju problemów bo w to ze one znikną całkiem tylko dlatego że się jest z ukochanym to wierzą tylko nastolatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczył że się oddalasz
i wpadł w panikę. Dlatego nagły pęd do wspólnego mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym ambaras caly zeby dwoje
chcialo naraz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym ambaras caly zeby dwoje
pytanie na ile sie juz od niego oddalilas i czy mozliwy jest jeszcze powrot, ale ciezko bedzie jak tyle czasu potrzebowal zeby dojsc do tego wniosku:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czynszem gada
jak taki chłop uparty,no to się zgódź,ale daj mu wysoki czynsz,zaporowy,haahaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słowo poprawki
W tym czasie jednak dotarło do mnie, że jego decyzje mocno uzależnione są od rodziców. Kwestia mieszkania, ślubu, kredytu. Jakby go matka niewidzialną nicią oplotła i jeszcze nie chciała jej zerwać. Nawet jak teraz tak gada, to czuję, że gdzieś tam jest ta matka jego, która go powstrzymuje. Nie dlatego, że mnie nie lubi, ale dlatego, że nie chce go stracić. on ją teraz zawoził to tu, to tam, pieniądze dawał, roboty męskie wykonywał (chociaż ojciec z nimi mieszkał) i martwi mnie to. Raz powiedział, że nie może (!!!) zostawić mamy. Nie wiem... Niby post, żebym spróbowała, bo jest (1:1) brzmi logicznie. Jednak to już nie jest to. Ta wyprowadzka nie daje mi szczęścia. Czuję raczej taki żal, że musiało się to stać w takich okolicznościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słowo poprawki
Wiecie co, zdecydowałam się z nim rozstać. Ból jest ogromny i boję się najbliższych miesiecy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to powodzenia!
chociaż, skoro chciał z Tobą zamieszkać, to pewnie tak łatwo nie pozwoli Ci odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie facet zdziwi..
pewnie mysli ze teraz jest taki wspanialomyslny ze wreszcie byl w stanie podjac decyzje po tak dlugim czasie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfdfdd
po 6 latach chcesz, żeby uczucie było takie same jak kiedyś? - to niemożliwe. myślisz że z innym facetem będzie inaczej? - wątpię. to normalne, że po tylu latach rutyna i przyzwyczajenie robi swoje, warto o tym pamiętać i nie popadać w paranoję oczekując Bóg wie czego. myślisz że w związkach małżeńskich z takim stażem jest super? - nie. takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×