Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wściekłaaa mama

Wyrzuciłam zabawki moich dzieci. Czy źle zrobiłam?

Polecane posty

Gość o kurka wodna
Wściekłą mamo . Moim zdaniem dobrze zrobiłaś , Tylko mam jedno ale .... Jak mówisz że oddasz innym dzieciom zabawki to je oddaj a nie chowaj do piwnicy . Ja mojemu mówię ( a ma 2,5 roczku) że jak nie pozbiera zabawek to ja pozbieram , ale jak ja to zrobię to je schowam do szafy i wyciągnę dopiero jak zobaczę że umie po sobie sprzątać .... Teraz też za sprzątnięcie zabawek dostaję naklejkę jak uzbiera 10 to może je wymienić na nagrodę niespodziankę (np batonik , książeczkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz sprobowac robic im konkursy: kto dzis pierwszy sprzatnie? oczywiscie zwyciezca dostaje mala nagrode i od razu a nie obiecanki, ze "jutro to i tamto" inny konkurs: dzis sprzatamy najpierw wszystkie niebieskie zabawki. ktory zrobi to bezblednie dostaje nagrode. w ogole na dzieci swietnie dzialaja zakazy typu: oj, tego ci nie wolno, bo to moga robic tylko dorosli. dziala jak marzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaaa mama
Mieszka bardzo blisko bo dom obok, a w zasadzie to nawet ta sama działka. Mama? Nie udawało jej się przez całe nasze dzieciństwo. On tak podważał jej zdanie. Ona mówiła nie, a tatuś był ten dobry co zawsze mówił tak. A jak narozrabiałyśmy to wołał nasza mamę żeby nam wlała po tyłkach. I teraz robi dokładnie to samo. Jak dzieci są niegrzeczne to mnie woła i każe mi je sobie zabrać i doprowadzić do porządku, a jak ja ich upominam i one się buntują, krzyczą, plączą to przychodzi i robi mi awanturę, ze się nad nimi znęcam, a z dziećmi trzeba rozmawiać. Z moim ojcem nie ma żadnej rozmowy. Staram się jak najmniej posyłać dzieci do dziadków, a jak już to tylko jak mama jest w domu bo na szczęście ojciec dużo pracuje i też nie często bywa w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Wiesz Twój ojciec ma chyba jakis problem.. Dziadkowie są owszem od rozpieszczania,ale to juz przesada ! Co to za tekst , ze masz ich nie ruszaćbo sa własnościa dzieci ! ? To sa Twoje dzieci i Ty je wychowujesz,Ty jesteś za nie odpowiedzialna i Ty masz miec decydujace zdanie w tej kwestii ! Jak Twój ojciec poczęstuje troche starsze dziecko np. piwkiem to tez nie zaprotestujesz ? Nie wiem jak wyglada Twoja sytuacja, czy jesteś w jakis sposób zalezna od ojca..bo jesli nie to stanowczo ukruciłabym te praktyki ! Moze mam porozmawia o tym z Twoim ojcem ? Dlaczego on kompletnie niel iczy sie z Twoim zdaniem ? Może twój mąz znim porozmawia ? Że prosicie o wspólny front i wspieranie Waszych wysiłków w wychowaniu dzieci ,a nie ich niweczenie. Mozesz tez powiedziecdzieciom , ze prezenty od dziadka będą konfiskowane i dostana je wtedy jak na nie zasłużą.. Relacje zojcem to sa trudne sprawy,ale musisz je naprostować ,bo jak sama widzisz odbija sie to na Twoich dzieciach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przypadkiem twój ojciec nie jest bratem mojej teściowej? :) Jedyne co potrafię doradzić to jak wcześniej - by sukcesywnie sprzątać zabawki po każdej zabawie. A chodzą do przedszkola, mają jakieś dodatkowe zajęcia? Może nie mają okazji wyszaleć się za bardzo i potem w domu dopiekają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzeszczak
wściekła mamo tak dalej!!! uważam że każde dziecko powinno słuchać rodziców a jak dwulatkowi nie pokażesz co może a czego nie to za rok albo dwa nie dogadasz się z dziećmi. Ja pilnowałam przez wakacje parę lat temu córki kuzynki. Jedna miała 3 lata a druga 6. Jak przyszłam do nich to starsza słuchała co mówiłam, ładnie się bawiła a młodsza istny szatan!!! zawsze chcała tą zabawkę co starsza, rzucała czym się dało, gryzła itp itd... w końcu nie wytrzymałam i jak znów zaczęła swoją histerię zaniosłam do łazienki i kazałam tam płakać a jak się uspokoi to niech wyjdzie. Wyłaziła z tej łazienki parę razy z wyciem aż w końcu się uspokoiła i do kńca dnia aniołek!!! i tak już zostało a kuzynka w szoku zew dzieciak sie słucha...potem wyszło ze oni na wszystko pozwalali i nie znała słowa nie bo jak mama mówiła nie to tata tak...jak mała zaczynałą płakać to dla spokoju dawali co chiała...dodam ze w łązience nie było ciemno a dzwi były cały czas otwrte żeby nie było ze jakąś traumę psychiczną jej zafundowałam...do dzisiaj mnie słucha a nie boi się cioci:) gorzej z moim synem ma rok a nic do niego nie dociera...wiem ze mały i jeszcze nie rozumie ale jak mówię nie to on śmiech:( raz już nie wyrzymałam jak zobaczyłam ze wyrywa kabel z gniazdka-dostał po łapach(delikatnie oczywiście)a on smeich bo myśli ze bawimy się w ksi kosi łapki(swoją drogą rozbawiło mnie to)...ale jak tylko podrośnie to nie zamierzam bić ale własnie stosować takie metody z wynoszeniem zabawek włacznie;) a co do rodziców to u nas też ta jest. Jak mały płacze to ja zla matka nie ważne ze chciał sie bawić np nożem a mama nie pozwoliła...a najlepsza sytuacja jak mały zachrował i mierzyłąm gorączkę. Miałam taki el term który poleciła pani w aptece(już nigdy nie posłucham rad tej pani!!!)miał mierzyć tem w 3 sek co prawda w pupie ale to ponoć najwiarygodniejsze(banialuki). Okazało się mierzy w 2min a mały drze się jak cholera(swoją drogą ja też bym się darła jak by mi ktoś do dupska tem wpychał). Tata wpadł w szał że on płacze i normalnie zbronił mierzyć gorączki!!! Paranoja jakaś. Powiedziałam ze to moje dziecko i wdzięczna mu jestem za pomoc ale krzywdy mu nie robię-przeciwnie to dla jego dobra. I co za 2 dni temomometr na czoło miał mój synek:) i tak już jest i będzie dziadkowie ropieszczają-rodzice sprowadzają na ziemię... wytrwałości moja droga!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaaa mama
Starsze chodzi do przedszkola codziennie. Młodsze dwa razy w tygodniu do klubu malucha na takie zajęcia dla dzieci. Niestety często mi łapią infekcję więc więcej siedzą w domu niż są w tych przedszkolach. Ale w domu staram się organizować im czas, żeby się nie nudzili. Młodszy ma takie dziwne przyzwyczajenia, ze rano po wstaniu z łóżka wyrzuca wszystkie zabawki, niezależnie od tego czy będzie się nimi bawił czy też nie. Po prostu wysypuje i dopiero wtedy może rozpocząć dzień. Starsze ma zawsze większy porządek, ale może to dlatego, ze ma mniej tych zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mże zacznij od tego rozsypywania zabawek? Może poukładaj je na półkach tak by nie sięgnął i niech ci pokaże, którą chce a ty tą ściągniesz? (Ja tak robię z synkiem.) powinien zapomnieć w kilka dni o tym rozrzucaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co prawda mam tylko 1 dziecko,, 4letnie więc u mnie to wygląda troszke inaczej, ale problem nie sprzątania przerabialiśmy jak SYnek miał właśnie ok 2-2,5 roczku. i mogłam prosić o sprzatanie i gadanie jak do ściany :( i cała zabawa ograniczała się do wysypania zabawek i na tym był koniec. aż genialnie wymyśliłam :D 1. segregacja zabawek - zabawki z których Synek wyrosł poszły w pierwszej kolejności do szafy, po czasie te o ktore Syn się nie dopominał puściłam na allegro, zostało nam może z 5 zabawek z ktorych co prawda Synek wyrosł ale je lubi.. i podział zabawek na pół - połowa do safy na miesiąc,dwa, połowa w koszach, po 2 miesiącach wymiana, dla Synka jakby stare zabawki robią się nowe i potrafi po 2 msc cieszyć się z odkrycia starej zabawki nawet i kilka dni. 2. straszne worki :D masz czas posprzatać, (tylko że tu mieliśmy problem bo Synek nie miał poczucia czasu, dla niego czy minuta czy 5 min było bez znaczenia, to liczyłam do 10, jak się ruszył do sprzątania to ok, jak sobie zlewał to po czasie sprzatam ja, licze do 10 i to co zdaze wywalam do worka. kolejne szansa dla Synka - licze do 10, jak sprzata ok, jak nie kończe jemu liczyć i licze od nowa do 10 i zbieram rzeczy do worka. worki zawsze wynosze do piwnicy, Synkowi mówie że wyrzucam do kosza, po 2-3 msc przy wymianie zabawek wracają do domu. początki były u nas straszne, ryk, płacz i skarga wszystkim wkoło, babci, kuzynkom - jaka to mama zła bo wywaliła mi zabawki :D ale tak po roku praktycznie było coraz lepiej, juz wystarczyło że przyniosłam worek i Synek dostawał turo do sprzatania :D ostatnio tylko raz mi zastrajkował, chyba chciał mnie wyprobować, nie było zmiłuj, wywaliłam mu jakieś 2 resoraki zmieniajace kolor, płacz, lament i skarga do taty że mama wyrzuciła autka - na pytanie dlaczego? odpowiedź mojego Synka: bo to zła kobnieta była :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahahaha! :D Przypomnialo
mi sie moje wlasne dziecinstwo. Bylismy z bratem troche strasi od twoich dzieci, bo juz bylismy bardziej kumaci, 7 i 8 lat (wiesz takie male dzieci 4 i 2 to jeszcze malo kapuja co sie dzieje w okol nich wiec wydaje mi sie ze za bardzo cie ponioslo) i tez nie chcielismy przed pojsciem do lozek pozbierac zabawek z dywanu w naszej sypialni, wiec mama sie wkurzyla i wywalila je przez okno! :D Hahaha. Mieszkalismy w domu, pokoj byl na parteze, a pod oknem byl ogrodek, rosly dosc wysokie paprocie, a ze byla wtedy zima to na paprociach zalegal na szczescie sztywny snieg wiec daleko te zabawki nie wyladowaly. ;) Pamietam, ze zmowilismy sie z bratem w sekrecie przed mama, ze jak poszla sie myc, to przytargalismy odkurzacz i wciagalismy je przez okno tym odkurzaczem do pokoju (naszczescie byly to maskotki glonie wiec ladnie sie lapaly)! :D Zajebiste wspomnienia! To byla prawdziwa partyzantka, szczegolnie ze matula nas na tym zlapala, ale jakos ja przeblagalismy zeby juz drugi raz nie wyrzucala, bo sie napracowalismy przy wciaganiu. :P Z zabawkami bylo wsjo okej, jedynie troche wilg otne byly. :) Oczywiscie od tamtej pory przez jakis czas mamuska nie musiala powtarzac dwa razy zebysmy cos podniesli z dywanu przed snem. :P Ale wspomnienia bezcenne! Noc, snieg, otwarte okno, my w pizamach na mrozie wychyleni za parapet z odkurzaczem, hahahaha! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamietam, ze kiedys
pamietam, ze kiedys moja matka zrobila podobnie... poskutkowalo, ze hej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze inaczej
4 i 2 lata to za malo zeby sprzatac gore zabawek. Jest tego za duzo jesli zebralas worki. Wyciagnij im czesc zabawek i co pewien czas wymien na inne. Mniejszy balagan i co raz nowa radosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda ,*
z tym 4 lata to za malo to sie nie zgodze- dzieci od 3 lat w przedszkolu sprzataja po sobie az milo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalalunia
Bardzo dobrze zrobiłaś, a ojcu za taki numer chyba bym kopa w dupe przysadziła. Na drugi raz naprawde wywal te zabawki, które są porozwalane. Raz , drugi, rzeci, w końcu sie nauczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaaa mama
A u mnie podziałało. Od założenia tematu minęło prawie 2 miesiące. Zrobiliśmy "porządki" w zabawkach. Oddałam im te co zabrałam, przyniosłam worki na śmiecie i posegregowaliśmy zabawki na te które sami chcą zostawić i te które wyniesiemy na strych i część połamanych, popsutych, beznadziejnych które wyrzucimy. Sami z zapałem segregowali. Od tego czasu nie ma problemu. Co wieczór rzucam hasło ze sprzątamy zabawki i za 10 minut przyjdę zobaczyć efekty. Po kilku minutach sami do mnie biegną wołając "choć mamo sprawdź jak czysto" i faktycznie. Pokoik lśni. Oczywiscie po mikołajkach przybyło nowych zabawek, ale puki co to mają swoje miejsce i nie ma bałaganu. Tak wiec ja polecam. Moze i drastyczne ale u nas zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??????????////////////
ok ja rozumiem kara zakaz bajki czy tam coś, ale wcześniej pójsc spać? co to za kara to w ogóle dla mnie nie do zrozumienia:P co mają spac na zawołanie jak nie są zmęczone?ty byś zasneła na zawołanie? w karze chodzi o to aby coś zrobić właśnie za kare ale COS WYKONALNEGO nop nie oglądniecie bajki niezjedzenie zcekoladki i co da jakieś przemyślenia dziecku a nie coś, co jest nieuzależnione od ans, no bo sory spać na zawołanie? albo ma leżec i sie wiercic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekłaaa mama
Tak kochana pójście wcześniej spać to świetna kara. Mają leżeć w swoich łóżkach i nie wolno im między sobą rozmawiać, ani wychodzić. Zresztą oni bardzo szybko zasypiają. A ta kara to właśnie polega na tym, że idąc wcześniej do łóżka nie mogą obejrzeć bajki ani się bawić. U mnie się sprawdza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wściekła mamo, dobrze robisz, a Twój tato nie ma racji..., niemniej dziadkowie bywają przewrażliwieni i niezwykle czuli na swoje wnuczęta, stąd ta reakcja... Ja mam jednego synka, ale też zabawki zdarzało się, że "znikały" mu do schowka. Znikały niekoniecznie za bałagan, ale wówczas, kiedy mały zupełnie ignorował moje polecenia i wręcz robił mi na złość. Uprzedzałam kilka razy, że za każdy kolejny wybryk będzie znikać kilka zabawek, aż znikną wszystkie. Takie rzeczy stosowałam oczywiście w ostateczności, kiedy np. malemu zdarzały się napady złości i np. na oślep próbował wszystkich bić, łącznie ze mną. Tłumaczyłam przy tym, że jeśli się poprawi, przeprosi, naprawi, to co zrobił złego, to zabawki będą stopniowo wracać. Ta metoda była skuteczna, mały później prosił o konkretną zabawkę i ona do niego wracała, a jak zauważałam, ze się bardzo stara, to wracaly kolejne "same z siebie". Swego czasu był to jedyny sposób na opanowanie małego, stosowany dość rzadko, a teraz widzę dużą poprawę. Mały ma 3 lata i już raczej nie zdarzają mu się takie wybryki, żeby zabawki musiały znikać, bardziej słucha. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas było tak:
Szybciutko sprzatamy zabawki i będziemy w kuchni robić ciasteczka( czy cokolwiek innego) skutkowało. Zaskoczenie i jakaś odmiana. Oczywiście pomagalam im ten pierwszy klocek sama wrxucilam a oni szybko sprzatali .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berney-Toys.pl
Moim zdaniem zabawki należy kupować przede wszystkim rozsądnie,nie na ilość ale bardziej na jakość czy wartościowość. Jeżeli ktoś szuka dobrych zabawek dla dziecka to zapraszam na naszą stronę www.Berney-Toys.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój wujek kilka lat temu również prosił i prosił. Nic to nie dawało więc za trzecim razem ostrzegł, że zabawki wyrzuci. Dzieci olały ale wujek jest piekielnie konsekwentny i jak powiedział tak zrobił - dzieci widziały więc nie było mowy o żartach. Od tamtej pory nie miał problemów z dyscypliną. Kaski trochę szkoda (mógł oddać do domu dziecka no ale nie pomyślał, trudno) ale dzieci jak w zegareczku od tamtej pory chodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha,acha
dzieci sie z ciebie smialy,super puknij sie w glowe czy cos jest z wami nie tak?jak moga sie smiac z was wlasne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha,acha
no nie moge,wierzyc mi sie nie chce. zero respektu,jak ty swoj dzieci wychowujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berney-Toys.pl
Takim podejściem wzbudzimy u dzieci jedynie strach i nic więcej. Nie chodzi o to,aby wyrzucać zabawki,tylko o to aby kupować je z rozsądkiem. Pozdrawiam www.Berney-Toys.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baszka 789
Zgadzam się z Przedmówcą,chodzi o to aby dziecko miało wartościowe zabawki i nie można przesadzać z ich ilością. Swoja drogą to często kupuje w sklepie http://berney-toys.pl/ i jestem bardzo zadowolona,ceny nie są wysokie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eminem
Ja to nazywam niedaniem szansy na poprawę takie pozbawienie dzieci zabawek na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje dziecko od 2 lat samo
sprzątało z moją pomocą. teraz ma 4 lata i sprząta samo. Bo wie,że wrzucę do worka i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×