Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam wyrzuty sumienia

Dałam KLAPSY dziecku, czy dobrze zrobiłam???

Polecane posty

Gość mam wyrzuty sumienia

Rozmawiałam z moim szefem przez telefon - sprawa służbowa, moje dziecko cały czas w tym czasie mi przeszkadzało, szarpało mnie, mówiło do mnie, wołało w koło czegoś... Odpowiadałam spokojnym tonem, że zaraz podam, żeby się uspokoiła itp, nie było poprawy - nie wytrzymałam dałam córce klapsa.... To tylko pogorszyło sprawę, bo córka mi oddała klapsa!!!! (ma 4 lata!!!), więc ja znowu jej dałam, mówiąc, że mamy trzeba słuchać, że nie wolno mamy bić... Rozmowę z szefem musiałam oczywiście przerwać.... Teraz córka śpi, a ja mam wyrzuty sumienia, że dałam te klaspy... Ale z drugiej strony nie mogę pozwolić, by dziecko mną rządziło, by mi "wchodziło na głowę"... Czy dobrze zrobiłam? Czy Wasze dzieci też Wam "oddają" klapsa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli dajesz jej kapsa to nie mów do niej: mamy nie wolno bić:D bo to by znaczyło że ty możesz ale ona już nie. Lepiej było wziąć stanowczo za rękę i zaprowadzić do pokoju , czasem kamienny spokój i konsekwencja budzą więcej respektu niż krzyknięcię czy nerwowe upomnienie i klaps (dzieci się na to uodparniają i nie dość że klapsy nie są na miejscu to skutku nie dają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje nie oddają bo ja nie daje
klapsów ale mój 2 latek mnie zaczyna bić i nie tylko mnie. I za takie zachowanie idzie siedzieć na schody. A co do rozmowy przez telefon to u mnie podobna sytuacja. Jak tylko tel zadzwoni to dzieci najwięcej wtedy chcą. Mówię wtedy ze przepraszam na chwilkę bo muszę uspokoić dzieci. I każę dzieciom wyjść z pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrzuty sumienia
Brałam ją za rękę, by wyprowadzić ją do jej pokoju, bym mogła swobodnie skończyc rozmwę tel, ale to nie zdało egzaminu, bo ryczała, szarpała się, zapierała, istny cyrk był... Kiedyś też na siłę ją zaprowadziłam to jej pokoju, to zaraz wyszła i zaczęła mnie popychać, krzyczeć itp. Więc mój spokój nic nie daje.,,.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja ma rację
ddalas klapsa " na odczepne" ona tak samo oddala, bo uznala ,ze to sposob przekazywania informacji (i irytacji). Nie dobrze zrobilas, ale dobrze,ze to czujesz,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrzuty sumienia
przed tel zanim odebrałam mówiłam do córki, że dzwoni pan dyrektor, żeby była grzeczna, cichutko,,, owszem można rozmowę przerwać podac coś dziecku ale nie non stop!!! jak prowadzisz dziecko na schody to ono tam siedzi? co robi? jak ja moją córkę zaprowadziłam do pokoju to albo iść nie chciała, zapierała się, płakała i krzyczała, albo jak już weszła to zaraz wychodziła zła, że ja odesłałam do pokoju, dawała mi klapsa, czy pchała się tak na mnie jakby mnie "popychała"... nie wiem jak z tym sobie radzić... ja też nie chcę dawać klapsów, wolę TŁUMACZYC ale ja mówie, a nic nie dociera :-( a teraz słodko śpi a ja żałuję tej "sceny" i klapsów :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrzuty sumienia
Nie dałam klapsa "na odczepnego", najpierw tłumaczyłam, że muszę porozmawiać z p. dyr, podawałam cierpliwie jakieś rzeczy córce, ale po chwili już nie mogłam przez jej zachowanie kontynuować rozmowy... To nie jest tak, że daję klapsa i już, bo ja tłumaczę, mówię jak trzeba się zachowywać, a mimo to córka potrafi do mnie "krzyczeć", bym coś podała, posprzątała po niej, szantażuje mnie, ze zrobi bałagan i ja będę sprzątać po niej... (ja na to, że nie wolno tak robić, że nie posprzątam, a ona sama będzie sprzatała). Kocham córkę nad życie, żałuję tych klapsów, ale nie mogę pozwolić by mną rządziła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdenerwowałaś się i dałaś klapsa..koniec i ni myśl już o tym a następnym razem wywalcz spokój w inny sposób bo inaczej mała nauczy się nagminnego podnoszenia ręki. Ja nie przejmowałabym się krzykami i zapieraniem się bo wiadomo że dzieciak spróbuje wszystkiego nawet rzucenia się na podłogę i histerycznego płaczu albo bicia i tu stalowe nerwy to twoje wyzwanie , im bardziej pokażesz że wytrąciła cię z równowagi tym gorzej dla ciebie w jej oczach. Mój tata stosował super metodę, nie bił, nie dawał klapsów ale robił taką zimną spokojną minę i brał za rękę żeby mnie wyprowadzić, ta mina mówiła mi wszystko i więcej nie trzeba było:D. Porozmawiaj z małą jeszcze raz na temat jej zachowania i powiedz że nie życzysz sobie następnym razem takiego cyrku i że mówisz poważnie, ostrzeż ją najprościej w świecie i za to jak się zachowała zastosuj jakąś przykrą dla niej karę , np. brk dobranocki i wytłumacz przy tym że nie zapomniałaś jak się zachowała:) następnym razem mała może dojść do wniosku że nie opłaca jej się takie zachowanie skoro mama pamięta o tym na długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała najwyraźniej wymusza posłuszeństwo ale...u ciebie i jak do tej pory musiało jej wszystko uchodzić na sucho albo też ma twardy charakterek :). Od tej pory zajmij się nią porządnie dla jej własnego dobra i bądź we wszystkim konsekwentna bo inaczej nie dasz sobie rady .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrzuty sumienia
Kaja dzięki za rady :-) Jednak nie uchodziło jej nic na sucho, zawsze próbowałam tłumaczyć jej , że czegoś nie wolno, nieraz rozumiała, nieraz nie... Ma taki chrakterek uparty, lubi postawić na swoim... Chociaż bywa też, że nieraz rozmawiam z kimś przez telefon np 10-15 minut, a córka grzecznie siedzi i rysuje lub bajkę ogląda... Nie wiem dlaczego dziś była taka "nieznośna" :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrzuty sumienia
Doradźcie jak mam ją zaprowadzić do jej pokoju, skoro iść nie chce, szarpie się, wyrywa, płacze i zaraz z tego pokoju wychodzi :-( Ja próbuję byc opanowana i spokojna, ale to mało co pomaga w takich sytuacjach, bo ona ma uparty charakter (po teściowej chyba)... Wiem, że muszę "coś" z tym zachowaniem zrobić, nie mogę dopuszczać, by mną rządziła, czy np zbiła mnie kiedyś przy ludziach :-( Może jak ona się złości, jest niegrzeczna to nie reagować, przeczekać aż jej nerwy miną... Ale jak czekać, jak ja czekać próbuję, ale ona się nie uspokaja, a krzyczy, płacze, że mam "teraz jej coś podać",,, Ja wtedy mówię "Sama sobie weź, jesteś już duża" (np zabawkę),a ona "Nie, Ty mi podaj" i ryczy, tupie, złości sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma rady, będzie próbować i próbować aż jej się uda. W takiej sytuacji nie może jej się udać a ty musisz to przetrzymać. To kosztuje nerwów i bólu głowy ale popuścić nie możesz bo wtedy nigdy się to nie skończy. Jak się szarpie to zostaw ją tak na podłodze , jak bije to chwyć za rękę i ostrzeż , jak się taka próba powtórzy to miej refleks i chwyć za rękę i nie puszczaj dopóki się nie uspokoi. Jak prosi lub wręcz krzyczy żebyś coś podała czy zrobiła za nią, nie ustępuj . To są chyba jedyne metody chyba że ktoś poda ci lepsze. Ja jak byłam mała to potrafiłam z płaczu i krzyku zasnąć pod drzwiami na podłodze z tym że moich rodziców tonie ruszało i wiedziałam że nic nie zyskam:D. Powodzenia i mocnych nerwów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suche gacie na dnie morza
ja dalam raz klapsa w tylek, ale delikatnie, bo chcialam mu przebrac pampersa, a ten sie wil na wszystkie strony, siadal, uciekal itp wiec sie w koncu zdenerwowalam. Byl to lekki klaps, tak tylko zeby zrozumial :) no i byl spokoj ...... za to ostatnio zauwazylam, ze jak mu sie chowam i go zaskocze to bije mnie po twarzy :) nie wiem czy chce mnie uderzyc, czy sie przestraszy i "nie wie co zrobic" :) ale jak dziecko sie uderzy, a ono odda, to nie mozna powiedziec, ze mamy nie wolno bic, bo dziecko pomysli "mamy bic nie wolno, ale dziecko mozna" pozniej bedzie bilo inne dzieci, bo przeciez dzieci bic mozna (znam jeden przypadek), albo pozniej bedzie bilo swoje dzieci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrzuty sumienia
Kaja bardzo dziękuje za odp :-) Ja to wiem, by być spokojną, stanowczą, by nie odpuszczać, bo za jakiś czas rady kompletnie sobie nie dam, jak córka nauczyłaby się, że może rządzić, wymuszać... Jednak nieraz szkoda mi już jej płaczu lub w styd przed sasiadami, ze u nas płacz i krzyki słychać wiec podaję jej coś, ustepuję, wiem, ze to po częsci złe jest bo uczę ją, że mówię " sama weź", a po jakimś czasie jednak jej podaję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie:)... konsekwencja musi być. Masz pewnie dość tego płaczu i nie dziwię ci się ale sąsiadami to ty się nie przejmuj bo nie oni wychowają ci dziecko:). Bez konsekwencji niewiele zdziałasz . Jeżeli ciężko ci "ogarnąć" małą to zadbaj o to żeby jak najdłużej w przedszkolu przebywała tak żebyś ty mogła nabrać sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość większość z nas
daje czasem dziecku klapsa i żałuje... więc trzeba próbować się powstrzymywać przed wykonaniem tegoż klapsa... Ważne, by nie bić dziecka, nie pokazywać, że bicie, klaps to sposób na rozwiazywanie problemów... Jednak uważam, że nie można sobie pozwolić na "wychowanie bezstresowe", na spełnianie wszystkich "zachcianek" dzieci, bo potem się rady nie da. Dziecko musi wiedzieć co może, czego nie może, jak się zachowywać, ale to trzeba tłumaczyć, mówić. Wiem jednak, że jak tłumaczenie nie pomaga to i klasp (sporadycznie) nie zaszkodzi, jednak nie można stosować klapsów jako stały element wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biją dzieci bite
akcja = reakcja bicie powoduje bicie bicie i "nie wolno bić mamy" - wywołuje agresję to żaden środek wychowawczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wyrzuty sumienia
ja nie daję klapsów często, nie mówię, ze nie wolno bić tylko mamy, ale ogólnie, że nie wolno nikogo bić, czy np szczypać, wyzywać, że trzeba być grzecznym w przedszkolu, wszędzie. tłumaczę córce zasady postepowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszne jest to piszesz. Mówisz jedno a robisz drugie? To totalna hipokryzja. Dziecko uczy sie najwiecej nie przez tlumaczenie itp. tylko przez obserwacje dorosłych? Jak mozna uderzyc dziecko i powiedziec mu zaraz po tym - " nie wolno bić". Klpsy to bicie - i to jest zupelnie nieskuteczna metoda wychowaczwa o ile w ogole mozna ja tak nazwac. Pokazuje slabosc rodzica i zle wplywa na psychike dziecka. Oczywiscie nie ma tez czegos takiego jak bezstresowe wychowanie. Dziecku nalezy wyznaczac granice i zasady, egzekwowac je dajac kary jezeli je zlamało, ale przede wszytskim - należy być wzorem zachowania dla dziecka, bo ono bierze z nas przykład, nasladuje wszytsko co robimy. Tak wiec trzeba najpierw samemu stosowac zasady ktorych chce sie nauczyc dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiesz - jak nie wolno nikogo bic, to dziecka też. Skoro nie wolno nikogo a ty ją bijesz to dziecko dostaje sygnal że jest jedyna osobą, którą wolno uderzyć. Za dobrze to na jej poczucie wartości nie wpływa. Ale rozumiem że ci nerwy puściły. Moje dziecko żadko jest karane ale czasem tłumaczenie nic nie daje albo poprostu mi brakuje cierpliwosci na tłumaczenie (nie jestem z tego dumna, ale jestem czlowiekiem) dotąd karane było staniem w kącie. ostatnio poprostu zaczeła z tego kąta uciekać. Próbowąłm się z nią szarpac ale to było jakieś takie - podkreslanie mojej slabości. Dlatego kiedy wychodzi z kąta to ide do jej pokoju i jedna zabawkę - wcale nie ulubioną - kłade wysoko na szafe i mówie ze zostanie tam do wieczora. Taka kara nie wymaga zgody dziecka - nie muszę jej tez "łamać" jak to radza w superniani brytyjskiej - bo to do mnie nie przemawia. Oczywiście nie załatwisz tego w trakcie rozmowy - wszystko wymaga pracy. Ale jesli bedziesz konsekwntna i przeszkadzanie podczas rozmowy zawsze bedzie skutkowało dokladnie taką sama twoją reakcja - to bardzo szybko mała pojmie tę zależność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)no to byla juz na ten temat sonda uliczna no ale ludzie to nie wiedza jak sie wypowiadac i w ogole jak myslec samodzielnie 555 www.youtube.com/watch?v=IDWSBRwgnMc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuje z dziecmi w zlobku, sama mam tez corke. Uważam ze klapsy to zla metoda wychowawcza. Najlepiej działa ignorowanie w razie ataku histerii. Dzieci czesto lubia wymuszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry ! Karanie klapsem jest niewłaściwe. Klapsy nie są formą wychowania. Jeśli chciała Pani ukarać dziecko to najpierw trzeba wyjaśnić co dziecko źle zrobiło, np. " przeszkadzasz mi podczas kiedy ja rozmawiam przez telefon, jeśli się nie uspokoisz zabiorę Ci ulubiona lalkę i oddam dopiero jutro "( ewentualnie zamiast zabrania lalki może Pani zaprowadzić córkę na 4 min do kąta.)Jeśli córka nadal się nie posłuchała, wtedy musi być Pani konsekwentna i nie odkładać w czasie kary , tylko od razu zabrać dziewczynce lalkę. Wyjaśnienie złego zachowania dziecku jest bardzo ważne, gdyż dowiaduje się , jakie zachowania akceptujemy, a jakich nie tolerujemy. Trzeba dziecku przedstawić reguły i zasady panujące w domu. Może nawet Pani wykonać tablicę z obrazkami co wolno a czego nie wolno robić. Polecam przeczytać książkę " Dzieci małe i duże. Jak je kochać i rozumieć " Irena Obuchowska, w której autorka wyjaśnia jak radzić sobie w problemach wychowawczych z dziećmi. Ukazuje nam również rady oraz wyjaśnia jak postępować w sytuacjach ciężkich do rozwiązania. W rozdziale " O tym, co niepokoi- Karanie dzieci" (str. 178) autorka pisze, że " kary nazywane dyscyplinującymi, takie jak na przykład odmowa spełnienia prośby dziecka, zakaz , odebranie dziecku przyjemności itp. Reakcja dziecka na tego typu kary zależy przede wszystkim od jego oceny przewinienia, ale także od psychicznej wrażliwości, jego stosunku do karzącej osoby oraz sytuacji, w jakiej je ukarano." Autorka również wyjaśniła czym są kary fizyczne i czy jest skuteczną metodą karania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×