Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juuui9ffdd

wypadek samochodowy sie ciagnie za mna od lat

Polecane posty

Gość juuui9ffdd

10 lat temu mialam wypadek z moja rodzina bardzo ciezki wypadek(nie bede sie wdawala w szczegoly) Gdzies w granicach 1 roku od wypadku musialam juz zaczac jezdzic samochodem .jakos bylo ciezko ale sie przelamalam .dzieci tez. pozniej bylam nawet na urlopie gdzie jechalam 10 godzin samochodem i jakos tak pokonalam strach,(zawsze jako pasazer) W niedlugim czasie wyjechalam za granice do pracy ,dlugie dojazdy do pracy ,mgla wszystko ok nic sie nie dzialo zlego ze mna, Po 3 latach pojechalismy odebrac dzieci z lotniska radosc wiadomo w koncu razem,w trakcie jazdy odwrociilam sie w strone dzieci i jak przez mgle zobaczylam tamten wypadek .wtedy tez odwrocilam sie do dzieci i zobaczylam wielkie kolo tira jak sie zbliza do nas i nas wciaga. ta sytuacja jest nie do wytrzymania boje sie jechac na dluzsza wycieczke ba czasami nawet do markietu tez sie boje,czasmi sie smuszam ,i wymuszonum usmiechem wszystkim mowie ze jest ok,a jak w samochodzie sa dzieci to juz wogole nigdzie nie jade. po wypadku jezdzilam do psychologa ale z dziecmi ,potem byl rozwod i chyba nie mialam zbyt duzo czasu na myslenie. mial ktos taki problem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
doradzcie cos??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie podpisana...
ładna sciema;]...1/10 za checi;]...ps jakby was tir wciagnał to bys chyba z zza swiatów pisała;]...Nastepnym razem nie rob sobie jaj z takich powaznych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ku....wa mać
po co od razu ściema, nie ściema, przeczytałaś nie podoba się to won.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
nie robie sobie jaj ,nie jest mi do smiechu,7 miesiecy w szpitalu i 2 lata o kulach .dzieci tez. ta sytuacja wymyka sie zpod kontroli,to jest koszmar gdy mam wsiasc do samochodu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijając czy to prawda
Bo też nie wiem, jak cała rodzina mogła przeżyć po wypadku z tirem :O No ale pomijając - takie zajawki z wypadku to są tzw. flashback-i, a cały problem nazywa się PTSD (zespół stresu pourazowego). Leczy się to terapią, grupami wsparcia itp. Ogólnie chodzi o przepracowanie urazu i emocji z nim związanych. Proponuję poszukać rzetelnego terapeuty, mającego doświadczenie w pracy z ludźmi z urazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie podpisana...
heheheh widze, ze mitoman sie wkurwił:D.... ku....wa mać...a co ty sie tak zbulwersowałes prowokatorze?? nie napisales opini tylko odrazu z morda sciema jak ch..j:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona morda
Mam podobnie. 4,5 roku temu mialam wypadek, skasowany samochod ale nic poważnego mi się nie stalo. Tylko ta trauma... niedawno kupilam nowe auto, wzięlam kilka jazd doszkalających ale boję się jeździć. Praktycznie w ogole nie jeżdżę sama, musi siedzieć obok drugi kierowca :O stres przed jazdą do sklepu nawet 500m jest ogromny, mam drastyczne wizje typu zgniatający mnie tramwaj. A ponoć nie jeżdżę najgorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
ale to juz 10 lat !!!! przeciez juz bylo wszystko ok i ten jeden moment by zawazyl na wszystkim?? ja krzycze w samochodzie jak np widze tira dre sie na mojego faceta ,nie panuje nad tym,potem przepraszam,,nikt nie chce ze mna jechac np na dalsza wycieczke bo wiadomo bedzie awantura o jazde,.o tiry ,potem jak dojade na miejsce to mam nici z wycieczki bo juz mysle o jezdzie z powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
zniesmaczona to dobze ze sie nic tobie nie stalo,my po wypadku bylismy w 2 innych szpitalach ,a jak policja przyjechala do szpitala to byla w glebokim szoku jak pytalam o dzieci bo oni widzieli samochod..zreszta to byl koszmar czekajac na wiadomosc czy mlodszy syn zyje bo on jako jedyny byl nieprzytomny, myslalam o psychologu ale pomysli ze ja jakas wariatka jestem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijając czy to prawda
Nie ma to znaczenia, że to 10 lat. Na PTSD można cierpieć całe życie. Po prostu zgłość się do specjalisty, co nie będzie takie łatwe, bo i musisz znaleźć porządnego i jeszcze to kosztuje. Na NFZ raczej nic nie uzyskasz. Bez terapii chyba sobie nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
zniesmaczona a jak sobie radzisz\?? mnie przeraza to ze czlowiek jedzie prawidlowo .piekna pogoda a mimo to ktos nieodpowiedzialny siedzi za kolkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijając czy to prawda
Ale dlaczego ma pomyśleć, że jesteś wariatką? :O Dziewczyno, a może tak z googlami się zaprzyjaźnisz? Wyszukaj "uraz psychiczny", "trauma", "PTSD" i poczytasz o sobie. To jest powszechnie znana wiedza psychologiczna i nikt nie będzie Cię uważał za wariatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
nie wiem jak tutaj wyglada terapia NHS UK,moze nie bedzie z tym problemu,ale co daja takie rozmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
U niektórych osób zaburzenie może utrzymywać się przez wiele lat i przejść w trwałą zmianę osobowości (ICD-10 F62.0 Trwała zmiana osobowości po katastrofach teraz to dopiero mam zalamanie .bo to co wyczytalam to wypisz wymaluj cala ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
unikanie działań i sytuacji, które mogłyby przypomnieć przebyty uraz.. ja nie mialam pojecia gdybym wczesniej cos z tym zrobiala moze by to tak dramatyczne nie bylo u mnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijając czy to prawda
Nie jestem specjalistą, ale rozmowy polegają, bo terapeuta ma różne techniki przepracowywania urazu. Np. chodzi o doświadczenie jeszcze raz emocji związanych z traumą. One się potem mają zmniejszać. Na przykład (autentyczny) : dziewczynka została pogryziona przez duże psy. Ludzie z otoczenia unikali tematu, bojąc się, że wspomnienia jej zaszkodzą. Dziecko zaczęło źle się rozwijać, doświadczać stanów typowych dla przeżycia urazu. Poszło do terapeuty i on zmusił dziecko do kontrolowanych rozmów, rysunków zdarzenia itp. Czytałam opisy rysunków dziecka. Na pierwszych ona była malutką, przerażoną istotką, a psy były wielkie jak potwory, ze strasznymi zębami. Potem stopniowo rysunki łagodniały, psy były coraz mniejsze, zęby mniejsze, dziecko na obrazkach większe. Rysunki zaczęły odpowiadać rzeczywistości: psy nie były potworami, a tylko psami, a dziecko pokonało je, bo przetrwało i żyje. O to chodzi. To przykład pracy z dzieckiem, z dorosłym techniki są pewnie inne, ale chodzi o to samo. Pokonałaś to zdarzenie: walczyłaś o życie i zdrowie w szpitalu i wygrałaś. Nie ma powodu, żeby to zdarzenie się powtórzyło. Trzeba to przeżyć, zaakceptować i zostawić za sobą. W tym ma pomóc terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijając czy to prawda
No widzisz - mówiłam, że przeczytasz o sobie :) Ale to nie powód do zmartwienia, bo widzisz, że nie jesteś dziwna, tylko wiele osób po traumie doświadcza tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijając czy to prawda
* "rozmowy pomagają" oczywiście miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
dziekuje. ja pamietam jak chodzilam dziecmi do psychologow ,bo mlodszy syn wtedy 4 letni ryslowal tylko czarna kredka,i tylko wypadki ,albo lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona morda
Pracuję z psychologiem, staram sie przelamywac. Wiem co to pstd, studiuje psychologię, mialam z tego zajęcia. Ja tak na prawde dopiero zaczynam jeździć, mialam 4,5roku przerwy. Na razie jeżdże miesiąc i to rzadko więc mam prawo czuć się niepewnie. Codziennie mam za zadanie przejechac się kawalek :) nie zawsze się to udaje, ale staram się. A tego, ze jakiś wariat siedzi za kołkiem nie przewidzisz. Rownie dobrze moze spaść Ci cegla na glowe lub ktoś moze wjechać w przystanek, na ktorym stoisz.... Wizualizuję sobie jazdę na mapkach google :) poonuję skrzyżowania, myslsę, co bym zrobiła w różnych sytuacjach. Łatwiej mi też najpierw ponać daną trasę autobusem, ale ta zebym wszystko widziala przez przednią szybę, znaki, światła itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
Bardzo ci dziekuje ,sprobuje sie gdzies zabukowac do lekarza .no musze poczytac jak inni sobie poradzili, bo ludzie wychodza z tego (moje dzieci). panicznie boje sie jechac z dziecmi samochodem,panicznie sie bije o ich zycie,mimo ze z 4 latka zrobil sie 14 latek a drugi 17 latek;)) ale sa takie wspaniale miejsca w tym kraju do zwiedzania. ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijając czy to prawda
Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juuui9ffdd
dziekuje za wasze wypowiedzi, milego dnia zycze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a za ten wypadek dstalas nalezne odszkodowane?pytam bo u mnie w rodzinie byla podobna sytuacja i jak sie okazala ubezpieczalnia oszukala osoby poszkodowane w wypadku. pomogli pewni mlodzi prawnicy i jak sie okazalo do wyplaty bylo jeszcze 50tys zl. jesli chcesz, to wysle ci namiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilad
Witam, nazywam się Kamila i obecnie studiuję na 5 roku psychologii klinicznej. W ramach swojej pracy dyplomowej przeprowadzam badanie na temat skutków doznania urazu intencjonalnego vs nieintencjonalnego i w związku z tym porównuję grupy kobiet, które brały udział w wypadku komunikacyjnym z grupą po doświadczeniach przemocy seksualnej. Zwracam się do Was w związku z tym z prośbą o pomoc. By dokładniej przyjrzeć się trudnościom, z którymi muszą borykać się kobiety po tego typu doświadczeniach, prosiłabym Was byście wzięły udział w moim badaniu, które polega jedynie na wypełnieniu trzech kwestionariuszy (głównie zakreślanie odpowiedzi, żadnego pisania elaboratów),co łącznie nie zajmie więcej niż 10 minut. Ponadto, nie ma różnicy czy podczas wypadku było się kierowcą, czy też pasażerem; jedynym warunkiem jest brak ofiar śmiertelnych. Jeśli któraś z Was zgodziłaby się mi pomóc, proszę o kontakt mailowy na adres kduda21@st.swps.edu.pl lub kamila.duda@gmail.com Z góry informuję, że z danych osobowych jedyną informacją jaka będzie mi potrzebna jest wiek. Jakby któraś z Was się zdecydowała, kwestionariusze wysyłam na maila, więc kontakt osobisty też nie jest wymagany, co zapewnia pełną anonimowość. Podobnie, ze wszelkimi pytaniami, czy to odnośnie szczegółów kwestionariuszy czy badania, możecie pisać, a ja postaram się w miarę możliwości na nie odpowiedzieć. Gorąco liczę na Waszą pomoc, Kamila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego piszecie
,że to ściema?? miałam wypadek samochodowy właśnie przez Tira i co pamiętam to wielkie koło i auto,które prawie się pod nim znalazło!!!! nie wiem jakim cudem się od niego odbiłam.... wina kierowcy Tira ,bo mnie zepchnął i uciekł:/ skończyło się na rozbitym aucie (dzięki Bogu) i kilku siniakach i stłuczeniach.... nie mówcie mi ,że nie można przeżyć zderzenia z Tirem! A to,że żyjecie (Autorko) to na prawdę wielkie szczęście;) muszę jeździć do pracy samochodem i to jako kierowca ale jadąc koło miejsca wypadku mam dreszcze i gęsią skórkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek32
Ruszyło Forum "Wypadki losowe" https://wypadkilosowe.fora.pl/ dla tych co stracili bliską osobę w wypadku losowym lub sami doświadczyli wypadku losowego ... wszystkie zdarzenia losowe na lądzie, wodzie i w powietrzu nareszcie w jednym miejscu. Wymieniajcie swoje doświadczenia, aby pomóc innym, a może i sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja miałam wypadek samochodowy i co? i nic...walczymy z tą firmą do tej pory, żeby należne pieniądze> http://www.zco.com.pl/ które mi się należą. Granda w biały dzień.,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mialem wypadek autem dwa lata temu jak gadalem przez telefon z jedna kafeterianka. bylem tak mega wkurzony ze przelecialem pod arkadia przez rondo z predkoscia ktorej lepiej nie podawac i strzelilem w jakies auto. powinnas mi zwrocic kase za naprawe "ostry pazurku" :P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×