Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to z rodzinką

Pozornie dobre relacje z rodziną, co robić?

Polecane posty

Gość jak to z rodzinką

Witam! Piszę, bo właściwie nie wiem, co powinnam robić...Mam brata, on ma rodzinę, żonę, dwoje dzieci...Ja od niedawna jestem po ślubie...Mieszkamy na tej samej ulicy. Ale relację, szczególnie od niedawna, są jakby to nazwać poprawne, ale chłodne, kiedyś było lepiej, męczy mnie to. Przez ostatni rok nawarstwiło się kilka spraw (ale to nic bardzo poważnego), które nas od siebie oddaliły...no i teraz, to jak nie mam jakieś okazji typu urodziny jego dzieci, to widzimy się gdzieś obok domu przypadkiem, czasem i 2 tygodnie nie widząc się wcale...męczy mnie to, bo chętnie czasem bym im np. pomogła przy dzieciom...ale jakoś nie czuję się mile widziana u nich zbyt często...To na razie tyle w skrócie żeby od początku nie zanudzać. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o co ci chodzi
on ma swoją rodzinę, ty swoją więc nie bedziecie się spotykać co chwilę, bo każdy ma swoje sprawy. Może czas dorosnąć, uznać, że ważniejszy mąż od brata i zająć się swoimi sprawami? Jak bedzie potrzebował twojej pomocy to na pewno cię o to poprosi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
Nie rozumiesz...My teraz to nawet nie wiemy, co sie u Nas wzajemnie dzieje, ja jego dzieci nie widziałam kilka tygodni, tu nie chodzi o jakieś bzdurne spotkanka, wcześniej też nie spotykaliśmy się, co chwilę...Właśnie nie chciałabym, jak to często jest, że tylko prosi mnie o pomoc, bo nie wpadnie na to, że czasem od tak można do Nas przyjść, albo że my możemy do nich pójść, na godzinkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
Mamy sporo innych poglądów na wiele spraw...no ale chyba po to jest rodzina żeby czasem coś powiedzieć, co na prawdę myśli, a nie tylko przytakiwać...A on często uważa Nas za gówniarzy, którzy go atakują, nie ma żadnych podstaw realnych żeby uważać, ze robimy to złośliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o co ci chodzi
ja mieszkam nad siostrą w bloku. Zdarza się, że widzimy się przelotnie w windzie raz na miesiąc. Mimo, że zawsze miałyśmy dobre kontakty, nie potrzebujemy więcej się spotykać niż w święta, imieniny czy urodziny dzieci. Każda ma swoje sprawy, a to że mieszkamy tak bardzo blisko siebie nie sprawia, że bez przerwy jesteśmy razem. Ale jeśli potrzebna jest pomoc, to obie wiemy, że o każdej porze dnia i nocy jesteśmy do swojej dyspozycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
trochę dziwne co piszesz, ale jeśli macie dobre relacje, są szczere, a nie macie potrzeby się często widywać, to ok...bo u nas, to do szczerości daleko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
po prostu jest mi wstyd, że o wielu rzeczach, co dzieje się u nich dowiaduję się od mamy przez tel. która mieszka daleko od nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to pojmowanie. m..,
a dla mnie to dziwne jak ktoś mówi, że po wyjściu za mąż tramta rodzina nie istnieje bo teraz jest NOWA RODZINA. dla mnie to conajmniej zdiwne. Matkę ma się jedną i rodzeństwo, a mężów można miec kilku....to cio że się wychodzi za mąż to tamta rodzina ma nie istnieć tak? nasze matki to tylko jako inkubator, odchowac i papa? i później już do niczego nie potrzebne bo przecież NOWA RODZINA najwazniejsza. wg mnie matka zawsze powinna być wazniejsza od męża bo ona będzie nią zawsze.w końcu nas urodziła(tzn nie mówię tutaj o ciężkich przypadkach różnych typu złe relacje itp) ale o normalnych przyjacielskich dobrych relacjach. czy wy jako potencjlane matki tez chcecie byc traktowane jako masztny jakieś? urodze dziecko, później się ożeni i już powinno mieć mnie w dupie. bo przecież ejstem "starą" rodziną i teraz ono ma "nową rodzine". dla mnie to jest co najmniej dziwne pojmowanie. bo każdy z rodziny jest inaczej traktowany. mąż inaczej, a rodzeństwo z mamą inaczej, ale to nie znaczy ze to normalne i należy olać brata bo przeciez ma sie nową rodzinę. bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to pojmowanie. m..,
koncowe moje zdanie, miało być "że to normalne, że każdego się inaczej traktuje, bo pełnią inne funkcje, wiadomo, mąż matka rodzeństwo, ale nie znaczy ze się nie liczą bo ma się nowa rodzinę. i gadanie typu zajmij się nową rodziną jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
No i nie tylko jest brat, ale i bratowa...niby się lubimy od zawsze...ale to tym człowieka pozornie pokornego, nie wścibskiego, ale tak na prawdę cholera wie, co sobie myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
dziwne---> No właśnie ja nie chce oddalać się maksymalnie, bo każdy ma niby swoje sprawy...no ma, ale brzydzę się też zachowaniem, jak nagle mnie zauważają, jak jestem im do czegoś potrzebna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaagaaata
Ale w jakich sprawach go krytykowalas? Krytykowalas też jego żonę? z czegoś musi to wynikać? Relacje nie psują się od tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
To nie jest krytyka, po prostu nie zgadzam się z wieloma jego poglądami na różne sprawy, które dotyczą Nas obojga, powiedzmy sprawy rodzinne. Absolutnie żadne obelgi, chamskie pouczanie, nigdy nie krytykowałam jego żony...choć czasem jak słyszę, co mówi, to aż się prosi żeby coś powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
Np. coś przed nami zatajają, cholera wie poco, bo powinniśmy o tym wiedzieć (to nas też dotyczy)...albo nie mówią o swoich planach, ja się o tym od mamy dowiaduje...No np. głośnio nie mówi się u nich, że np. bratowa dostała awans, bo wszyscy "zazdroszczą", tak uważają :D. Ludzie my nie jesteśmy jakieś daleki pociotki, tylko bliska rodzina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
Są przewrażliwienie na swoim punkcie, na punkcie swoich dzieci...Absolutnie nic o ich dzieciach, nie można powiedzieć, bo zaraz jest ton zniecierpliwienia, że się wymądrzam, że się nie znam i że jest wredna, bo przeciez oni są cudownymi rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to z rodzinką
Proszę napiszcie o swoich relacjach z najbliższą rodziną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalabala
U nas byłoby fajnie, gdyby mąż nie miał okropnie wścibskiej siostry. Wszystko chciałaby wiedzieć, często wpada do nas ze swoim mężem bez zaproszenia i potrafią tak siedzieć nawet godzinę dezorganizując nam życie. Niby nic przeciwko nim nie mamy, ale czasem czujemy się tak, jakby siedzieli nam na plecach i przeszkadzali oddychać. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wścibska rodzina to musi być koszmar. Nie chciałbym mieć takiej siostry jak autorka - swego zycia nie ma to się wpitala w cudze. Zauważyliście, że wnerwiające robią się te prowokacje. W jednej chwili pojawia się kilka tematów o podobnej tematyce. Może trochę więcej kreatywności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta... Ehe ehe
Ty się chyba za mocno emocjonalnie z nimi związałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×