zbieranie "na wozek" pdczas wesela

na cokolwiek by sie nie zbieralo... u mnie w rodzini wesel kilka bylo i na szczescie nigdzie takiej siary. A ja tez z Dolnego Slaska ;)

Mnie się podobała zabawa sama w sobie, że się tańczy- takie wyróżnenie. Co do płacenia- mam mieszane odczucia.

Gdyby ktos na moim weselu zoorganisowal zbieranie na "wozek czy kolyske" to bym sie wkurzyla ;/ Wystarczy ze goscie wykosztuja sie na prezent, po co z nich zdzierac jeszcze na to... Byloby mi wrecz glupio wobec tych mniej zamoznych gosci , bo co oni sobie pomysla? "Chyba za malo w kopercie goscie dali skoro dalej zbieraja..." ;/

U nas na żaden wózek się nie zbiera :o A ponoć my tacy skąpi jesteśmy :P:P:P Jednak się okazuje, że niekoniecznie.

Na Mazurach znane. I na większości wesel, na których byłam stosowane.

na śląsku spotykane. Ale teraz coraz bardziej spotykane są wesela bez oczepin i innych zabaw czy tradycji ;)

bo to często są symboliczne kwoty (2 PLN, 5 PLN) i jest to ZABAWA, a nie wyciąganie od gości dodatkowych pieniędzy. owszem, sa tacy co rzucaja po 10 czy 20 PLN, ale to ich wola i ich pieniądze. goście zazwyczaj mają przyszykowane pieniądze na takie okazje; sama zawsze miałam kilka złotych w torebce na taniec z młodymi :) wszytsko kwestia podejścia. jak ktos pisał, bardziej obciachowe są prośby o kasę w zaproszeniach, niż ta ZABAWA

W łódzkim to chyba zanikło. Nie spotkałam się jeszcze na żywo z tym zwyczajem, chociaż słyszałam o nim i wiem, że niektórzy praktykują.

"Wystarczy ze goscie wykosztuja sie na prezent, po co z nich zdzierac jeszcze na to..." ale przecież tu nie chodzi o zdzieranie. wrzuca się grosze, mozesz wrzucic 100zł jak chcesz i masz, ale przeważnie sie wrzuca 10-20zł max, a często jak sie chce wiecej razy potańczyć to i monetami sie sypie :) u nas nikt tego nie liczy na sali i nie ogłasza ile uzbierano, wiec mozesz miec w "skarbonce" rownie dobrze dwa tysiące, a równie dobrze dwieście złotych. nie chodzi o kwotę ale własnie o zabawę :) "Byloby mi wrecz glupio wobec tych mniej zamoznych gosci , bo co oni sobie pomysla? "Chyba za malo w kopercie goscie dali skoro dalej zbieraja..." ;/" a u was sie liczy kase z kopert przed weselem czy jak że niby macie wiedzieć czy dali za mało czy nie? :D u nas to normalne, goście sa przygotowani i część pieniedzy przeznaczonych na prezent wrzucają nie do koperty a do "skarbonki" własnie. a jak ktos nie ma i nie chce dać, to nie tańczy. przymusu nie ma :)

Na naszym weselu była ta zabawa. tańczyliśmy jakieś 20mimut tylu gości było chętnych wziąć udział z zabawie. co do kwot to były od 1grosika do 50zł. Najwięcej było 20groszy, 1, 2, 5zł. w moim regionie bardzo często spotykana zabawa.

Ja się z czymś takim spotkalam na podkarpaciu. Ale ludzie teraz tak są mobilni, ze cholera wie, skąd ten zwyczaj sie przywlókł. Dla mnie to jest wyjątkowo zenująca zabawa, nigdy bym nie pozwoliła, zeby sie odbyła na moim weselu.

I nie mam na myśli tego, ze się zbiera pieniadze, tylko nastawienie - wzięli slub, to teraz trzeba sie przyglądać, kiedy brzuch bedzie widać. Takie obrzydliwe, plotkarskie i wścibskie

z dwóch powodów 1. młode małzenstwo jeszcze nie wie, czy oboje są płodni, nazbierają na wózek i potem co? potem będą pytania babc i ciotek czy ten wózek juz kupiony i kiedy dziecko 2. goscie wykosztowali się na kwiaty i prezenty a tu się ich zmusza do dodatkowego wyskakiwania z kasy, to wyjątkowo nieeleganckie

A w Hiszpani sie "sprzedaje" gosciom pociete na kawalki podwiazke Panny Mlodej i krawat Pana mlodego ... co kraj (region) to obyczaj :)

Ja śpiewam w zespole i prowadzę oczepiny. Zbieranie na wózek robimy wtedy, kiedy młodzi sobie zażyczą i jest zwykle jako ostatni punkt oczepin. Odkąd pamiętam to u mnie na mazowszu było zbieranie na wózek. I powiem Wam, że to nie takie głupie, bo nawet do kilku tys sobie młodzi dozbierają a goście nawet są przygotowani i tańczą niektórzy i po10 razy, bo cchą jeszcze dodatkowo coś młodym dać. Ale moja siostra np. nie chciała wózka na swoim ślubie,

ten wózek to taki symboliczny:O niektorzy to w ogóle nie mają poczucia humoru:O

to normalne zbieranie na wózek podcas wesela nie ma w tym nic dziwnego z innego świata chyba jesteście

to normalka na weselach to symboliczne nie musi byc przecierz na wózek odrazu chodzi o zabawe o potanczenie z państwem młodym z innego świata jakiegos jestescie nie znacie sie na niczym

Jak dla mnie to żenujące żebractwo, nie chciałabym tego na swoim weselu. Z radością zatańczę z gośćmi i nie muszą mi za to płacić.

Nie spotkałam się z takim zwyczajem ani z żadnym zbieraniem pieniędzy podczas wesela. Fakt, że na weselach bywam tylko w swoim mieście, więc mogę nie znać tradycji lokalnych innych regionów Polski.