Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwasek foliowyy

6 lat w zwiazku i rozstanie jak sobie poradzic

Polecane posty

Gość kwasek foliowyy

były plany na przyszlosc, wzloty i upadki, była zazdrosc o jego kolezanki, kłótnie, ciagłe wracanie no i koniec. czuje sie tak fatalnie ze tego sie nie da opisac. nie wiem co robic. rozrywa mnie serce. jedyna przyjaciolka wyjechala za granice, reszta kazdy zajety swoja druga polowka i soba :( poszlam wczoraj do knajpy sie upic nie pomoglo jest gorzej. jak sobie z tym poradzic tym barzdiej ze kocham tego faceta. mam 24 lata i zaczelam sie bac przyszlosci. mieszkam w malej prowincji, ani kina ani centrum nie ma gdzie wyjsc samochodu tez nie mam, zarabiam 1000 zł mieszkam z rodzicami :( chce umrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, w takich chwilach najlepiej czymś się zająć - np rozmowami z innymi ludźmi. Jesteśmy bardzo młode i przed nami całe życie, więc po co chcieć śmierci jak spotka nas i tak jeszcze tyle dobrych i złych chwil? chcesz je sobie odebrać? nie warto, gwarantuje Ci że jeszcze będzesz się cieszyć że to się skończyło a żałować jedynie że tak późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz mi - da sie zaczac normalnie zyc po rozpadzie 6 letniego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, mój związek też się niedawno rozpadł, mimo, ze był trochę krótszy, bo 3 letni, to w sumie miałam tak samo jak Ty - wzloty, upadki, klótnie, zazdrosc, odchodzenie, wracanie i koniec. Cięzko teraz jest, wiem jak się czujesz... nie wiem jaka jest dobra rada, chyba tylko znalezc sobie jak najwiecej zajec i czekac na lepszy dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mroepwoeir
Zapomnieć i zakochać się po raz drugi ... i tak też pewnie się stanie, jak nie za pierwszym razem, to za drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie przesadzasz nieco?
Hmm.. Masz DOPIERO 24 lata i już uważasz, że koniec związku to koniec życia? I od razu boisz się przyszłości? Jak dla mnie, to dla Ciebie WŁAŚNIE teraz życie się zaczęło. Skoro zarabiasz 1000zł, mieszkasz z rodzicami - to zamiast poświęcać czas partnerowi, który na Ciebie nie zasługiwał - możesz wreszcie się zająć sobą i swoim życiem, żeby dokształcić się (szkolenia, kursy, może jakieś licencjat/magisterka? - nie wiem jakiego rodzaju wykształcenie masz), celem wyższych zarobków i poznania lepszych, ciekawszych ludzi. A jak będą większe zarobki - to będziesz mogła znaleźć własne lokum i stać się niezależną od rodziców. Ale tego trzeba chcieć. A wyjście za mąż nie jest i nie powinno być dla kobiety szczytem marzeń.. Bo teraz wyobraź sobie, że mieszkałaś z tym partnerem, będąc już po ślubie, w Waszym mieszkaniu. On wnosi o rozwód.. a Ty? - zostajesz dokładnie w takiej samej sytuacji, jak jesteś obecnie (czyli wracasz do rodziców, zarabiasz 1000 zł), o ile nie w gorszej, bo najczęściej małżeństwo = dzieci. Mąż przecież po rozwodzie nie będzie Cię utrzymywał... Eh, baby, baby. Bądźcie niezależne finansowo i emocjonalnie od swoich partnerów, a lepiej na tym wyjdziecie same, plus zyskacie szacunek w oczach potencjalnego partnera, bo nie będzie mógł mieć nad Wami tej zasadniczej władzy jaką daje właśnie Wasza zależność finansowa od niego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie ejste koniec swiata
rozstałam sie po 6 letim zwiazku okolo 8 miesiecy temu. Chociaz tak na prawde czułam wczesniej, ze to wsyztsko zmierza ku koncowi. Moze powiecie , ze nie kochalam, albo jestem bez serca ale z dniem kiedy wyprowadzialm sie od mojego chlopaka pocZulam wielka ulge, ulge ze nikt nie bedzie wkoncu mnie ograniczal( on byl strasznie zazdrosny i ciagle cos mu nie odpowiadalo). Jakies 2 miesiace temu zaczelam sie z kims spotykac, chociaz po rozstaniu bylam pewna, ze jestem skazana na samotnosc. Wiecie co, czuje ze zyje:) Nie myslalam, ze jesczze kiedys pojawi sie taka osoba ktora pozwoli mi patrzec na swiat przez rozowe okulary:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorzej jest użalac sie nad sobą trudno nie wyszło po co sie cować idz do przodu dasz rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świat się nie zawalił, chociaż pewnie porządnie zatrzęsły Ci się fundamenty... Prawda jest taka, ze nie możesz myśleć w kategoriach "albo my albo nic". Pierwszą zasadą, przypomnij sobie, jest - "ja jestem", nie możesz tego zgubić gdzieś po drodze, nawet, gdy jesteś w związku, bo to się zawsze marnie kończy. Rozstaliście się, to nigdy nie jest łatwe, ale wszystko kiedyś wróci do normy, więc masz na co czekać:) Jeśli się rozstaliście, to znaczy, że kiedyś i tak by się to stało. Pamiętaj, że dużo bólu zadaje Ci teraz przyzwyczajenie i myślenie. Będąc z kimś tak długo przyzwyczajamy się do jego obecności, staje się ona czymś naturalnym. Przypomnij sobie - naturalne jest to, że TY JESTEŚ. Ty powinnaś być dla siebie najważniejsza - wszyscy rodzimy się egoistami, czy tego chcemy, czy nie - więc poświęć się sobie. Dobrze radzą Ci nade mną, nie pozwalaj sobie na chwile bezczynności, szukaj towarzystwa ludzi, ale broń Boże tych, co nad Tobą siądą i będą jęczeć, jakaś Ty biedna i jak to się stało, szukaj tych, którzy wyciągną Cię na imprezę, tych, którzy rozśmieszają Cię do bólu brzucha. NIE MYŚL o nim, nie wspominaj, gdy zauważysz, że znów gdzieś Ci się tam plącze po głowie, to zmień temat. Na cokolwiek, nie wiem, pomyśl, że laska na siedzeniu obok ma fajne buty, albo, że na taki kolor chciałabyś pomalować pokój, wszystko, byle nie ON. Im dłużej będziesz wspominać i wzdychać, tym gorzej dla Ciebie. Ja tak robiłam, pozbierałam się dość szybko, sporo zależy od tego, jak silna psychicznie jesteś i jaki rygor sobie narzucisz. Czasami na siłę trzymamy nadzieję albo wspomnienia, a to nigdy nie pomaga. Powspominasz sobie przy kolejnym mężczyźnie, którego pokochasz:) Ale namotałam:) Ale mam nadzieję, że pozbierasz się szybko. Z całej siły powodzenia - trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasek foliowyy
dziekuje wam bardzo za slowa otuchy dalej jest ciezko a na towarzystwo nie mam ochoty, zeszta i tak nie mam wielu znajomych :( ale bardzo madre sa wasze wypowiedzi-to moje pierwsze rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centuri@n
spokojnie - bez paniki - czas wyleczy - będzie trochę kaca , ale wspomnienia muszą pozostać... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasek foliowyy
no tylko ze ja tak cierpie ze glowa boli :( nie wiem gdzie sie odwrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centuri@n
najlepiej patrz do przodu i nie odwracaj się za bardzo do tyłu ....jeśli kumasz o co mi chodzi...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasek foliowyy
chcialabym ale to chyba jeszcze jest za swieze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasek foliowyy
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grecik...
pozbac sie wszystkiego co z nim zwiazane ,poszukaj nowej pracy ,moze inne miasto ,panstwo, nie bedzie latwo ale dasz rade .Ja tez rozstalam sie i wpadlam w depresje tak kochalam i kocham go nadal ,on chce kontaktu ale ja juz nie to najlepsze co moglam zrobic dla siebie samej ,chce zyc i spotkac kogos komu moge zaufac i on bedzie dlamnie na dobre i na zle . mi pomogly imprezy ,plywalnia ,remont mieszkania i kupilam psa ,nadal jest czasem ciezko ale nie poddaje sie ,dla samej siebie ...powodzenia ps. minelo 8 mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasek foliowyy
ja ciagle placze on napisal ze mnie nie chce i zalozyl sobie profil na sexfotce bozeeee dlaczego mnie to spotkalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasek foliowyy
to jst katstrofa facet 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ew007xx
wielka milosc,przyjazn,zaufalam jak nikomu na swicie...i to chlopakowi!! i mnie zostawil...tak poprostu...przeciez to niesamowity bol ktory jest tak silny ze nie potrafiw sobie poradzic...robilam dla niego wszystko...staralam sie byc najlepsza ziewczyna jaka moze istniec!kochalam go i kocham!wierzylam ze z nim bede do konca zycia bo sam mnie uswiadamial w tym nawet-dzien przed zerwaniuem!czy wszyscy faceci sa tacy popier...leni czy tylko ja za kazdym razxem na takich trafiam;(wydaje mi sie ze nikt na swiecie nie czuje takiego bolu i checi zeby umrzec zacpac sie zapic jak ja.....;( jak tu komus zaufac...co z tym swiatem sie dzieje...a on byl idealny!;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulaczek34
Swego czasu przeżyłam rozstanie.....tak bardzo bym chcialam znalesc " lekarstwo" na ten bol. Moc dalej zyc i cieszyc sie kazdym porankiem, promykiem slonca, kropla kapiacego deszczu- zwyklymi prozaicznymi rzeczami... moc je dzielic z Nim, z kims komu tak bezgranicznie ufalam, oddalam moje marzenia... oddalam szczere serce....ale nie dałam za wygraną. Żeby go odzyskać zamówiłam urok miłosny na stronie http://magicznerytualy.pl. No i udało się. Wrócił do mnie i znowu cieszę się zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata temu zostałam odtrącona przez miłość mojego życia. Stało się to z mojej winy, a raczej głupoty. On się ożenił i ma dziecko a ja nie miałam kompletnie nic. Mimo dobrych przyjaciół, rodziny, znakomitego wykształecnia, dobrej pracy nie czułam jakiejkolwiek satysfakcji z życia. Nie czułam nic. Ani radości, ani złości, ani smaku jedzenia. A najgorsze było poczucie winy. Nie mogłam wybaczyć sobie tego, że zaprzepaściłam szansę na to uczucie. W końcu zdecydowałam się że musze tio zmienić. Odzyskac go za wszelką cenę. Zamówiłam urok miłosny na http://urokmilosny24.pl. Na efekt musiałam poczekać 2 miesiące. Ale udało się. Porzucił żonę, żeby wrócić do mnie. Dziś jestem najszczęsliwsza na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do roboty sie wezcie zamiast naciagac naiwnych na kase :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno masz 24 lata! To cudowny wiek. A facet jak facet, nie ten to inny. Jak mawia moja koleżanka - jeśli twoje pocałunki nie zatrzymały faceta twoje łzy z pewnością ci go nie zwroca. Pomysl o swoich możliwościach. Idź na studia, kurs cokolwiek. Zacznij ćwiczyć, uśmiechaj sie, nie daj się wbić w ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×