Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jagg

Osoby w związku z diabetykami - jak Wam się układa?

Polecane posty

Hej, czy są może na kafe osoby, które mają za partnerów cukrzyków? Mój narzeczony ma cukrzycę I typu i od 10 dni ma założoną pompę insulinową. Tydzień był w szpitalu na uregulowaniu, teraz jest w domu. Odwiedzałam go, starałam się być jak najlepsza. Od czasu jak jest w domu zdarzają się między nami nieporozumienia. Wynikają one głównie z faktu, że On się trochę nad sobą użala, chce współczucia i czasem nie rozumie, że ja też mam uczucia. Przez to, kiedy zrobi mi się smutno, On uważa, że nie ma prawa, bo to On teraz ma najgorzej. Ehh... Chyba w ogóle temat mi zszedł trochę na bok. Nie o tym chciałam pisać. Bo ogólnie to jesteśmy bardzo udaną parą - jak wszędzie są wzloty i upadki. Kochani, mój narzeczony choruje od 4 lat. Znamy się 2,5 roku, a od grudnia 2009 jesteśmy zaręczeni. Świadomie decyduję się na pędzenie reszty życia z osobą chorą. Wiem jakie mogą być powikłania po cukrzycy, ale się nie boję, bo go kocham. Jak to jest u Was? Jakie macie doświadczenia? Pojawiają się jakieś problemy w związkach partnerskich? Piszcie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh.................
cholerny mazgaj. cukrzyca to nie nowotwór. to nie ty jesteś winna. ten debil po prostu lubi się nad sobą użalac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
4 lata choruje i się jeszcze użala? ma pompe to nie musi sie aż tyle kłuć -powinien skakać z radości:D baran jeden! ;) wiesz , cukrzycy maja swoje humorki - wtedy bez kija nie podchodż:D , ale to tylko wtedy jak im cukier skoczy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem coś na ten temat :) albo jak mu za bardzo cukier spadnie, to wpada w szał, bo staje się wilczo-głodny. Fakt, 4 lata choruje, ale chyba się nie pogodził z tym. Teraz jak ma pompe to trochę chyba nie docenia tego, tylko próbuje się przystosować, a przecież nie każdego na nią stać. Hmmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
jak wpada w szal , to zejdz mu z drogi i wogóle nie słuchaj co do ciebie mówi bo wygaduje głupoty a wcale tak nie myśli. wiesz , nie wiadomo czy ta pompa sie u niego sprawdzi , moj syn używał 4 lata(ma tą 6-letnią) i musiał przejść z powrotem na peny, choc na początku było super. No , ale nie dbał -ech ci mlodzi, chcieliby życ jak zupełnie zdrowi a nie mogą:( Zwróć uwagę jak sam sobie radzi z chorobą , jeśli nie będzie dbał to go zostaw .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodziaki też ludzie
Kochana jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji. Mój narzeczony również jest "słodziakiem" i na temat humorków, wahań nastroju, napadów złości, przygnębienia i niepogodzenia się z chorobą mogłabym napisać książkę:/ Staram się jak mogę, żeby mu pomóc, trochę matkuję, przypominam o zastrzykach itp. Czasami łatwo nie jest, bo moja cierpliwość też ma swoje granice i wybucham.. Czasami dopada mnie strach i myśli co będzie dalej, ale staram się tego nie pokazywać, bo ktoś twardy musi być. Wierzę, że medycyna jeszcze zdziała cuda, a cukrzyca to nie wyrok i będę go wspierać i Kochać zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dba, wziął się za siebie. Zaczął się nawet odchudzać ;) znam go już jakiś czas i wiem na co go stać. Czasem się leni :P ale jemu zależy na zdrowiu, choć moim zdaniem szuka dobrej dla siebie płaszczyzny do egzystencji. A czy pompa się sprawdzi to zobaczymy dopiero za jakiś czas. Póki co cukier mu się wyrównuje. Przede wszystkim bierze mniejsze dawki insuliny, wcześniej był przeinsulinowany. Także jest nadzieja, że będzie lepiej. W szpitalu nastraszyli go powikłaniami i teraz nawet dzienniczek prowadzi :) wiesz, tu chodzi o takie relacje z dnia codziennego. Bo ja akceptuję jego chorobę, chyba bardziej niż on sam. Ja bardziej akceptuje, to ze ma pompę, niż on sam. Ale może on po prostu potrzebuje czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodziaki też ludzie, no u mnie jest baardzo podobnie! Cieszę się, że nie jestem sama! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
skoro tak to dasz radę:D ten mój głąb nawet dzienniczka nie prowadzi -bo po co!?. a ten twoj nie ma coś z tarczycą , bo wiesz oni chudną od nadczynności a nie przez to ,że sie odchudzają:D mój syn wpierdala za trzech a chudy jak szkapa!-sprawiedliwości nie ma na świecie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarze powiedzieli, że przytył tak od przeinsulinowania właśnie - takie błędne koło się robiło. Jadł, podawał za dużo insulinuyi potem jeszcze więcej jadł, bo cukier miał za niski. I tak w kółko. Teraz, jak jest na pompie to od 10 dni ma mniejszy apetyt i dlatego postanowił zgubić kilka - a nawet więcej - kilogramów. Niestety ma sporoą nadwagę :/ ale kocham go.Czasem też się boję, jak to będzie, co nas czeka. Ale świadomie decyduję się na ten związek - choć nie jest usłany różami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodziaki też ludzie
A mam jeszcze pytanko. Pompę kupowaliście we własnym zakresie, czy staraliście się o dofinansowanie z jakieś organizacji? Wiadomo, pompa pozwala na większą swobodę, bo czasem, w niektórych sytuacjach, ciężko wyjmować pena i robić zastrzyk, ale wydatek w postaci kilku tysięcy, to jednak niemało:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pompę kupowialiśmy na własnę rękę - dofinansowywana jest do 18 roku życia. Można się też starać o zapomogę z zakładu pracy, ale niestety w naszym wypadku nie było takiej możliwości. Są różne pompki. Można nawet tańszą na allegro kupić. Mój narzeczony ma Accu Chek za 9 tyś. Gdyby nie teściowie, to nie byłoby tak pięknie... :/ ale wiesz powiem CI prawdę, że pompa ma bardzo dużo zalet, ale wierz mi, że są też minusy: pierwszy jaki odkryliśmy, to moment, w którym chcieliśmy się kochać. Niestety trzeba takie życzy planować, bo pompę trzba odłączyć, zrobić stop dla wlewu podstawowego, potem zaraz po stosunku szybko trzeba ją podłaćzyć (nie można leżeć i delektować się chwilą). Poza tym basem i wszytskie inne momenty, gdzie pompa musi być na dłuższy czas odłączona, nie jest za fajne. Wszystko trzeba planować. Z jedzeniem też. Poza wymiennikami ww. Trzeba oblicać też białko i tłuszcz - niełatwa sprawa. Kwesta też komfortu noszenia i ubrań. Także sama widzisz są "+" i "-"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
insulina o hormon więc powoduje tycie:) mój syn zachorował jak miał 11 lat , na poczatku był na penach ,później postarałam się o pompę, napisałam prośbę do miejscowej gazetki o pomoc i znaleźli sie chętni by zasponsorować:D:D:D , ale musiałam miec konto na ,ktore wpłacali pieniązki dlatego zgłosilam syna do takiej "organizacji " klubu diabetyków i tam otrzymałam ich konto. Pompa kosztowała ok 10000zł! , ale jak po sześciu latach chcesz wymienić to juz kosztuje tylko 65OOzł Teraz jest znów na penach bo pompa na niego przestała działać:D Ale...ma juz 20 lat i slodką zdrowiusienką ukochaną córeczkę -7mcy:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojejku, ma już córeczkę? No to gratuluję! :) Właśnie niedawno dowiedziałam się, że cukrzycę dziedziczy się nieregularnie (kiedyś myślano, że co drugie pokolenie). Także może malutka będzie zdrowa jak ryba. Mam nadzieję, że dla mojego słodziaka pompa odniesie sukces. Ale na rezultaty trzeba czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
słodziaki też ludzie - skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
no ja też mam nadzieję ,że małą ominie ta wątpliwa przyjemność -cukrzyca:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano właśnie nie wspomniałam o fakcie, że za 5,6 lat czeka nas kolejny wydatek, bo pompa się zużywa i trzeba później kupić kolejną. I miesięczne koszt utrzyamania popmy i leków to 350 zł!!! :( Właśnie drogie Panie, skąd jesteście?! Ja jestem z Poznania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
Poznańskie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
nie wiem jakie igly mają datę ważności , ale sprawdze to sie gdzieś spotkamy i dam ci to co zostało mojemyu synowi (on miał refundowane z NFZ-czyli za darmo:) ) albo wyslę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
GG:11122736 nie zrażaj się niedostępnością:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz na myśli wkłócia, tak? Byłoby suuuper! Bo to cholerstwo jest takie drogie :/ tylko nie wiem czy to będzie pasować, nie wiem ile jest rodzajów takich igieł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
będa , bo mój też ma accu cheka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodziaki też ludzie
A co do dziedziczenia cukrzycy.. Nie ukrywam, że trochę się obawiam jak to będzie. Ale czytałam gdzieś, że prawdopodobieństwo wystąpienia u dziecka choroby, w przypadku kiedy ojciec jest cukrzykiem, wynosi ok 6% (jednak ręki nie dam sobie uciąć za te dane ;)). Zdecydowany wpływa ma jednak styl życia, a więc dieta, odpowiednie nawyki żywieniowe i aktywność fizyczna. Naprawdę wystarczy to, aby nie dopuścić do rozwoju choroby u maluszka? Wiecie coś drogie Panie na ten temat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze wsi i miasta
już do niego dzwoniłam , przywiezie mi dzisiaj te igly to szpekne te daty , napisz nawet teraz na GG , ja odpowiem wieczorem jak już wszystko będę wiedzieć. tam sa igly i troche(chyba) tego czegoś do insuliny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cukrzyca dziedziczy się na prawdę niezależenie. Gdyby był na to jakikolwiek wpływ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
Chorzy faceci są przerąbani. Podziwiam Cie jagg że wytrzymujesz;) Byłam w związku z epileptykiem: oczywiście on był najważniejszy i liczyło się tylko to co on czuje. Ja się poddałam, wieczne zrzędzenie i użalanie się nad sobą mnie przerosło. Chociaż teraz sobie myślę że byłam za młoda i za głupia na taki zwaizek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego czegoś do insuliny - dobre, hehe :D też nie wiem jak to się nazywa. To już piszę do Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×