Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wisielec

Jak zyc u boku Pana Meza?

Polecane posty

Jestem zona i matka. Towarzyska(wedlug opini znajomych), zadbana (wedlug opini znajomych i mojej wlasnej), zapracowana (1,5 etatu w szkole + dwojka maloletnich synow), miewam ciekawe pomysly, ale juz niekoniecznie wystarcza mi czasu na ich realizacje. Podsumowujac : posiadam troche fajnych cech, ale dla mojego meza nie jetem pelnowartosciowa partnerka. Dodam, ze on sam skupia sie na pracy i robieniu zakupow raz na tydzien. Troszke nie rozumiem tego pana, bo kiedy padam na twarz ze zmeczenia, to mowi, ze jestem leniwa, kiedy sprzatam - mowi, ze nie chce miec sprzataczki i kucharki, tylko inteligentna zone, z ktora moglby porozmawiac. Kiedy nie sprzatam - mowi, ze jestem balaganiara. Kiedy probuje rozmawiac o jego pracy - mowi, ze "zalezy mi tylko na jego kasie". Doradza mi, bym zrobila cos dla siebie, ale kiedy juz nazbieram sil, by isc na basen, to dowiaduje sie , ze jestem egoistka i robie wszytko tylko dla siebie i zostawiam go biednego z dwójka dzieci (dodam, ze to ja glownie sie nimi zajmuje).Myslalam, ze moze ma kogos, ze tak sie mnie czepia, ale doszlam do dwoch wnioskow. 1. O raju! jak fajnie , gdyby inna sie z nim uzerala. Dodam, ze pan idealny byl rozwodnikiem , kiedy go poznalam (oj glupia ja, glupia) 2. On chyba jest po prostu taki wredny, tylko dlaczego? Najczesciej slysze rady, by go ... , ale niestety mamy wspolny kredyt mieszkaniowy, ktorego samodzielnie raczej nie splace. I co ja mam poczac z takim chlopem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na nauczycielke
to jestes bardzo glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
to więcej jest takich?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość półidealna :)
bądz konsekwentna - zajmuj siesobą - tyle . oddziel sie od jego dziamgania bo cie zniszczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość półidealna :)
ja swojemu zawsze powtarzam ,ze pszczoly nie polecą do octu - jak będize kwasil i gderał - zostawiam go - psychicznie - i zajmuję sie tylko soba idziećmi . prze pierwsze kilka razy nie było rezultatów ,ale teraz coś zaczyna do niego docierać ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki już jego charakter, musisz się przyzwyczaić. Założę się, że jeszcze trochę i przestanie Ci zależeć, jego uwagi będziesz miała gdzieś i zaczniecie żyć obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rychło w czas
rychło w czas iez orientowałaś jakiego masz męża... zanim spłodziłaś dwójkę dzieci tego nie dostrzegałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stosowalam juz rozne metody, bo nie lubie bezczynnosci, ale nic nie zadzialalo. Na poczatku duzo plakalam i wpadlam w depresje (uratowali mnie synowie), potem zareagowalam agresywnie (skonczylismy na odbukcji lekarskiej), nastepnie terapia malzenska (zadzwonilam do niebieskiej linii i umowilam sie na spotkanie) - zostala przerwana, nastepnie byl adwokat (ale kredyt mieszkaniowy nie dalby mi zyc). W miedzyczasie byly proby rozmow, ale nie umiemy sie porozumiec. Teraz zyje w swoim swiecie. Tylko, ze jest mi bezkresnie smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tu Wam wytlumaczyc, ze facet sie nieco zmienil (komentarz do "zanim dwojke dzieci splodzilas"). Dodam, ze moj maz jest po powaznej chorobie (sprawy neurologiczne ... wg lekarza to tez moze wplywac na jego agresywnosc)... tylko ile to moze tlumaczyc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość półidealna :)
a tojemu męzowi nie przeszkadza takie mentalne oddalenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość półidealna :)
a wobec obcych - nawet rodziny np też taki jest - kwaszący , gderjaćy , agresywny ? czy tylko w domu - wobec ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ... wlasciwie to domyslam sie tylko ... ale teraz juz o tym nie rozmawiamy ... mam wrazenie, ze zadne z nas nie ma juz pomyslu, na ta sytuacje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to taki typ, ktory dla innych jest bardzo milutki , ale jego agresywnosc widzi rowniez jego matka (a moja tesciowa, ktora bardzo sobie cenie) ... i w pracy dostal kiedys dyscyplinarke (bo nawrzucal fakturzystce) ... czasami mam wrazenie, ze on nie lubi kobiet (a z pewnoscia swoich "wlasnych")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może spróbuj go sobą jakoś zaintrygować, stań się tajemnicza, rozmawiaj nie o waszym związku, bo to może być dla niego męczące, tylko o czymś niezwiązanym, poradź się go o coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rychło w czas
no to faktycznie sprawy neurologiczne słyszałam że dla osób po udarach zmiany osobowościowe to standard agresja także pojawia się u osbób chorych na Alzhaimera i osób starszych u których zmiany w mózgu są spowodowane przez miażdżycę.... jedyne wyjścia to rozwód albo próba nauczenia się z tym żyć może gdybyś chodziła regularnie do psychologa pomogłoby ci to się jakoś odnaleźć w tej sytuacji i bardziej skupić na tym co sama o sobie sądzisz a nie o tym jaką opinię ma o tobie mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnetS77
Zaintrygowac ... maz lubi tematy polityczne (ja w tym wzgledzie mam ogromne braki, bo mnie to bardzo meczy) ... , ja interesuje sie informatyka (on jest na etapie, ze sie cieszy, ze mu komputer dziala), mnie interesuja wszystkie ksiazki z dziedzin socjologicznch, interpersonalnych itp. ... chyba nie musze pisac , co on o tym mysli ... mam czym intrygowac swiat, ale na niego pomyslu nie mam ... chyba, ze czarna koszulka nocna ... ale w tej sytuacji, zyie seksualne napawa mnie odraza ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnetS77
tak sobie przypomnilam, ze atak jest forma obrony ... przed czym broni sie moj maz ??? wiem, ze rodzina dla niego zawsze stanowila sesn istnienia (bynajmniej tak mowil) (chociaz dziwnie to okazuje) ... twierdzi, ze kocha dzieci (chociaz najczesciej ma do nich o wszystko pretensje) ... moze boi sie, ze ja utraci po raz drugi ... ale robi wszystko, by tak bylo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnetS77
juz skonczylam z etapem, kiedy jego zdanie o mnie robilo na mnie wrazenie , juz umiem sie przed tym bronic i wytworzylam potrzebne ku temu mechanizmy, ale mimo wszystko czasami ulegam smutkowi i wpadam w czarna rozpacz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×