Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ankiesz

Zona w wieku 35 lat mowi ze dopiero poznaje swoje potrzeby i chce zmienic zycie

Polecane posty

Gość Ankiesz

Co ja mam myslec i zrobic, nie chce mi dac zadnej pewnosci ze bedziemy mieli dalej wspolne zycie, tylko mowi ze cos u niej sie zmienilo i chce "swiat i siebie rozpoznac" ?? Dlaczego tego nie zrobila jak byla mlodsza? Nie chce zebym odszedl, prawie wyszedlem kilka tygodni temu bo nie wytrzymalem juz atmosfery w domu ale zatrzymala mnie i porozmawiala wreszcze ale ta rozmowa mi nie dala spokoju. Myslalem ze to faceci maja kryzis w tym wieku nie kobiety, co to moze byc ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfasdfasdfafdsf
Ty jesteś ostoją czy ona? Musisz ją kierować w życiu - kobiety nie wiedzą czego chcą a to jest swego rodzaju test tego czy jesteś samodzielny i potrafisz decydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankiesz
Nie wiem czy to test, ale czasamy tak tez mysle. Bylo nam dobrze ale wlasnie moje takie naj gorsze mysli o kobietach to chyba sie sprawdzaja, naprawde zaufalem i kochalem, ale mysle ze kobiety zawsze i zawsze beda czegos lepszego in innego szukali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankiesz
jestesmy razem 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankiesz
Woli teraz wychodzenie sama z kolezankami, nasza klasa, facebook, widzi inne takie idealne zycie co ludzie maja w nowej pracy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najwyraźniej z jakichś powodów czuje się niespełniona. Posadź ją na dupie i zapytaj czego ona właściwie od życia oczekuje i na czym to bazuje. Niech ona sama zacznie to racjonalizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankiesz
W tym prawie ze caly problem, nie chce rozmawiac i nie chce mowic co z nami. Martwie sie ze ja bede musial zdecydowac i wyprowadzic sie, i pozniej zalowac bo ja kocham i myslec przez nastepne kilka lat czy zrobilem cos zlego w zyciu ktorego nie cofne. Ale czuje ze mnie kieruje do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pytaj ją co z Wami, tylko co z nią. Ona tego potrzebuje, określić się czego chce od życia. Podejrzewam, że czuje się niespełniona a Facebook i mądrości koleżanek dają jej sprzeczne obrazy tego jak życie mogłoby wyglądać. Ona może wcale nie wie jak zmienić swoje życie...dlatego żyje ich życiem, pewnie mocno naciąganym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiązała się węzłem małżeńskim w wieku 29 lat i nie wiedziała na czym polega życie po przysiędze? Moze wyslij ja do psychologa/psychiatry, bo widac, ze jej się jakieś zaburzenia zaczynają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli pozwalasz jej na takie stawianie sprawy waszego związku, to ona to z pewnością wykorzysta. Musisz się jakoś bardziej zdecydowanie zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
niestety standard.... Nie mam pojęcia jak pomóc choć znam przyszłość takich sytuacji.Jedyne, co mogę Ci autorze doradzić to cierpliwość . Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma cierpliwie czekać aż zona zdecyduje, czy łaskawie z nim po tej eksploracji nowych obszarów życia i szerokiej oferty lepszego świata z nim zostanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy W.. jasne najłatwiej napsiać wyślij ją do psychiatry skoro nie wiedziała jak to jest być żona.. ło matko. czy naprawdę uważasz,ze psycholog wszystko rozwiąże? echh. Zwyczajnie w życiu dojrzałej kobiety czasem przychodzą refleksje dotyczące jej samej, otaczającego swiata. Dokonujemy przewartościowania życia i niekoniecznie musi się to wiązac z radykalnymi i bolesnymi zmianami życiowymi. Zwyczajnie taki stan należy przeczekać, okazaywac partnerce dużo ciepła i miłości zrozumienia i r o z m a w i a c..o wszytskim, a szczegolnie nauczyć się nazywac swoje ucucia, odcuciai mówić o nich wprost. Taka zmiana zachowania żżony, o któej pisze autor nie musi być pocątkiem końca ich związku. Jesteśmy tylko ludźmi , ciągle czegoś szukamy, odkrywamy siebie samych.. daj jej czas, pokaż jak bardzo ci na niej zależy. Najgłupszą rzeczą jaką mógłbyś zrobić to się wyprowadzić. Życzę ci cierpliwości i wyrozumiałości. Przyda ci się;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
autor chyba nie ma innego wyjścia.Jeśli nie mają dzieci autor mógłby zaskoczyć żonę eksploracją swoich terenów- to czasem działa- i nie mówię o zdradzie , durnej nk i innych portalach społecznościowych które często stwarzają tzw okazję a raczej o fajnym hobby z kumplami i koleżankami- może to da zonie do myślenia.Kobiety niestety mają także kryzys wieku sredniego a trzeba przyznac że samotne koleżanki często ciągną je w dół- bo czyż razem nie tonie się raźniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Predatorko- madra opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×