Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwionaaaa2333

czy ten związek ma szanse na przetrwanie ?

Polecane posty

Gość zmartwionaaaa2333

Mam 23 lata a moj chlopak 25. jestesmy razem 1,5 roku. Jesteśmy jak ogien i woda. Roznimy sie we wszystkim. Rozne charaktery , zainteresowania , zdania na rozne tematy. Dosc czesto sie klocimy i denerwuujemy na siebie. Czasem jedno drugiego wogole nie rozumie. Mimo wszystko jestesmy razem i sie kochamy. Czy ten zwiazek ma szanse przetrwac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa2333

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertger
wydaje mi sie ze tak. ja ze swoim chlopakiem mamy zupelnie inne poczucie humoru. Niby tylko to nas rozni ale przez ta jedna rzecz naprawde czasami ciezko sie jest dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała kobietkaaaaaa
ogien i woda, to tak jak u nas, wydaje mie ie ze duza praca przed Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo z moim mężem . Jesteśmy kompletnie inni, pod względem charakteru, upodobań itp. Tyle że w naszym przypadku przeciwieństwa się przyciągają i uzupełniają. On robi co lubi i ja również, ale nie ma z tego tytułu kłótni, bo i po co? Trzeba się akceptować.... wyszukać kompromisy. Jeżeli każdy z was będzie ciągną w swoją stronę bez krzty wyrozumienia to raczej wam się nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykład : Mój mąż słucha ciężkiej muzyki. Ja to co akurat leci w radiu, lekkie, przyjemne, skoczne. A on tylko ponurasy jakieś walenia w bęben no uszy mi więdły na poczatku. Jedziemy samochodem. Jakiś gościu z głośnika ryczy niemiłosiernie. Co byś zrobiała na moim miejscu ? Wyłączyła radio? Zmieniła muzykę? Czy przebolała? Taki może głupi przykład ale zazwyczaj z głupich rzeczy wychodzą wielkie awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
a spod jakich znakow jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaaa2333
ja wodnik on skorpion , no coz jakos bym przebolala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś bym przebolała... :) no właśnie.... ;) duuuuużo pracy przed wami :) ale jeżeli to miłość nie zauroczenie, to powinno się udać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katrin121
Nie ma szans. szkoda Waszego czasu , szkoda zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345678910880509
Eh... Powiem tak jestem ze swoim facetem juz 5 lat. dopoki chodzilismy do szkoly byly klutnie jakies nieporozumienia i do poki mieszkalismy oddzielnie tak bylo. od roku mieszkamy razem i kurcze powiem ze lepiej u nas nigdy nie bylo jak teraz. dogadujemy sie we wszystkim nie klucimy sie a jak dojdzie do jakiegos spiecia to po prostu przerabiamy to w zarty i jest dobrze. za rok planujemy slub i nie mozemy sie juz doczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwionaaa2333
no tak ale chyba lepiej sie dogadac wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezmartwiona
Sądzę, że Wasz związek ma większe szanse niż większość tych "nadających na tych samych falach". Jak słyszę o takich ludziach to widzę w tym coś nienaturalnego. Takie "dostrojenie" jest najczęściej efektem lepszego aktorstwa czy większego doświadczenia jednej z osób. Jesteście oboje bardzo młodzi (nie wiem jak różne macie za sobą doświadczenia), ale macie już pewien wspólny staż. Nie wiem co rozumiesz pod stwierdzeniem "razem 1,5 roku", trudno mi więc odpowiedzieć czy to jest "dość długo" aby się wzajemnie poznać. Nie będzie to specjalnie odkrywcze, ale powiem to: ludzie się różnią. Piszesz "Mimo wszystko jestesmy razem i sie kochamy". Skąd więc to zaskakujące pytanie: "Czy ten zwiazek ma szanse przetrwac ?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za głupie pytanie
prawda jest taka,że jak się kochacie mega mocno to nie będziecie umieć żyć bez siebie,a nie bez rzeczy które was podzielą.Ja z moim pod wieloma względami tacy sami,na początku to były kłótnie kto kogo bardziej kocha....potem doszły jakieś inne pierdoły,nawet rękoczyny z mojej i jego strony-czy takie coś ma szanse przetrwać???OCZYWIŚCIE ŻE TAK BO NIE POTRAFIMY ŻYC BEZ SIEBIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie bylo jak teraz
"dopoki chodzilismy do szkoly" - co za katastrofa przerwała tą naukę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezmartwiona
co za głupie pytanie, dlaczego uważasz, że pytanie jest głupie? Przecież wynika z jakiegoś niepokoju. To, dlaczego Ty uważasz je za głupie powinno już wywołać pewną refleksję. Piszesz entuzjastycznie OCZYWIŚCIE ŻE TAK BO NIE POTRAFIMY ŻYC BEZ SIEBIE! Mega mocne kochanie, które nie wyklucza przecież kłótni, przechodzi w "jakieś inne pierdoły,nawet rękoczyny z mojej i jego strony" nieciekawie mi się kojarzy. ZUPA BYŁA ZA SŁONA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za głupie pytanie
poprostu miłość wszystko przetrwa,tyle miałam na myśli....Chyba ze ktoś chce być z kimś z rozsądku czy innych powodów no to tak to nie jest głupie pytanie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezmartwiona
To co pisze koleżanka [co za głupie pytanie] nie jest moim zmartwieniem. Widać, że nie jest także jej zmartwieniem. Ale jest dobrym przykładem "nadających na tych samych falach". "jak się kochacie mega mocno to nie będziecie umieć żyć bez siebie,a nie bez rzeczy które was podzielą" - a co jeżeli mega mocno się kochając różnicie się w kwestii rękoczynów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhdclkuha
moi koledzy żyjący w stalych związkach twierdzą, że jak wybierali sobie kobiety na stałe, to właśnie kierowali się tym, żeby nie były zbyt podobne do nich. Chodzi o równonwagę w związku. W ten sposób często i wybuchowo się kłócą ale tez kochają i dopełniają się nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
skorpion, to podobno najtrudniejszy ze wszystkich znakow, nawet jesli sie jakos dogadacie, to latwo wam nie bedzie. pomysl, 1.5 roku to dosyc dlugo, jesli mialo by dobrze funkcjonowac to juz dawno by sie tak stalo, nie uwazasz? albo idziesz na kompromis i bierzesz go takim, jakim jest, albo bedziesz cale zycie "walczyc", zobaczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za głupie pytanie
niezmartwiona-ale jesteś ograniczona,albo czytać nie umiesz,więc napisze jeszcze raz dla Ciebie wolno...nie napisałm,że w moim związku jest miłość bo się we wszystkim zgadzamy,wręcz przeciwnie są rzeczy nie do zaakceptowania a jesteśmy razem bo bez siebie żyć nie umiemy....w miłości czasem logika się wyklucza...oczywiście jeżeli mamy się męczyć w związku przez problemy,a korzysci(czyt.bycie razem,bliskość tej drugiej osoby)nie są na tyle duże to lepiej się rozstać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezmartwiona
co za głupie pytanie, "niezmartwiona-ale jesteś ograniczona,albo czytać nie umiesz,więc napisze jeszcze raz dla Ciebie wolno..." Spróbuj jeszcze DUŻYMI LITERAMI. Jakie masz uwagi do moich wypowiedzi? "nie napisałm,że w moim związku jest miłość bo się we wszystkim zgadzamy" - ja też nie pisałam tego. Napisałaś natomiast coś o rękoczynach jako obopólnie akceptowanym przez Was narzędziu dyskusji. Wyraziłam tylko wątpliwość, czy gdybyście mieli krańcowo różne opinie na ten temat to mogłoby to zakłócić Wasze mega mocno kochanie i w efekcie doprowadzić do tego, że NIE POTRAFIMY ZE SOBĄ ŻYĆ, pomimo tego że NIE POTRAFIMY ŻYC BEZ SIEBIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za głupie pytanie
faktycznie, co do rękoczynów mamy takie samo zdanie-Oboje JESTEŚMY PRZECIWNI takiemu narzędziu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartionaaa23
no coz musze przyznac ze nasze uczucia oziebly troche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartionaaa23
coraz mniej czasu spedzamy ze soba .. czuje ze nasze uczucie slabnie coraz bardziej ,,, :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezmartwiona
co za głupie pytanie, "co do rękoczynów mamy takie samo zdanie-Oboje JESTEŚMY PRZECIWNI takiemu narzędziu !" O tym już pisałaś wcześniej. Ponieważ jestem ograniczona to NIE ZROZUMIAŁAM, że można być PRZECIW a nawet ZA. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że pisałaś SZYBKO i MAŁYMI LITERAMI. "potem doszły jakieś inne pierdoły,nawet rękoczyny z mojej i jego strony".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×