Jak poradzić sobie z pasożytem?

Moja współlokatorka wszystko ode mnie pozycza.: żelazko, suszarkę, talerze, sztućce. Korzysta z mojego płynu do naczyń, zmywaczka, worków na śmieci, ręczników, papieru toaletowego, soli, przypraw. Pije moje napoje, je owoce, warzywa ... Nic nie ma swojego. I strasznie głupio zwrócić mi uwagę. Bo co mam jej powiedzieć? Nie pożyczę Ci płynu do naczyń? Wyjdę na zgreda ;/

myślałam że masz tasiemca

no wiesz. Albo sprawe postawisz jasno, ze nie stac cie na utrzymywanie siebie i jeszcze kogos, albo do konca bedziesz lozyc na jej utrzymanie :(

ja też myślałam, że chodzi o jakąs gliste czy coś:D

Nie chcę stracić koleżanki. Jakby raz na jakiś czas coś pożyczała... Ale ona nic sobie nie kupuje. Bo i po co? Skoro może wziąć ode mnie...

bo taka koleżanka to jak glista

nie sadze, zeby ona traktowala cie powaznie wiec i kolezanka jest raczej do bani!!!

a gdzie twoja asertywnoc? i co to za kolezanka,ktorej boisz sie stracic:D masz 4 wyjscia,zmien mieszkanie,pogodz sie ze swoja sytuacja,stan sie tak samo natretna jak ona,albo delikatnei daj jej do zrozumienia,ze nie bedziesz juz jej sponsorka...

No naprawdę jak glizda. .... Ciekawe co będzie podczas sesji. Sama nie będzie robić notatek, skseruje ode mnie.

Znamy się już bardzo długo, zawsze się przyjaznilysmy. W tym roku zaczelysmy ze soba mieszkać. Jednak mieszkanie i kolegowanie się to nie to samo... A może zacząć jej podjadać jedzenie z lodówki ? :P

jak uwazasz...

Moze przestan kupowac srodki czystosci etc, z tydzien wytrzymacie bez, to powinno jej dać do myslenia, a jak nie to postaw sprawe jasno.