pokój do wynajęcia-wasze opinie

Witam wszystkich. Opiszcie jakie macie doświadczenia związane z mieszkaniem z kims na stancji:) Planuje wyprowadzke z domu rodzinnego, dawno jestem po studiach no i przyznam ze troche się boje. Nie znam tez nikogo z kim mogłabym zamieszkać, więc tym większe mam obawy, bo obcy człowiek w tym samym domu...wiadomo. Napiszcie co o tym sadzicie:)

zalezy jacy Ci się trafią wspollokatorzy. ja mieszkalam u starej babci, mialam tam swoj pokoj i tego nie polecam. oskarzyla mnie o kradziez rury do odkurzacza, wprost nie powiedziala, ale slyszalam jak mowila do syna, przychodzila do mnie do pokoju i truła. mieszkalam tez w internacie ale to 3 osoby w jednym pokoju... jak bedziesz wynajmowac z osobami w podobnym wieku, kazdy ma swoj pokoj, mieszkanie bez wlasciciela( nie tak jak ja z babcia) to powinno byc ok:)

aaa, no widzisz...a myslałam ze z taką babcią to lepiej...troche nie chciałabym ze studentami, wiadomo - za dużo imprez, łażą itp., a babcia wydawała mi sie spoko. Ale rura?:):) dobre:)

no doradzajcie, proszę

zawsze mozesz się wyprowadzic, jak ci nie bedzie pasowało, a studenci są różni i różne babcie;) ale starosc nie radość:)

babcia byla wkurzona ze za duzo wody uzywam, ze mam głowę myc raz na tydzien, max dwa razy. a ja myję co drugi dzien, rachunki naprawdę niskie byly. w lazience zimno, grzejnik caly czas zakrecony, ja sobie otwieralam, ale to niewiele daje odkrecic jak się wchodzi do lazienki, i mowię tu o zimie.

Pierwsza to w liceum ze starsza babcia i tez nie polecam:P Nie oskarzala mnie o nic, ale, byla upierdliwa. Druga na studiach juz z obcymi ludzmi w mieszkaniu czteropokojowym. Ogolnie dziewczyny spoko byly, atmosfera jak z meliny hehe. Oficjalnie mieszkalysmy we cztery a nieoficjalnie to nie wiadomo ile osob sie tam przwinelo:D Fajnie bylo mimo codziennych imprez, wizyt policji (w wielu imprezach nie uczestniczylam bo jako jedyna studiowalam). Zrezygnowalam ze wzgledu na warunki mojego pokoju, znalazlam cos lepszego. Trzecia stancja byla z dwiema studentkami nie znalam ich tez. Byla fajnie, spokojnie, zgodna atmosfera, ale wyprowadzilam sie bo zaprzyjaznilam sie w miedzyczasie z dziewczynami dwiema z uczelni i razem chcialysmy mieszkac Czwarta stancja super byla, bo mieszkalam juz z kolezankami. Piata stancja tez ok, chociaz juz jedna kolezanka nie mogla z nami mieszkac bo zrezygnowala ze studiow. Wzielysmy wiec z druga kolezanka jakas dziewczyne z pierwszego roku. Bylo fajnie, ale po roku dziewczyna sie wyprowadzila bo tez poznala kolezanki i z nimi chciala zamieszkac. Kolejna jaka z nami mieszkala byla alkoholiczka, zlodziejka i totalna meliniara. Szosta stancja to juz dwupokojowe mieszkanie z kolezanka, bo po ostatniej wspollokatorce nie chcialysmy ryzykowac. Obecnie juz nie wynajmuje bo po studiach jestem, ale pobyt na kazdej stancji wspominam dobrze mimo wszytsko bo zawsze to jakies doswiadczenie

Ja dostałam od taty mieszkanie trzypokojowe i dwa pokoje wynajmuję koleżankom. Tak się już przyzwyczaiłam do mieszkania na stancjach i tego, że w każdej chwili mogę z kimś pogadać, że nie mogłabym mieszkać sama. Jest naprawdę fajnie.

a ja mieszkałam na stancji przez dwa lata i mam odczucia przeciwne do wiekszości z Was pierwszą stancję dzieliłam z dziewczyną rok starszą ode mnie - było kiepsko - nie sprzatała (potrafiła przez cały tydzień nie zmyć naczyń, a jak jej się coś rozłało albo ukryszyło to tak to zostawiała), ciągle sprowadzała swoich znajomych (nie przeszkadzało mi to póki się nie okazało, że pod moją nieobecnośc nocują w mojej pościeli i ogólnie myszkują w moim pokoju i przesiadują tam całe weeknedy, a rachunki musiałysmy płacić po połowie - jak przyszedł rachunek za wode na 300 zł to mi się słabo zrobiło) druga stancja była ze starsza panią i było super, nie wchodziłysmy sobie w drogę, kazda miała swoje życie ale kontakt mamy do dziś, bo kobieta była super babką

ja tej rury nie ukradłam, widziałam natomaist jak owa staruszka sie nią masturbowała, może zapomniała wyjąć z piczy

no własnie to ze nie znam kogoś troche mnie przeraża, boję się kogo przyprowadzi etc.

ja mam różne wspomnienia, podsumowanie jest takie że nie zaznam spokoju dopóki nie bede mieć własnego mieszkania. Srednio przeprowadzam się 3-4 razy w roku od 8 lat. mam już serdecznie dość, mieszkanie z kimś jest męczące, nikt nie rozumie ze ja mam swoje naczynia i sztućce, żeby nie brać moich kosmetyków, że nie lubie jak mi ktoś truje o duperelach, że nienawidze jak do mieszkania przyłażą obce osoby, zwłaszcza hałaśliwe małolaty, nienawidze bałaganu, sterty brudnych naczyń i długo by jeszcze wymieniać. Jednym słowem KOSZMAR

no tak, najlepiej samodzielnie mieszkać, ale ta pieprzona kasa!

a co to w ogóle za imię- milenka???????

idź polizać innego penisa Dorian

up up

no piszcie!

Ja jeszcze nie wynajmowałam żadnego pokoju, ale teraz gry studiuję w Katowicach to właśnie szukałam i znalazłam fajny pokój dla studenta Katowice na stronie http://kosciuszki33.pl/oferta/ . Mają ciekawe oferty, standard pokoju się bardzo dobry a co najważniejsze cena przystępna jak na takie duże miasto. Bynajmniej blisko mam na uczelnie.