Przyznam sie w końcu, zakochałam się.

Nie ma dnia, zebym o nim nie myslala. Widziałam sie z nim wczoraj, przyjezdzam do niego, czasem on do mnie, spałam z nim raz, po czym dałam sobie spokój, bo nie widze, z jego strony inicjatywy do czegos wiecej On wie, ze nie bedziemy, ze soba spac, odzywa sie do mnie, dosc czesto, ale nie tak intensywnie jak bym tego chciała. To co przy nim czuje, jest niesamowite. Problem w tym, ze boje sie, ze tylko mi zalezy :(

gratuluje i wspolczuje teraz czeka cie toto lotek :)

ile macie lat?

może się szybko odkochasz?

kurde:P ja mialam taki romansik:P i tez sie musze rpzyznac ze sie zakochalam ale na szczescie on tez... a nic na to nie wskazywało:P raz tupnelam noga ze musimy zerwac kontakt to juz mnie nie wypuscil. wiec wiesz:] moze byc roznie...

heheh:P widzisz moze sie jeszcz boi;]ja opwiedzialam ze koniec ze znikam ze uciekam:D zalozuylam buty itd;p taaaaak to bylo glupie sila mnie tzrymal:d i dopiero wydukał ze mu zalezy...

a czy Ci faceci sa niesmiali?