pomózcie mi zrozumieć moje zachowanie.Błagam

Wytłumaczcie mi coś, bo ja chyba zwariowałam, albo już mi odbija. Opiszę sprawę krótko, bo nie ma o czym się rozdrabniać. Akcja dzieje się w pracy, normalny, przeciętny dzień. Nagle wchodzi "on" kolega z pracy (nawet nie znam jego nazwiska, parę zdań z nim kiedyś zamieniłam i na tym się skonczyło-ani uwagi na niego nie zwracałam) a tu nagle jak mnie nie RYPNĘŁO to myślałam, że zemdleję! Ful motyli w brzuchu, mdłości, miękke kolaniska, sucho w gardle i niemoc oderwania od niego wzroku :-/ To by mnie nie zdziwiło, gdyby on mi się podobał nigedyś - ale to się działo WBREW WSZELKIEJ LOGICE!!!! POwiedzcie mi o co chodzi, mieliście coś takiego? To się stało w ciagu kilku sekund. Wydawało mi się, że czuję jego wzrok na sobie, straszne napięcie, przyjemne lecz dziwne. Czy mam się juz zacząc leczyć?

trafil na plodna faze cyklu albo spryskal sie axe

potem poszłam do łazienki, oparłam się o ścianę było mi tak słabo. Jak wyszedł nagle to odpłynęło. Już zaczęłam normalnie funkcjonować.

dodam jeszcze że był caluśki nagi, jedynie przepasany skórą zwierzęcą w okolicy intymnej, w ręku czymał maczugę, włosy miał niczym z kreskówki o neandertalczykach

mialaś tego dnia chcice .... padlo na niego

.. bardzo śmieszne.

podszywie przewra w lekcjach? spadaj małpo

koleś prątkuje grypą żołądkową :( szybko Cię wzięło :P

sama dzieciarnia, dlatego kafe juz jest takie nudne :-/

dziękuję za komplement :D

szkoda, ze nie mozna juz sobie pogadac, a śmieci wypisują i mącą :-/

a może to chemia zadziałała ? Obawiam się ,że to się powtórzy i oby na Twój widok jemu też uginały się kolana.Dobrze będzie...:)

aż do tej pory mam mokro w gaciach, musze sie jakoś umyć i pampersa założyć

pouginacie sie nawzajem dopiero będzie czad!

koyanish -> dziekuje, za wsparcie. Nie mam się gdzie pożalić czy napisać, powiedziec o tym. Nie wiem czy ja mu się podobam, jakoś mnie to nie intersowało. Teraz też nie interesuje. Zastanawia mnie sam fakt, i chyba faktycznie jakaś dziwna "chemia" bo tego inaczej nazwac nie umiem. Bylo to tak przyjemne i powiem szczerze, gdyby mi sie to nałogowo zdarzało nie byłoby w tym nic ciekawego. To sie zdarzyło pierwszy raz dlatego mnie to dziwi/..

Może się zakochałaś? Chemia zadziałała? Skąd my mamy wiedzieć:P Natura.

z ta chemia to uwazaj bo jak Ci zasady wejda w reakcje z kwasem to zmienisz kolor :)

KlementynkaAh - > a tam zakochałam, nie. Jakbym była zakochana snułabym matzenia :) i w ogole, a to ze tak brzydko powiem Zwaliło się na głowę w 1 sekundę! Chore ) idiotyczne, masakryczne

z własnych doświadczeń wiem, ze taka reakcja na kogoś (ale widzianego PIERWZY raz) to zapowiedź romansu z nim:-)

widzianego PIERWSZY raz....

mężatka - > ale ja nie będę za nim latać, dązyc do romansów, poza tym jestem zdania, że w pracy -> do własnego gniazda się nie sra :-/. I najwazniejsze, to pewnie dzialo sie tylko u mnie - mnie mogl w tej dziwnej z mojej sytuacji nawet nie zauwazyc

ja też nie latałam i do romansów nie dążyłam. Samo się działo. CHEMIA....coś, nad czym często tracimy kontrolę:-)

i gdyby on wtwedy powiedzial ssij mi mojego wielkiego kutasa to ssalabym mu z wielka przyjemnoscia apozniej zrobilibysmy to wiele razy, bo tego chce i nawet zdradze swojego meza zeby z nim byc:-P

tez tak myślę, to nad czym nie mamy kontroli - przekonałam sie o tym przed wczoraj... to jest naparwde bardzo silne i nie znajduje w tym logicznego uzasadnienia

nie masz co się leczyć, ale chyba warto znajomość pociągnąć. Podobno jest coś takiego jak feromony :D Życze, aby to obustronne było ;P

ciekawe, że romans kojarzy ci się ze sraniem :O

romansy w pracy.. nie rozumiesz prostej aluzji.. :-/ przykry jestes

no i co z tego, że w pracy??? skreślając kogoś tylko ze względu na to, że z nim pracujesz, możesz coś stracić albo zyskać święty spokój, którego chyba najbardziej boisz się utracić masz prawo myśleć inaczej ale mnie jest mi obojętne, jak to inni odbiorą, byleby romans był pięknym przeżyciem jakś drętwa jesteś, pytasz o proste sprawy i się bardzo dziwisz, ot zwykłe życie to jest

proste sprawy moze dla ciebie. Zawsze byłam racjonalna. Wiedziałam,ze jest miłość i wszelkie przymioty z nia zwiazane. Ale romans? Dobrze, ale to nie jest tematem. Ja nawet nie wiem czy mam 0,5 % szansy z nim być, nie wiem jaki on jest. Ja piszę o czymś co mi sie zdarzyło pierwszy raz i nie moge dojsc do siebie. Romans.. nawet gdyby na pewno piekne przezycie.. a drętwa.. pewnie masz racje...

wariacja jest przyjemna w koncu