czy przetrwaja, ile czasu im dajecie?

jak sadzicie: moj ex zostawil nas dla mlodszej kobiety... ona 23 on 36, ona jest studentka w collegu w ktorym on uczy... zauroczona jego uwaga? po tyg znajomosci planuja razem mieszkac, wyznaja sobie dozgonna milosc... on sie na nia rzucil bo mloda i ladna, ona na niego bo moze jej imponuje???

dodam, ze on jest wciska takie same teksty jakie mi niedawno...polknela haczyk, ale ile to przetrwa?

to przetrwa ale smuca mnie takie historie :(

ale na jakiej podstawie tak sadzisz? czyz taki zwiazek nie jest zbudowany na zamku z piachu...?

góra 2 lata ;p

facet szybko "wszedł" w okres "wieku średniego"! Niestety muru głową nie przebijesz. Może wróci, może nie. Od Ciebie teraz wszystko zależy, czy będziesz czekać, i czy go przyjmiesz z powrotem, gdy wróci. Musisz być silna. ten okres wykorzystaj dla siebie. Zainwestuj we własna osobę, idź na jakis kurs, zadbaj o siebie, nie chodzi mi o to, że pewnie odszedł, bo jesteś paskudna jak noc, bo to nie ma żadnego znaczenia dla faceta, po prsotu zrób coś dla siebie! Jest takie przysłowie : "stare z nowym nie wygra" NIESTETY!

ale ja go nie chce z powrotem, za nic, nam jest lepiej bez niego, ale kazdy powtarza - to nie potrwa itd ale zastanwiam sie czy mowia tak, by mnie pocieszyc, czy tak mysla...

Kuropatwa, skoro go nie chcesz, po co ten topik? Myślałam, że zastanawiasz się, jak długo masz na niego czekać!!!

nie, ale chce by cierpial, choc w polowie, jak ja i dzieci cierpielismy i w jakims stopniu nadal cierpimy...my zbieramy to nasze rozwalone zycie w calosc a on sie zabawia, jakby nic sie nie stalo... znajomi wiedza, ze bylabym zadowolona, jakby dotknela go sprawiedliwosc, aby cierpial i moze zrozumial, jaka nam wyrzadzil krzywde i mowia, ze to chwilowe szalenstwo z jego strony... nie wiem, czy mnie pocieszaja, czy rzeczywiscie taki zwiazek nie ma szansy na przetrwanie, ze wkrotce to COS wygasnie...

moj obecny maz z ktorym jestem juz 5 lata tez rozwiodl sie dla mnie z kobieta z ktora byl 7. jest o 10 lat ode mnie starszy i jest nam razem dobrze. i nic nie zapowiada na to ze sie kiedys rozstaniemy.

ale oni sie dopiero poznali i juz wyznaja sobie milosc, planuja wspolnie zamieszkac itd dla mnie to jakis kryzys wieku sredniego... tylko ze troche wczesniej bo ma 36 lat