jak pogodzic obowiazki(praca, dom, diecko0.

Ja juz nie wyrabiam, Sama wychowuje corke.Chodzi do zlobka.Same mieszkasmy.PRacuje od6.30-15.30. Rano zaprowadam na 6 mala do lobka.Po pracy begiem po nia.Po drodze do domu robie jakies zakupy.Do domu wracalm ok. 17.I nie mam casu na nic.Treba cos zjesc, spratnac,.Dodatkowo mam cetrlane i treba porabac drewno i rozmpalic w piecu.Prygotowac mala do zlobka isiebie do pracy.Jak to wszystko ogarnac?

Czesc... Ja mam podobnie..tyle ze mieszkamy w Anglii. Corka 6 lat i prawie 9 miesiecy. Rano musze starsza prowadzic do szkoly..Poniewaz jest tu obowiazek przyprowadzania i odprowadzania..Potem zakupy,obiad i musze ja odebrac okolo 15 zawsze z mala w wozku..Obiad..Sprzatanie domu ..Zawsze cos sie znajdzie..Do tego robie coleg jezykowy :( Ciezko jest...

Ja mam meza ,ale calymi dniami pracuje...:(

mam meza i nie mam dzieci, pracuje w administracji za granica tak od 8 do 16 - 17, z glupia przerwa na obiad, podczas ktorej i tak nic nie moge zrobic, bo wszytko jest pozamykane. dzieci nie mamy, jestem w ciazy, juz teraz mam malo czasu, nie wiem co to bedzie jak sie dziecko pojawi. licze na moja dobra organizacje. pisze tez prace licencjacka i pomiedzy praca, domem, a ta praca lic. malo czasu na cokolwiek mi pozostaje...

ja rowniez mieszkam w Uk:) 3 dzieci jestem sama wczesniej p[racowalam ale zrezygnowalam bo nie mam z kim zostawic dzieci a opieka tu jest strasznie droga Rano zawoze 10 letnia corke do szkoly przy czym jade z cala 3 ka o 15:00 jest to samo obiad zakupy wszystko ale nie ma zle trzeba myslec pozytywnie dzieci tak szybko rosna :)

i tez sie ucze w collegu :P

Fajnie ze masz kogos.Xawsze lzej.A ja ze wszystkim sama. A i dochodzi ciagly btrak kasy.Ile zarobie 1200zł +a limenty 300zzł.Razem 1500ł. czego 1000zzł idzie na olaty.Reszta na zycie.

Lzej tylko pod wzgledem kasy...Maz nie daje rady mi pomagac zbyt przy dzieciach..:O Na rodzine w Pl tez nie moge liczyc..Do moich kolezanek przylatuje sporadycznie to tesciowa to mama...

Ja jestem samotna matka, dziecko w tym roku posłałam mdo szkoły, "tatuś" płaci alimenty albo nie jak mu się zachce , jest kwas

to po coś sobie rozbiła dziecko jak nie masz kasy, co nie dal się facet złapać na dziecko.

Praacuje wiec staram sie zapewic jej to co potreba.Ale koszty utrymania sa bardzo duze.

to zmień prace na lepiej płatną, albo jak masz mało płatną pracę to znaczy, że nie masz wykształcenia, także trzeba było się najpierw uczyć a nie robić dziecko

Ja bym tak nie dała rady, współczuję. Właśnie z takich powodów nie zdecyduję się na dziecko.

lepiej oddaj dziecko albo ojcu albo komuś na wychowanie i zrób sobie kolejne ale z bogatym facetem, będziesz miała za co zyc

Ja tam bardzo Cie podziwiam . Jesteś sama , radzisz sobie napawdę nieźle , wyczuwam dobrą organizacje w Twoim życiu . Z tym ze brak czasu dla siebie ... Wiem ze to moze byc uciazliwe . Moze jak córka podrośnie to trochę odetchniesz, no wiesz w sensie tym , że nie bedzie potrzebowała ciągłej opieki .

nie przejmuj się chamami , na kafe. świetnie dajesz rade , masz teraz cieżki okres i tyle . przygotowania do wyjścia z małą .(ubieranie grubiej ) i dbanie o wszystko . spoko mamuśka , biust do przodu i dajesz dalej . niedługo wiosna . wiadomo ,że cięzko samej pogodzic wszystko , ale pamiętaj ,że kiedys Ten z góry , lub los (do wyboru) Ci wynagrodzi . A zreszta idż i spójrz jak słodko mała spi . i tak sie usmiechniesz . Warto .