25-latek mieszkający z matką? (pytanie do kobiet)

mam pytanie do pań: Co sądzicie o 25-latku, który mieszka z matką, ale TYLKO dlatego, że jest jej jedynym źródłem utrzymania (całe życie zajmowała się domem za frajer, ojciec "poszedł własnymi drogami", teraz g**no zarabia)? Ja mam z tego powodu strasznego doła i nawet nie kręcę się wokół kobiet z tego powodu, że wyobrażam sobie, że myślą "a fuj, mieszka z matką w tym wieku".

Normalna dziewczyna to zrozumie

a musisz koniecznie z nią mieszkać? Nie możesz po prostu pomagać mieszkając osobno? Co innego gdy trzeba się zajmować rodzicem ze względów zdrowotnych...

moj brat ma 30 lat i nadal mieszka z rodzicami... 25 lat to jest jeszcze do przyjecia, ale juz 30 to nie bardzo:/

Berries: No muszę o tyle, że nie jestem krezusem i nie bardzo stać mnie na utrzymanie dwóch mieszkań. Ja płacę za czynsz, opłaty, telefon, internet, itp. itd.

Sądzę, że po prostu opiekuje się matką, różnie w życiu bywa. Na pewno nie byłby u mnie skreślony.

moja mial 24 i mieszkal z matgka.. a moj brat ma 26 i dalej mieszka.. ale no fakt nie utryzmuje.. a pomyslalabym o tobie że jestes odpowiedzialny

slonce matka to moze wystapic o alimenty od ojca albo ruszyc tylek chocby do pracy w biedronce nie musisz jej utrzymywac

nie opisałeś dokładnie sytuacji więc tak gdybałam. Nie przejmuj się tak tym bo popadniesz w bezpodstawne kopleksy. Każda normalna dziewczyna - która nie patrzy tylko na pieniądze a na wartość człowieka to zrozumie. Poza tym znam takich którzy mają fundusze a nadal mieszkają z rodzicami. Nie jest to raczej wyznacznikiem atrakcyjności partnera.

Jakby facet zostawił matkę w takiej sytacji to bym pomyślała, że jest gnojem:) Kochający i odpowiedzialny syn jesteś. Blachara się nie złapie ale fajna dziewczyna z tego powodu Cię nie odrzuci

o boże. ja mam 24 lata, brat 26 i tez mieszkamy z rodzicami, bo nie stac nas na wynajem mieszkania, a co dopiero na kupno.

Nie cuduj. Rodzice opiekują się nami a czasem my rodzicami. Jeśli nie jest wścibska itp. To nie przesadzaj. Czasem nawet bardzo dorosłej osobie należy dać szansę. jeśli to mama to zupełnie beeeeee

ale Bazienka ma racje, niech matka idzie do pracy.. sprzatanie i gotowanie nie zajmuje całe dnie...

co wy piszecie 25 przejdzie a 30 nie:-O czytaj uważnie chłopak opiekuje się mama która nie ma środków do życia.... ja myślę ze to bardzo dobrze z twojej strony i jak znajdziesz dobrą dziewczynę to nie będzie patrzała na to czy mieszkasz sam czy z mama... zobaczy ze masz dobre serce i nie zostawisz osoby w potrzebie

Przecież napisał, że matka pracuje, ale zarabia tyle co nic:O

Lepszy taki niz mieszkający z mamą, bo sie boi/nie chce byc samodzielny. Bo nie umie ugotowac, posprzątać, zrobic sobie kanapek. Problem moze się zacząć wtedy, kiedy bedzie etap wspólnego zamieszkania. bo w sumie nie masz wielkiego pola do manewru. Mama dobrej pracy raczej nie znajdzie, może gdzieś ja przyjmą, tak zeby dorobiła, ale nie utrzyma się sama. Wiec albo bedziecie musieli mieszkać z twoja mamą, albo będziesz musiał zarobic tyle, żeby opłacić 2 mieszkania.

nie masz sie czym przejmowac. kiedys dzieci sie wczesniej wyprowadzaly od rodzicow, teraz jest inaczej. moim zdaniem najczesciej jest gdy dziecko idzie na studia do innego miasta lub gdy chce zamieszkac ze swoim partnerem. moj brat mieszka dalej z rodzicami, mimo, ze ma 25 lat i ja sie temu nei dziwe - jemu jest tak wygodnie, ma wszystko zapewnione i trwoni swoja pensje na przyjemnosci (jakos nigdy nie umial nic zaoszczedzic). jak mial kilka lat dziewczyne mysleli o zamieszknaiu razem ale w koncu sie rozstali. Ty masz powod zeby mieszkac z mama i mysle, ze jesli dziewczyna pozna powod powinna Cie bardziej docenic

Bazienka: Ona pracuje (i to ciężko), ale ponieważ - tak jak już pisałem - całe życie tylko opiekowała się domem, to teraz, żeby mieć jakąkolwiek emeryturę, musi płacić ogromne składki...także zostaje jej jakieś 200 złotych. A od ojca alimentów nie wyciągnie, bo ojciec dosłownie zniknął. Po tym, jak ona wykryła jego zdradę, on spakował swoje rzeczy i tyle go było widać.

Głupi jesteś, oj głupi. Wartościowa dziewczyna to zrozumie, ale co z tobą????

Boratka Jakby facet zostawił matkę w takiej sytacji to bym pomyślała, że jest gnojem nie n jasne a teraz ma rezygnowac ze swojego zycia i utrzymywac ja do konca bo ona sama raczek nie ma i do pracy sie nie ruszy? to sie nazywa pasozytnictwo wiesz? niech sie postara i zrobi cos dla siebie a jesli maz odszedl pogarszajac jej sytuacje materialna to o ile nie ma rozwodu ze swiojej winy to NALEZA JEJ SIE ALIMENTY od bylego meza. synowi rowniez jesli sie uczy

żeby mieć jakąkolwiek emeryturę, musi płacić ogromne składki...także zostaje jej jakieś 200 złotych. to ile ona oddaje? 80% pensji? w zyciu nawet w naszym chorym kraju nie zabieraja az tyle

Bazienka: Normalnie, nie zabierają, ale jeśli ma się 60 lat, większość życia nie było się zatrudnionym/ą, a teraz chce się mieć emeryturę wyższą niż 10 zł/miesiąc, to..

Nie ma rezygnować z własnego życia. Może jest jakiś sposób aby mamę usamodzielnić i trzeba go poszukać. Po prostu chłopak nie powinien myśleć, że to całkowicie przekreśla jego szanse na normalne życie w przyszłości

I w ogóle przez to nie potrafię trochę się odnaleźć wśród znajomych. Bo wielu z nich wydaje swoje pensje na przyjemności i tylko na przyjemności: Konsole (Playstation3, X-Box)...gry (np. limitowaną edycję za 300 zł). A ja na serio najdroższą rzeczą jaką sobie kupiłem w ciągu ostatnich lat to pendrive za niecałą stówę (nota bene wykorzystuje go przede wszystkim w pracy) i czyste płyty...

ja mam 23 i mieszkam z rodzicami i nawet nie myśli mi się wyprowadzać, nie widzę w tym nic nadzwyczajnego że mieszkasz z mamą

jestes odpowiedzialnym facetem. trudno teraz o takich ;)

Bazienka: Normalnie, nie zabierają, ale jeśli ma się 60 lat, większość życia nie było się zatrudnionym/ą, a teraz chce się mieć emeryturę wyższą niż 10 zł/miesiąc, to.. sloneczko to ja bym te kase na oszczednosciowe albo lokaty pac a nie zusowi ktory ci da 100 miesiecznie i sie ciesz dobra ale alimenty od ojca tez jej sie naleza a jesli twoj ojciec byl za przeproszeniem tepych chujem zeby ja zostawic radosnie w takiej sytuacji to cie szczerze powdziwiam :)

Ja mam 24 prawie i też mieszkam z rodzicami. Nie widzę w tym nic dziwnego. Każdy pracuje na siebie. Ty jesteś po prostu odpowiedzialny.

Hmm wydaje mi się, że jak ktoś ma dość niską samoocenę to każdy pretekst mu/jej wystarczy, żeby uznać się na niegodnego/nieatrakcyjnego dla płci przeciwnej. Mnie po prostu dobija to, że widzę czasami w tramwajach, autobusach 30-, 40-, 50-letnich mężczyzn ze staruszkami-matkami u boku i widzę martwicę w ich oczach. i myślę wtedy, ja też tak skończę.