skandal i niesprawiedliwość - i wynikające z tego problemy Polek

http://forsal.pl/artykuly/397978,roznica_w_zarobkach_kobiet_i_mezczyzn_w_polsce_wynosi_srednio_15_proc.html wiem, ze artykul sprzed kilku miesiecy, ale tresciwy i nadal aktualny. tak właśnie jest w Polsce. kobiety zarabiają tragicznie, i poprzez to popadają w uzależnienie od mężczyzn. w 21 wieku, w 2010 roku, w kraju cywilizowanym, należacym do UE, tak własnie jest. w przecietnej firmie, niekoniecznie korporacji w UK (podaje to panstwo, bo tu mieszkam), nie ma znaczenia płeć. dany pracownik na danym stanowisku zarabia okresloną kwotę, niezależną od niczego innego niż wykształcenie i doświadczenie. roczna pensja brutto jest jawna od samego początku, w kazdym ogłoszeniu o pracę firma podaje np. 19 000- 23 000 depending on experience, ewentualnie jedną, juz odgórnie ustaloną kwotę. a co dzieje się w Polsce? i czy są realne szanse na wyrównanie płac kobiet i mężczyzn? kobiet, które często mają lepsze kwalifikacje, lepsze wykształcenie i więcej pasji, energii i wysiłku wkładają w wykonywaną pracę. i kolejny problem: powrót do pracy po macierzyńskim. w UK firma ma obowiązek zapewnić łatwy i dostosowany do nowego etapu w życiu pracownicy powrót do pracy. a więc czesto jest to praca w niepełnym wymiarze godzin, praca zdalna z domu, itd. a jak jest w Polsce? straszne to. i dopóki tak będzie, dopóty kobiety będą w tym kraju traktowane i postrzegane jako popychadła i garkotłuki, jak uzależnione od mężczyzn huby drzewne, jak obiekty seksualne, jako gorsi pracownicy, jako gorsze istoty zdominowane przez wszechobecny patriarchat i rządy jąder. chętne zapraszam do wypowiadania się

ale ty myslisz ze tylko tak w pl jest ? w niemczech tez kobieta po takim samym zawodzie , w tej samej pracy, na tym samym stanowisku tez zarabia mniej ale fakt w polsce to przesada z tymi zarobkami

to chyba zależy. w mojej branży i w pokrewnych nie ma dysproporcji płacowych na bazie płci. w szkolnictwie - tez nie. moja przyjaciółka wręcz zarabiala sporo więcej niż mój kumpel, nauczyciel w tej samej szkole, przy takim samym doswiadczeniu i mniej wiecej takiej samej ilosci godzin - on apo prostu miala wiecej osiagniec, jakies tam konkursy, olimpijczyków itd i jej sie to wymiernie przekładało ;) znajomi z policji zarabiaja praktycznie tyle samo. znajomi z branży informatycznej też. nie mam znajomych pracujących w korporacjach wiec o nich sie nie wypowiadam :) a co do wracania po macierzyńskim i uzaleznienia od mężczyzny - często jest to wybór samych kobiet, ktore po urodzeniu dziecka wolą z nim zostac w domu na parę lat, nie patrząc na to że kazdy rok przestoju na rynku pracy obniża ich konkurencyjnosc. ale to raczej normalne i dotyczy także mężczyzn z takimi przestojami... ewentualne problemy związane są z niestety ale zmniejszoną "wartością pracowniczą" kobiety. nie w kazdym zawodzie da sie pracowac zdalnie, nie zawsze pracodawce urządza pracownik na kawalek etatu bo ten drugi kawałek tez trzeba jakos pokryc itd. Cięzko sie dziwic szczerze mowiac patrzac na koszty utrzymania pracownika... z ogolnie wydaje mi sie ze to taki wlasnie "korporacyjny" problem :)