kurwa nigdy sie nie naucze..ale ze mnie idiotka

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4635047&start=0 pisałam na tym topiku wczesniej a teraz napisałam do tego barana bo inaczej nie nazwe.....ze chce sie spotkac pogadac..było przed 20 odpisał ze ejst zmeczony ze od rana był na nogach i ze chce polezec... normalnie taka tępa jestem i nigdy sie nie naucze ide sie zabic a mama mi mówi ciagle poszukaj innego

a miałam sie nie odzywac ale wystarczył jeden impuls chwila i poszło.. mówie dobra spotkam sie..pogadam albo w lewo abow prawo..ale widocznie ma mnie gdzies....a zmeczenie nie ejst dla mnie wytłumaczeniem

nikt nie pogada:(

Mamy Ci sznur podać czy jak? Napij się melisy i na spokojnie można porozmawiać.

Co jest silniejsze: strach przed samotnością czy utrata tzw. ukochanego? Stawiam, że pierwsze.

kurna juz sama nie wiem... spokojna juz jestem zwaywszy ze wczoraj i dzis miałam swietny humor.i nawet nie myslałam o nim.przespałam sie po pracy z godzinke miałam niespokojny sen, obudziłam sie i napisąłm taki impuls..zreszta byłam na 100% przekonan ze przyjedzie

"odpisał ze ejst zmeczony ze od rana był na nogach i ze chce polezec..." a co w tym dziwnego?

A coz to za wymówka-zmeczony.... pffff.... Moj kochanek potrafil po 2 nocach nieprzespanych, bo pracował, wsiasc w samochod i przejechac do mnie 200 km po to, zeby pobyc ze mna caly wieczor i o 4 rano wsiasc znowu w samochod, zeby wrocic i prosto jechał do pracy... olewa Cie. Nie daj sie, znaj swoja wartość.

Ja po całym dniu na nogach z efektem zmęczenia też bym wolała odpocząc

Może do Ciebie zaglądnąć?

sam se w majtach pogrzeb:P

zostan tapmadl

hehhe

A.F. myślę, że warto się zastanowić nad związkiem-jaka jest jego kondycja, nad Twoimi oczekiwaniami-bo być może mijacie się tutaj. A ode mnie tyle - jeżeli chcesz by związek rozwijał się (nie mam bynajmniej na myśli rozwóju czasowego) to nauczcie się komunikować ze sobą. I żadne z Was nie jest robotem, nie jest ideałem. Ty też zapewne popełniasz błędy. Konflikty każdemu się zdarzają, w każdym związku. Ważne jest jak je rozwiązujemy.

osoba co Cu-Kru Pu'Dru?

tak:d

:)

i co wciaz baran milczy?

yes:) napisał wczoraj ze zmeczony jest bo był 14h na nogach..ale kurwa mogł zadzwonic, wejsc na gg i nic powiedział ze po mojej pracy moze po mnie wpasc..koło 21 :O nosz w morde obawiam sie ze jeszcze sie to zakonczy rozstaniem ..... jeszcze rodzina z daleka do niego dziś przyjezdza wiec..dlatego chciałam wczoraj sie spotkac.jak powie ze przyjsc nie moze bo coś tam...to nie znam człowieka nawet bym sie nie odezwała ale w sobote mamy wesele i nie chciałam zostawiac tego do samego konca

a jeszcze do wczoraj mialam taki wspaniały nastrój a teraz jestem tylko wkurwiona

:P z chłopami cos się kuźwa porobiło nie tak

przyjechal pod prace moja Co gadak na poczatku sie nie kleiła..ale w koncu była ostra wymiana zdan on swoje ja swoje... on ze strzeliłam focha i ze kurwa nie powiedział... i ze skoro wymagam od niego zeby był dzentelmenem to najpierw musze zacza zachowywac sie jak ama..nie pij, nie pal, nie bluznij..itd I ogólnie ze przeciez dzwonił do mnie jak sobie poszłam 2 razy i ze stwierdził ze nie bedzie reki wiecej wyciagał.... itd pogodzilismy sie ale i tak jestem wkurwiona

hahaha wiem:D