Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zły On

Mam już to wszystko w duupie ! Ile moga trwac przygotowania do slubu ??

Polecane posty

Gość Zły On

Od kilku miesiecy moja dziewczyna zadrecza mnie przygotowaniami do slubu. Musze ogladac jakies kiczowate filmy, wybierac kwiatki sratki. Mam juz tego dosc. Pierścionek kupilem bo nalegala od dawna na zareczyny. Żenie sie tylko dlatego, ze ona tego chce. Mi to nie jest do niczego potrzebne. Zadziwia mnie tylko, jak kobiety potrafia sie zaangazowac, liczy sie tylko kiecka, kwiatki, zaproszonka, welony. Śmialem sie z opowiesci kolegow, a teraz mam to sam ! Opanujcie sie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes kolejnym "biednym misiem", który decyduje sie na taki poważny krok, bo tego chce partnerka? A co potem, gdy stwierdzisz z całą stanowczością, że ślub to był błąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zły On
Jakim biednym misiem ? :D Ja chce z nią być, a ślub mi wisi. Jak chce, to będzie go miala. a w przygotowania sie juz nie angażuje, bo na głowe dostane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zły on, jak to kupiłeś pierścionek bo ona nalegała? Nie sądzisz, że od początku jest coś nie tak? Co do twojej sytuacji to zawinił brak komunikacji. Powinniście od początku ustalić kształt Waszych przygotowań. Ja na początku zapytałam narzeczonego czy i w jakie części przygotowań chce się angażować i co jakiś czas ponawiam pytanie czy nie czuję się zmęczony kolorami/kwiatkami itd. Uważam, że powinieneś porozmawiać szczerze z narzeczoną i powiedzieć jej że jestem tym typem facetów, którzy w przygotowania ślubne niekoniecznie chcą się angażować i dajesz jej wolną rękę i wierzysz w jej gust i na pewno zrobi wszystko sama dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
Ciesz sie ze nie jestes narzeczonym Zii bo to bys dopiero mial pieklo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zły On
Zia, zrobiłem to dla sw. spokoju, jesteśmy już dobre pare lat razem i ona nalegala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda, jeśli narzeczony dałby mi wolną rękę i powiedział, że jego przygotowania nie interesują to też bym się nie obraziła i mówiłabym mu o najważniejszych rzeczach tylko, to znaczy gdzie i o której mamy ślub i gdzie ma podpisać umowę. ;) Wszystko zależy od komunikacji w związku, trzeba szanować drugą stronę i nie zmuszać ją do czegoś na co nie ma ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zły on no to w takim razie nie jest to fajnie. Powinieneś sama tego chcieć, wynikać to z miłości i chęci zaangażowania. Moim zdaniem za wcześnie podjęliście ten krok i m.in. stąd twoja złość i zmęczenie tym tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zły On
Niby tak, ale ja chce z nia byc. Na slubie mi nie zalezy, bo takie mam podejscie. Skoro ona tego chce, to dlaczego nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama78
a mnie sie wydaje, że autorowi po prostu obojetne jest czy będą miec ślub, czy nie. Jeśli dziewczynie zależy a jemu to obojetne to chyba lepiej jest ślub wziąć. Akurat doskonale go rozumiem, bo u mnie jest dokładnie odwrotnie. Mnie jest obojętne, czy będzie ślub a narzeczonemu zależy, żeby wszystko było "oficjalnie", więc ślub będzie. I tez dobijaja mnie te wszystkie przygotowania, kolory, serwetki- a niestety musze brać w nich udział z racji płci:):) Generalnie jest mi to obojetne więc zgadzam się na wszystko, co proponuje właściciel sali:) Ale najgorszy jest wybór sukienki- tesciowa szaleje bo jak to możliwe, że KOBIETA i nie podnieca się suknia ślubną- przecież to marzenie każdej kobiety- Dzizas!!!! Sukienkę w ogóle chce wypożyczyć, a ta mi hasła, że jako to??? Przeciez powinna taka potem wisieć w szafie i przypominac ten "jedyny, najważniejszy" dzień ;) Tylko, że ja ustaliłam wszystko z narzeczonym PRZED tą całą organizacją i nie ma między nami w tym temacie niedomówień- To samo radzę zrobić Tobie autorze- szczera rozmowa- że generalnie masz gdzieś kolory, serwetki i inne bzdety- tylko oczywiście ładnie ubrać w słowa:) Pozdrawiam i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAJPIEKNIEJSZAAAAAAAAAAA
a ja ci powim tak!!!!!!!!!!! mamy wesele w lipcu a ja nie mierzylam nawet jeszcze 1 sukienki , nie ogladalam zaproszen i tak naprawde nie chce mi sie tym zajmowac i podniecac.. wspoczuje ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAJPIEKNIEJSZAAAAAAAAAAA
damo 78 ja cie rozmumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zły On
dama, jest tak jak mowisz. To nie jest tak, że ja nie chce z nia byc. Chce, ale mi do szczescia nie jest potrzebny slub. Uwazam, ze to niepotrzebne, ale ona chce i robie to tylko ze wzgledu na nia. Najlepsze, ze my mamy slub dopiero w sierpniu 2011 a to trwa juz kilka miesiecy.:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama78
autorze- a dlaczego Ty z nia po prostu nie porozmawiasz?? Powinniście takie rzeczy ustalić przed rozpoczęciem przygotowań. Ty i tak masz fajnie, bo faceci generalnie jakoś są usprawiedliwiani z braku chęci do organizacji. Więc nie narzekaj tylko pomyśl, że inni mają gorzej :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zły On
Ale ja z nia rozmawialem, ze mnie te duperele nie interesuja. Pojechalem z nia na sale, umowy podpisalem z kapela i kamerzysta. Tyle. Ale ona z kazdym bzdetem musi sie zwracac do mnie, bo "mnie to powinno interesowac". Nie wiem jak dam rade do sierpnia ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
Moj N ma takie samo podejscie jak Ty ;) Nawet sali nie widzial, bo z tata zalatwialam ;) Kamerzyste i fotografa tylko mu dalam do zaakceptowania bo akurat tym sie zainteresowal. teraz jak gadam o slubie to on mi gada o jakis bzdetach o samochodzie, o jakies chlodnicy itd. To jest chyba jego sposob na mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama78
rety, to jeszcze kupa czasu przed Tobą! A nie ma ona jakiejś koleżanki/przyjaciółki/mamy,z która mogłaby ustalać te wszystkie pierdółki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAJPIEKNIEJSZAAAAAAAAAAA
A JA SIE ZASTANAWIAM KIEDY MI SIE ZACHCE ZAINTERESOWAC........... bo ja narazie to mi sie nic nie chce robic w zwiazku z tym weselem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zły on, no to w takim razie twoja narzeczona nie jest fair w stosunku do ciebie. Skoro powiedziałeś, że detale cię nie interesują i bierzesz udział w tych najważniejszych przygotowaniach(typu sala itd.) to nie powinna cię zmuszać do szczegółowych przygotowań. Spróbuj jeszcze raz z nią pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama78
najpiękniejsza- najlepiej popros kogos, komu będzie się chciało tym bawić :) Ja, np. z wieloma sprawami "ożeniłam" mame i teściową. Kobiety szaleją, zadowolone i wszystko gra. Ja tylko raz byłam na spotkaniu z właściecielem sali i dostałam oczopląsu od jego propozycji dekoracji. Tylko salę wybralismy razem, no i kapele- mamy wielu gości spoza Polski i zalezalo mi na kimś, kto będzie znał język hiszpański. A najlepsze jest to, że w dniu ślubu musze być rano w pracy- nasze mamy mało zawału nie dostały jak się dowiedziały:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffdfdfdfdfdf
Moze zaproponuj, że zajmiesz się czymś, o czym masz pojęcie, a kwiatki, kokardki, balony i takie inne rzeczy - niech ona podejmie decyzje sama, bo tobie i tak nie robi róznicy, czy bedą zielone, czy różowe, czy welon z koronki, czy z tiulu. Moze np. brykę załatwisz albo coś, zeby jakoś ją odciażyć, a żebyś ty tez miał z tego jakaś przyjemnosć. Nie dziwię sie, że cię mdli od tych filmów i kwiatków. A ogólnie to chba najwazniejsze, żebys był w tym czasie wyrozumialy i popatrzyl na to z przymruzeniem oka. Ona ma stresa, chce dopiąć wszystko - nie dokładaj jej zmartwień swoimi humorami. mów tak tak, jak lekarz kazał :P Kiedyś ten slub w końcu bedzie i wtedy sie skończą przygotowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffdfdfdfdfdf
Albo jej podejslij swoją mamę :) Jako swojego adwokata dczy tam pełnomocnika. Powiedz, że twoja mama ma lepszy gust i chętnie jej doradzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
ffffffffffffffff nie zycz tak zle dziewczynie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAJPIEKNIEJSZAAAAAAAAAAA
my wszystko wybieralismy razem ale teraz jak zostalo juz tylko czekac- to mi sie zapala w dupie szukac sukienek, kwiatkow, wiazenek itd, i napewno nie bede tym dreczyc mojego ukochanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama79
jeśli 78 to Twój rocznik , to się nie dziwię, że tak na luzie podchodzisz, bo ja jako rocznik 1979 mam podobnie. mimo że to pierwszy ślub, ukochany mężczyzna, ukoronowanie 7-letniego związku - wcale nie uważam, że to "najważniejszy dzień w życiu" na który trzeba wydawać kupę pieniędzy i podniecać się jak królik wiosną. jeśli to jest najważniejszy dzień w życiu, to znaczy, że wszystko co wydarzyło się wcześniej albo wydarzy się później, ma mniejsze znaczenie? VETO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama78
dama79- tak, to mój rocznik:) U nas też ślub to efekt prawie 7letniego związku, do tego mamy juz córke dwuletnią, wybudowalismy dom. Ślub w moim życiu niewiele zmieni poza papierkiem- może dlatego jakoś mnie to nie "bierze" :) Pewnie, że chciałabym, żeby goście dobrze się bawili ale myślę sobie, że na jakość ich zabawy nie wpłynie ani dekoracja sali, ani wybór piosenki na pierwszy taniec. Ale na pewno rodzaj muzyki do tańczenia i jedzenie- i nad tym się pochyliłam. Chciałam jeszcze autorowi poradzić, żeby wrzuciła trochę na luz i pomógł swojej dziewczynie, bo widać, że to dla niej będzie jeden z wazniejszych dni w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz po slubie
szczerze współczuje ... ale obserwując to forum w trakcie naszych przygotowań ślubnych utwierdzam się w przekonaniu że wiele mężczyzn ma podobny problem. Zupełnie nie rozumiem większości tematów i rozwodzenia się nad kolorem serwetek ... wyborem zaproszenia czy tekstem .... Dochodzę tez do wniosku, że nasz ślub był wyjątkowy ... całe przygotowania zajęły nam w sumie nie cały tydzień. Jeden dzień zajęło nam załatwienie restauracji, zespołu, kościoła i kamerzysty oczywiście poprzedziliśmy to kilkoma telefonami wcześniej w celu uzgodnienia wolnego terminu. (i to załatwiliśmy na rok przed ślubem i temat odłożyliśmy na pół roku czasem w rozmowie nam się przypomniało ooo to juz 10 miesięcy do ślubu ... ooo 8 miesięcy itp, tyle że my dokładnie wiedzieliśmy jaki zespół, jaka sala ) Trochę dłużej na wybór fotografa (jestem pasjonatką fotografii w związku z tym wiedziałam czego szukam od dawna). Na pół roku przed w godzinę wybraliśmy zaproszenia. Mniej więcej wtedy też wybierałam sukienkę z tym się zeszło, ale to był tylko mój problem a nie narzeczonego. kolejny dzień związany z przygotowaniami to był wybór kwiaciarki tortu zakup alkoholu ubioru dla męża. no i w tygodniu przed ślubem wybraliśmy menu kolorystykę kwiaty na sali omówiliśmy z zespołem kamerzystą uroczystość i to wszystko. I to naprawdę było wszystko ... A ślub i wesele naprawdę udały się wyśmienicie, tylko trzeba wiedzieć czego się chce ... i wiedzieć na co warto tracić siłę i energię. A przede wszystkim to chyba trzeba siebie znać na wzajem i rozumieć inaczej naprawdę można zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikaya27
autorze tematu, a nie możesz jej spokojnie wytłumaczyć, że pomimo całej wielkiej miłości do niej nie fascynuje Cie zajmowanie się wyborem serwetek, baloników, kwiatków i pozostałych szpargałów na Wasze wesele, powiedz jej ze najważniejsze sprawy typu wybór sali, zespołu, kościoła załatwicie oboje a na resztę zdajesz się na nią, z tego co piszesz to jej sprawia wielką frajdę organizacja wesela, więc raczej nie powinno przytłoczyć ją tyle obowiązków naraz, ona może nie jest tego świadoma, że dla Ciebie to taki koszmar. GRUNT TO ROZMOWA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×