Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agraba

Polscy nauczyciele - najwięksi lenie na swiecie

Polecane posty

Gość Agraba

Pracuja 20 godzin w tygodniu, w domach porzewaznie nie robia nic. Sprawdziany sprawdzaja na przerwach, nie doksztalcają sie i jeszcze narzekaja, ze im zle. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiina
Już odpowiedziałaś na to pytanie - bo to lenie. Uważam tak samo. Moja szwagierka jest nauczycielką. Uh, co to za obleśnie leniwe i ciągle narzekające babsko. A przy tym ma skoszony mózg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfds
e tam lenie . Len to osoba ktora nic nie robi i konczy podstawowke , a zeby byc nauczycielem trzeba skonczyc jakas szkołe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wędzony łosoś
moja szwagierka skończyła turystykę a poszła na nauczycielkę ang , bo NIE MOGŁA SOBIE WYOBRAZIĆ ŻE NIE BĘDZIE JUŻ MIAŁA NIGDY 2 MIES WAKACJI , to o czymś świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja właśnie lubię ten
zawód i jestem pracowita, mało tego, dziś skończyłam pracować w jednej ze szkół bo babka wraca z macierzyńskiego. Nigdy nie zostawiłam uczniów w potrzebie, kontaktowałam się mailowo wysyłałam ćwiczenia, doradzałam, tłumaczyłam. A teraz pracy dla mnie już nie ma... Cieszy mnie tylko jedno: jedna z uczennic w technikum przytuliła mnie dziś na pożegnanie i powiedziała cyt: "Jest Pani zajebistą nauczycielką" Wzruszyłam się... Tylko jak za takie wzruszenie wynająć mieszkanie czy nakarmić rodzine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garfieldowa
A ja uważam, że są różni. Może większość to lenie. Mój mąż pracuje na ponad etat w dwóch liceach i w szkole prywatnej dodatkowo, samych godzin dydaktycznych ma ok.30. Do tego dochodzą rady pedagogiczne, głównie szkoleniowe (oczywiście poza godzinami dydaktycznymi), średnio 4-6 godzin w miesiącu. W domu mąż przygotowuje zajęcia, sprawdza testy przeciętnie 2 godziny dziennie, w weekendy po ok.4. Po podliczeniu wychodzi mi ponad 55 godzin tygodniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta,to prawda,na kafeteri wszyscy narzekacie,ksiadz to zlodziej,lekarz okrada ludzi,nauczyciel- len,za darmo kase dostaje,skoro inni maja tak dobrze,czemu wybraliscie ten zawod co macie? (zakladajac,ze jakies tam szkoly macie jednak ukonczone)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wędzony łosoś
ja już mam jeden zawód na który wszyscy narzekają , więc mogę pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co///
pracowałam rok jako nauczycielka i podziękowałam to niewdzięczna robota, ale zdobyłam dużo szacunku dla tego zawodu natomiast z zakładania tego typu topików, nawet jeśli to prowokacja, jest więcej szkody niż pożytku niszczymy ostatnie autorytety jakie winniśmy wskazywać młodym wiadomo, nauczyciele bywają różni tak, jak różni są ludzie, ale jeśli np rodzice mają pretensję do nauczyciela niech z nauczycielem rozmawiają a nie dają do zrozumienia dziecku, że nauczyciel jest nic niewart co gorsza niektórzy rodzice lubują się w zakładaniu podobnych topików na różnych forach, nie rozumiejąc, że wyrządzają szkodę tym młodym ludziom odbierzcie im do końca wszelkie autorytety, tylko potem nie płaczcie jak będą się zabijać na ulicach, jak będą zabijać siebie nawzajem, albo i wam-rodzicom krzywdę zrobią popatrzcie jaki ten świat zrobił się nieprzyjazny to my go takim czynimy najeżdżając jedni na drugich, depcząc autorytety, nie dając dobrego przykładu fajnie żyć w takim świecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co: masz racje,zawsze znajdzie sie jakas osoba(osoby) swoim zdaniem pokrzywdzone przez dana grupe spoleczna,nie majace dla nich szacunku...a pozniej sie dziwicie jak w telewizji pokazuja nauczyciela z koszem na glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OECD nie uwzględnia, że w Polsce nauczyciele są zmuszani do pracy po godzinach we własnych lokalach na własnym sprzęcie, oprogramowaniu, angażują prywatny czas i środki i nikt im za to nie płaci. Uczniowie także w większości badanych krajów OECD nie mają zadań domowych i nie noszą 'drogich i ciężkich cegieł' w tornistrach, kupowanych co roku przez ubogich rodziców. Za to szkoły zapewniają wszystkim europejski standard, pełen komfort pracy i wyposażenie na miejscu. Pozostałe państwa w badaniu OECD płacą kilkakrotnie większe płace za dużo mniejszy nakład pracy (nie wspominając o bezpłatnych nadgodzinach co godzi w podstawowe prawa człowieka), nie uwzględniają w raporcie żenujących polskich warunków pracy, płacy. Nikomu także nie przyszłoby do głowy że polski nauczyciel zajmuje się poza pracą dydaktyczną uwzględnianą w sprawozdaniu układaniem testów, weryfikacją i oceną, zamawianiem podręczników, przygotowaniem materiału do pracy, sprawozdaniami, obliczeniami statystycznymi, organizowaniem imprez szkolnych i innymi dodatkowymi pracami zupełnie nieodpłatnie i poza oficjalnymi godzinami pracy. Szkoła i państwo nie zapewnia ani komfortowego miejsca pracy z dostępem do szybkiego internetu, ani materiałów dydaktycznych z których się w pracy korzysta. Państwo dba o byłych komunistycznych działaczy dużo bardziej niż o współczesnych wysokowykwalifikowanych pracowników, którym jako alternatywę oferuje się zmianę pracy i wyjazd za granice postkomunistycznego kRAJU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×