Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowy jarmarek hehe

rozważania nieślubne

Polecane posty

Gość kolorowy jarmarek hehe

wiecie co? Mam 30 lat, od 10 lat mam faceta, mieszkamy razem, nigdy nie miałam cisnienia na slub, białą suknię itp. Nawet te całe przygotowania, bukieciki, druhny w takich samych sukienkach, ta cała oprawa jest dla mnie jakaś śmieszna. Nie chce nikogo obrazić, tylko mówię że dla mnie to takie trochę nienaturalne robic ze slubu takie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy jarmarek hehe
jeszcze do tego użerać się z księdzem, targowac cenę za mszę, kwiaty, organistę..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowy jarmarek hehe
wy tez tak macie, czy wprost przeciwnie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
Myśmy tak mieli i żałujemy. najlepiej w KK mają ci, co zyją na kocia łapę a nawracaja sie w późnej starości. Wtedy i slub mogą wziać koscielny bez przeszkód i sa dla KK cacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ja tak nie miałam. Dla mnie ślub to nie papierek, bo ja akurat jestem wierząca. Jestem 6 lat po slubie, a przed nim bylismy 5 lat razem. w sumie ponad 11. Ślub dla mnie był deklaracją wobec Boga, naszych bliskich, innych ludzi a przede wszystkim ukochanego,że sie kochamy, zawsze będziemy razem , na dobre i złe no i że chcemy do siebie należec w obliczu Boga, państwa, bliskich.A jednoczesnie zaproszeniem Boga do mojej rodziny. Żeby z nami był, w każdym dniu, opiekował się nami, naszym małżeństwem, dziemi itd. Mój facet ma podobny światopogląd , więc nie byo problemów nacisków, oboje tego bardzo chcielismy. Nie uważam,żeby to było głupie. Zalezy od poglądów na zycie ludzi, którzy są ze sobą. Jesli komu ś lepiej w konkubinacie ok., jesli wierzy w mał żeństwo, to też dla mnie w porządku. A sukienka, impreza ( skromna zresztą jak zaplanowaliśmy) dla najbliższej rodziny i przyjaciół była sprawą drugo- a nwet trzeciorzędną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Indra87
Ja ma 23 lata, z zwiazku od 4,5 roku, mieszkamy razem i tez nie mam ochoty na te cala maskarade z impreza na 100 osób i tak dalej. Ostatnio tak sobie myslalam, ze slub bym chciala wziac, ale napewno nie w kosciele, bo nie jestem katoliczka (wierze w Boga, ale po swojemu) no i tylko miec najblizszych na slubie. A najlepiej to sie pobrac na jakiesc ladnej wyspie (marza mi sie malediwy) i luz blues. A druga opcja to wyjechac do las vegas tudziec granta green, wziac swiadków z ulicy i sie hajtnac. Ale tak teraz to juz nawet nie wiem czy w ogóle jest sens brac slub, bo czytam tu na forach, slysze od mezatych i dzieciatych kolezanek, ze zaluja, ze sie w to wszystko wladowaly, ze slub zmienia zwiazek na gorsze itp. Moze i to prawda, ze jak sie jest z kims na kocia lape to sie czlowiej bardziej stara, zeby bylo ok. A po slubie to tak jakbysmy sobie zaklepali te osobe juz na amen i sie robi jakos tak do doopy. Wiec juz nie wiem co robic. Mój facet bardzo chetnie by zyl w konkubinacie do konca zycia i tylko by sie ozenil ze zwgledu na mnie (a nie na jego wewnetrzna tego potrzebe). ON chce miec dzieci, a ja zawsze mu powtarzalam, ze nie robie dzieci przed slubem, ale chyba juz nie ma sensu sie tak zapierac. Z drugiej strony wiem, ze jak sie ma dziecko to juz o wiele trudniej wziac slub, a jeszcze mi sie odwidzi i bede chciala wychodzic za maz i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczonawktorcezona
dziewczyno ty masz 23 lata,jakie parcie na slub ty mozesz miec w tym wieku,ja w nastepnym roku bede brac slub ,bo znalazlam w koncu faceta ktorego chce naprwade miec za meza i na ktorym naprawde mi zalezy,jestem grubo po 30 i warto bylo czekac na tego jedynego tyle lat,bylam w zwiazkach i tez nie chcialam wychodzic za maz ,w glebi serca czulam ze to nie ta osoba az do poznania obecnego partnera,jestesmy w szczesliwym zwiazku,o zaden paierek tutaj nie chodzi,bo gdyby tak bylo,to bysmy wzieli tylko slub cywilny,my chcemy slub koscielny,ktory jest na cale zycie,malzenstwo dla nas jest sprawa powazna,nie chodzi tutaj o to zeby jak najszybciej pojsc do oltarza w bialej sukni,chcemy slubowac sobie przed Bogiem i przestac w koncu zyc w grzechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×