Muszę się wygadać a nie mam komu :(

Jestem idiotką :O Kiedyś byłam normalną dziewczyną z własnym życiem, a teraz zgłupiałam. Po kolei: jeszcze przed ślubem zgadzałam się na wszystko, czego on chciał, nie mieszkaliśmy razem, nie współżyliśmy, bo on chciał dopiero po ślubie :O Po ślubie przeprowadziłam się do niego - o.k., ja nie miałam własnego mieszkania, dobrze. Bardzo przeżyłam rozłąkę z rodziną, przyjaciółmi, porzucenie mojej ukochanej pracy. Przez ten smutek i nerwy posypało mi się zdrowie, obecnie siedzę w domu, bo jestem niestety niezdolna do pracy. Mój mąż, kiedyś tak kochany, wypomina mi każdy grosz. Zrobił się agresywny i wredny. Narzeka, że go absorbuję, jak chcę z nim pogadać. Że przeszkadzam mu w pracy, jak piszę do niego na gg (jasne, a w tej pracy pierdzi w stołek, urządza sobie pogaduszki z koleżanką, wysłuchuje jej problemów, albo łazi po forach i bawi się w zagadki :O ). A ja siedzę całymi dniami sama, nie mam do kogo ust otworzyć, ani gdzie wyjść, no bo nie będę przecież łaziła sama do pubu i zaczepiała obcych :O Na żaden kurs się nie zapiszę, bo zaraz będzie wypominanie, że nie mamy kasy. Jeszcze mi wypomina, że nic nie robię w domu. Jasne, a kto gotuje codziennie pyszne obiady, do tego dietetyczne, bo jaśnie pan i władca ma nadciśnienie i zbyt wysoki poziom cholesterolu? Kto pilnuje, co trzeba kupić (o.k., do sklepu nie wyjdę, choroba mi nie pozwala)? Kto pamięta o wszystkim, kiedy przychodzi facet do kotła, kiedy trzeba zadzwonić do jego matki, kto zapierdalał codziennie mimo własnej choroby ponad 100 km w jedną stronę do jego matki do szpitala, łaził po obcym mieście i szukał dla niej pieluch? Kto się użera z jego siostrą i pilnuje, czy mama ma opiekę? Dlaczego nie pamięta, że jak jeszcze mogłam pracować, to zarabiałam więcej od niego i nie broniłam mu dostępu do mojego konta? Wypomina mi, że piję piwo i palę za jego kasę - no o.k., ale co mam innego robić na tym zadupiu, siedzę sobie z piwem przed kompem i piszę na kafe, albo zaczepiam ludzi na czatach, żeby tylko mieć z kim pogadać :O Nie wydaję na kosmetyki, na fryzjera, ciuchy mi się rozlatują ze starości :O

"Po kolei: jeszcze przed ślubem zgadzałam się na wszystko, czego on chciał, nie mieszkaliśmy razem, nie współżyliśmy, bo on chciał dopiero po ślubie " jak przed ślubem tsk po ślubie zgadzasz sie na warunki jakie stawia szanowny małzonek, wiec... do kogo masz pretensje, ze tak wygląda Twoje życie? chyba nie do niego ?

Do siebie mam pretensje :(

i oto mu chodzilo.Uzależnil Cię ten wredota i swintuch.trwaj tak dalej a trafisz do czubków:(

A na co chorujesz? Depresja?

chyba nie macie dzieci? wiec pakuj sie i spadaj od niego poki jeszcze czas ! szkoda zycia! ile Ty masz lat w ogóle?

Mam 30 lat. Staraliśmy się o dziecko, ale od kiedy zrobił się agresywny nie ma już o tym mowy. Choruję na nerwicę lękową, każde zdenerwowanie powoduje, że sram, rzygam, cała się trzęsę i nie mam siły nawet wyjść do sklepu :O Naprawdę nie jestem rozpieszczoną księżniczką, od 19 roku życia zapierdalałam jednocześnie się ucząc i pracując, a teraz... :O

a teraz moja droga, Twoje zdrowie psychiczne jest najważniejsze ! kochasz go ?

Kocham go. Ale oszaleję, jak tak dalej będzie :(

up, proszę :(

ciężka sprawa, tak naprawde. moze jakas terapia ?

Był dziś na spotkaniu w związku ze swoją agresją, bo bardzo go o to prosiłam. Całe spotkanie zajął się obgadywaniem mnie, jak bardzo go absorbuję, lekarka stwierdziła, że to w takim razie nie z nim coś nie tak :O Bardzo mądra ta lekarka :O

bierzesz leki i pijesz piwo?

Już nie biorę leków, brałam przez parę miesięcy i nic nie dały, oprócz tego, że utyłam i spuchłam :O

wiec jak masz zamiar sie wyleczyc, piwem?

wez sobie kochanka takiego jak ja mam:D placę i wymagam:D

gg bo to akurat jest bez sensu i moze wkurzzac. Nie trzeba miec kasy na kursy, jest mnostwo kursow jezykowych na dyskietkach, sa darmowe w internecie. W ogóle internet to kopalnia wiedzy i mozliwosci. Musisz miec swoje zycie i swoje zainteresowania . Udzielanie sie na forach tez nie jest zle - to tez kontakt z ludzmi. Nie wiś nad nim, nie wyczekuj jego powrotu. A piwa naprawde nie muszi pic , palic tym bardziej - ani zdrowe, ani urodzie nie pomaga.

Przyznam, że chwilowo się poddałam z leczeniem, najbardziej potrzebuję wsparcia, te leki nic mi nie dały, lekarzy też zmieniałam, starałam się :(

co za cholerna świnia kradnie ksywki:(:O

Mam swoje zainteresowania :( Wymagają sprawdzonego partnera, klubu i pieniędzy :( Języki znam. Przesiaduję na forach, ale ile można :( Cieszę się, że ktoś się dobrze bawi podpierdalając mi już drugi nick w trakcie godziny :)

lekarze byli odpowiedni nawet jednego do siebie przekonałam lecz nie jestem z tego zadowolona:O:(

świnia nie bądz i sie nie wygłupiaj pliss

hmm już ci lepiej autorko tematu? jak to nie masz kogo? koniecznie znajdz sobie kogoś czy jakieś forum bo sfiksujesz

buahahahaahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha

hej, 3m sie tam :) Ja szukam 5ej pracy w ciagu roku i juz naprawde dostaje hysia:o I to w Wawie :(ech... 3m sie autorko.Milych snow

wracaj do rodziny i szukaj dobrego lekarza:/ jak ci sie nie poprawia to wiesz ze lepiej nie bedzie prawda? sam,a sobie z tym nie poradzisz... a nie mozesz tak wegetowac...