tęsknota na emigracji.

UK? Szybciej jest doleciec z tamtad do Polski niz przetransportowac sie z Gdanska do Krakowa. Choc pewnie nie dla kazdego jest to odpowiednie, kwestia charakteru pewnie. Sa ludzie, ktorzy zostaja w rodzinnym miescie, dwie ulice od rodzicow i tak im dobrze. Pojedz, zobacz, jak sie okaze ze Ci to nie odpowiada, to mozesz wrocic, a nie zastanawiac sie do konca zycia "co by bylo, gdybym wtedy wyjechala..."

tyle lat , i jak jestem w Polsce, to po paru dniach tesknie za domem. Wszystko mnie tam denerwuje. Swaiat po polsku juz nie robie, smieszy mnie ten wariacki maraton, co nie ma nic wspolnego z Bozymi swietami. Na poczatku, tak do dwoch lat troche czulam sie nieswojo, teraz w polsce jest mi obco.Moje dzieci nawet nie chca slyszec o "urlopie w Polsce", nic im sie tam nie podoba.

wyjechałam tylko na 2 miesiace i ryczałam tylko 2 razy- jak byłam chora i wtedy naprawde brakowalo mi znajomej twarzy.i troche zalowalam ze wrocilam. wiec teraz jade łan mor tajm ale na dłużej- mam nadzieje.

"Swaiat po polsku juz nie robie, smieszy mnie ten wariacki maraton, co nie ma nic wspolnego z Bozymi swietami" za to tu nie ma co?? od pazdziernika w kazdym sklepie swiateczny stuff, ulice poobwieszane lampkami i bankami... od wrzesnia trabia o christmas party... faktycznie... tutaj cisza jak makiem zasial! Ja tez po kilku dniach pobytu w polsce chce wracac, ale ja nie tesknie do sklepow, ulic i harmidru tylko do rodziny! opuszka co innego wyjechac na 2 miesiace a co innego da lata... troche inna perspektywa.

wiem wiem jestem tego całkowicie swiadoma, ze 2 miesiace to nie ma nawet co porownywac, ale mimo to chce pojechac, sprobowac, tutaj naprawde nie mam perspektyw. a poza tym czuje sentyment do uk.:) tylko czy uda mi sie znalezc prace po tym 3misiecznym "au perowaniu"?

opuszka, jedz!! po prostu jedz i juz! nie masz chyba wiele do stracenia?? ja bym sie nie zastanawiala i gdyby ktos teraz mi zaproponowal wyjazd na pewno bym tak samo postapila!

mozesz miedzy czasie cv wysylac gdzie sie da napewno beziesz zaproszona na wiele rozmow i dostaniesz prace.Niektorzy przjezdzaja i maja juz z gory zapewiona prace ms jakis znajomyc ktorzy mogli by pomoc?

ale mi nikt nie zaproponowal, nie mam tam zadnych znajomych. tzn mam tu cos do stracenia- prowadze korepetycje z przedmiotu ktorego ucze. i to jest świetne ale to nie jest stały dochód- szkoda mi dzieciaków zostawiać- ale zycie- trzeba podejmowac jakies decyzje. przeciez nie moge ich uczyc az wszyscy pokoncza szkoly bo bede juz sama za stara na wyjazd. tak czy siak juz w sumie jestem zdecydowana, ale i tak pojade dopiero na poczatku roku.

to ze nikt nie odpisal oznacza ze to glupi pomysl, jesli sie tam nie ma znajomych.

skończyłam studia, szukałam pracy naokoło , wreszcie znalazłam , do ręki 1500zł na papierzer najniższa krajowa , to mi nawet komputera na raty nie chcieli za bardzo dać , szef poklepywał jaka to dobra jestem ,ale podwyżki nie da bo kryzys zapłaciłam mieszkanie , media i zostało nie wiele na wyżycie czy ciuchy, dobrze że po pracy dorabiałam prywatne zlecenia wreszcie powiedziałam basta , wyjechałam i nie żałuję ( jak narazie :) )

ale jak wyjechalas? w ciemno? do znajomych? ja nawet tutaj pracy nie mam na 8h. :/

opuszka ja nie mialam adnych znajomych , teraz mam znajomych ale zadnch polakow, jak tu przyjezdzaam znalam tylko 1 osobe z internetu i w razie czego mialam mumer do kolezanki facea ktory mieszka na drugim koncu anglii.

to zawsze cos :) ja nie mam nikogo, ale mimo to wierze ze sobie poradze. dzieki.

Up