co myślicie o seksie bez zobowiązań

no to do dziela, zobaczysz jak to jest, a potem nam opowiesz..

Opisz egzemplarz a poza tym lepiej żeby to nie był ktoś zupełnie anonimowy. Jednak jest to oddawanie siebie czy swojego ciała, więc raczej nie całkiem w obce ręce. Wypada mieć jakiś szacunek do siebie i nieco pewności z kim się ma do czynienia

ja go bardzo dobrze znam wiem o nim wszystko ale on nie chce angażowania a ja się boje że coś do niego poczuje i nie wiem co mam robić

No to już jest początek problemu. Za dużo o nim wiesz i już jesteś zaniepokojona tym wszystkim. Jeśli jesteś pewna, że dasz radę i masz siłę, to wejdź w to. Pamiętaj, że musisz być na tym samym poziomie emocji co on, bo jeśli jesteś tą słabszą stroną-będziesz cierpieć. Chyba, że stać cie na to i możesz sobie pozwolić na szaleństwo

kicia00111 -> coś im się wydaje że ty już coś do niego czujesz. bo nie chcesz przygodnego seksu z byle kim tylko z nim

raczej należę do tych słabszych chciała bym ale boje się a wiem ze będę cierpieć

jeszcze nie czuje nic do niego po za tym że mi się bardzo podoba ale to nie to jest najważniejsze

No to my juz ci tu nie pomożemy. wiesz na czym stoisz

wracając do tematu fajnie by tak było raz czy drugi zaszaleć z kimś bez zobowiązań ale nie sądzę żeby tak bez uczuć się dało ...długo ...i tak prędzej czy później jedna z osób się zaangażuje ...ale szczerze podziwiam tych którzy na to patrzą z dużym dystansem i po prostu się dobrze bawią

ja bym bardzo chciała ale mam obawy nie wiem jak to jest nie próbowałam ale chciała bym

kurdee ja myśle tak: mam faceta od 6 lat, który zmienił się w gbura i chama a ja mam nadal powodzenie a nawet większe niż te pare lat temu :) i tak sobie myśle.....,że czasem mnie korci taki seks :D

może dla tej jednej chwili warto spróbować bo nie wiem czy lepiej żałować że się nie spróbowało niż żałować że się tego nie zrobiło

wiesz...nie tylko Ciebie korci taki seksik ,to taka odskocznia od codzienności mogła by być : zaszaleć ,ulżyć sobie ...ubrać się i zmykać do do domu ..ale ...no właśnie zawsze jest jakieś "ale "....i czasem jeszcze sumienie

no przeżytych 6 lat razem, mieszkamy razem 5 , wieczory zawsze wspólne... wspólny majątek....chyba sumienie :D ale nie moge na niego patrzeć czasami

myślę że każdej z nas to prędzej czy później przyjdzie do głowy

ale jak widzę jak mili przystojni mężczyzni na mnie lecą... sympatyczni uśmiechnięci a potem patrze na mojego gbura, który ostatni raz nie pamietam kiedy sie uśmichnął tylko chodzi z nabuzowaną miną plus goli się raz w tygodniu.... to jak myślicie co mogę czuć???!!!

musiał być jakiś powód że zmienił sie w takiego gbura ja bym zmieniła albo własnie spróbowała z kimś innym

no cóż...Kobieta i facet mają naturę poszukiwaczy i zbieraczy doswiadczeń i doznań. To nic złego. Inaczej nie ma rozwoju. Żałuje się najczęściej. Albo dlatego, że się nie zrobiło albo, że się zrobiło ale ile emocji, frajdy i adrenalinki przy tym...Jeśli o to wam chodzi też (poza przyjemnością), to polecam. Odradzam późniejsze zadręczanie się. Zazwyczaj kobiety mają z tym problem, ale są takie które bez problemów żyć nie mogą i lubią ten masochizm

mino tego,że na mojego czasem nie moge spoglądać...jest chamski, musze sienieraz za niego wstydzić wśród ludzi-taki cham plus roztył się na maksa :) to bym go nie zostawiła... ale jak wy to robicie kobiety, jak? co mówicie swoim gburom?

ap ap ;)