WYKRESLILI MNIE Z LISTY STUDENTOW! MIELI PRAWO?

Dzis zaszlam po indeks do dziekanatu a tam mi babka powiedziala ze jestem skreslona z listy studentow. Ja zdziwiona pytam dlaczego a ona ze indeks zlozylam 15 pazdziernika. Wiec jej wytlumaczylam ze do tego czasu mialam sesje przedluzona. A ona gdzie podanie to tez jej tlumacze ze przynioslam tu podanie z podpisem dziekana ze mam przedluzona sesje. Zaczela grzebac w papierach i znalzla mowiac aha no jest. Czy ona miala mnie prawo skreslic z listy studentow bez wiedzu dziekana? Bylam dzis u dziekana (w innej sprawie) i wiem ze on nic takiego nie podpisywal na temat mojego skreslenia z listy studentow. Za to ona mi pokazala ze mnie skreslila, dala mi w ogole pokreslony indeks, kazala cos podpisac ze jestem skreslona z listy. Czy miala prawo bez wiedzi dziekana? Bo jesli nie to we wtorek chce sie udac na skarge.

To dziekan/kierownik katedry itd. podpisuje decyzję o skreśleniu z listy studentów. Powinnaś dostać oficjalne pismo(osobiście lub pocztą) podpisane przez dziekana. Pani z dziekanatu tylko te listy przygotowuje i daje mu/jej do podpisania.

a jak dostaniesz to pismo, to jest tam 7 albo 14 na odwołanie się

czyli to co pani z dziekanatu dala mi do podpisania to co to bylo? Bo tam bylo ze zostalam powiadomiona o decyzji i byla pieczatka i jej podpis. Dziekana podpisu nie bylo. Malo tego nie podbila mi indeksu i nie zaniosla do dziekana by podpisal tylko mi porzekreslila przedmioty z podpisem "skreslona z listy studentow"

czyli to co pani z dziekanatu dala mi do podpisania to co to bylo a skad my mamy wiedziec co to było? trzeba myslec co sie robi

Wydaje mi się, że skreślić z listy studentów może tylko dziekan lub jakiś inny "szef" w zależności od specyfiki wydziału. Na pewno nie jakaś tam pani z dziekanatu, bo ona jest raczej tylko taką sekretarką. Chyba, że było tam z up. to jest możliwość, że wtedy może.

na to wychodzi ze pani z dziekanatu sie zagalopowala i sama mnie wykreslila. Tak wiec mam prawo isc na skarge? Bo jestem tym i rozbawiona i oburzona, gdyz mam wszystkie zaliczenia i egzaminy przekreslone.

JA NIC NIE PODPISALAM! Ona mi dala do podpisania ale ja zaczelam sie wypytywac ze jakim prawem ze dlaczego itd. I dlatego zaczela ona szukac mojego podania.

Dla tych co nie zrozumieli, bo moze zbyt chaotycznie to w pierwszym poscie opisalam. Zaszlam do dziekanatu, pani powiedziala ze mnie skreslila, ja w szoku a ona mi podsuwa cos do podpisania. Patrze tam decyzja o skresleniu i o tym, ze zostalam o decyzji powiadomiona, ale pieczatka jest i jej tylko podpis a nie dziekana. Wiec pytam dlaczego, a ona ze indeks 15 zlozylam to zaczelam tlumaczyc ze podanie bylo, znalazla ale co z tego jak indeks pokreslony i jakby nie bylo ona mnie niby wykreslila. Dlatego pytam czy miala prawo?

miała prawo. ale jak znalazła podanie o przedłużeniu sesji, to decyzja powinna być cofnięta.

czyli to nie dziekan podejmuje decyzje o skresleniu studenta? I to nie on sie podpisuje pod taka decyzja tylko pani z dziekanatu?

cos mi jednak nie pasuje, bo wydaje mi sie ze pani z dziekanatu nie ma takiej wladzy by sobie skreslac z listy studentow. Chyba potrzebuje podpisu dziekana?

jeśli jest z up. to jasne że tak, to jest pierdółka, jeśli twoja uczelnia jest duża to myslisz ze dziekan nie ma powazniejszych spraw? to jest detal, bo zgodnie z ustawą jak nie zlozysz indeksu to automatycznie jestes skreslana

Indeks zgodnie z podaniem zlozylam 15. Mialam do 15.10 czas i tak zrobilam. To pani z dziekanatu nie odnalazla podania, zaniedbala to czy nie wiem co jeszcze, ze mi dzis powiedziala ze 15 to za pozno i ona mnie skreslila. Nie dziekan tylko ONA. Nie bylo tam nic o upowaznieniu, bylam u dziekana w innej sprawie jak wapominalam, prosilam by sprawdzil itd. I sie okazalo ze on nic takiego nie podpisywal. Czyli jesli pani z dziekanatu bez wiedzy dziekana mnie wykreslila, a co najgorsze poprzekreslala moje egzaminy zaliczone i cwiczenia to mam prawo zlozyc na nia skarge?

i co ja teraz mam isc do dziekana z pokreslonym indeksem??? Ta pani mowila bym go zostawila i ona osobiscie go zaniesie, ale ja go zabralam bo wlasnie czulam ze ona bez wiedzy dziekana mnie wykreslila i chce w razie czego sama pokazac co ona narobila

pisze taie pisma i daje gotowce do podpisania dziekanowi

czyli mam prawo by zlozyc na nia skarge? Bo taki wlasnie mam zamiar

ale ona nie miala prawa pisac gotowca skoro bylo podanie i chyba ja powinnam taka decyzje podpisac po podpisaniu dziekana. Od kiedy to pani z dziekanatu skresla z listy studentow i uwaza to za prawomocne i tym samym kaze swoja decyzje podpisywac studentowi?

odpowie ktos czy mam prawo zlozyc skarge? czy moje wpisy z egzaminow i zaliczen w indeksie sa wzne po przekresleniu ich przez babke w dziekanacie?

podbijam bo to wazne dla mnie

niczego nie podpisywalam. Oczywiscie to jej blad tak jak myslalam. Czyli mam prawo zlozyc skarge? Bo mam zamiar napisac pisemna skarge i zlozyc ja osobiscie, pokazujac na dowod moj indeks pokreslony przez nia i gdie widnieje pieczatka politechniki z jej podpisem i dopiskiem "skreslona z listy studentow"

no to wyjasnij to z dziekanem, skoro sama takie kroki podjela, ostateczne. moze miala na Twoje miejsce kogos i liczyla na niemyslacego barana, co wszystko podpisze

odkrecac nie ma czego, bo baka po znalezieniu podania wspaniolomyslnie stwierdzila ze mnie przywraca na liste.

moze na razie bez pisania skarg, tylko umow sie z dziekanem

na moje miejsce? jestem teraz na IV roku wiec jak mogla miec kogos na moje miejsce?

napiszesz skarge i co? pani dostanie upomnienie, a Ty bedziesz sie z nia meczyla do konca studiow

no nie wiem, moze jakis cel miala w tym. a moze to zwykle przeoczenie spowodowaneburdelem na biurku

jak to bez pisania skarg? Mam ideks pokreslony, obwiniam za to dziekanat wiec na kogo mam zlozyc skarge? Przeciez tak nie moge tego zostawic

nei wiem jaka u was atmosfera, ale moe nie warto robic sobie smrodu pod kniec studiow. twoja sprawa. a na kogo cchesz zlozyc skarge?