Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnosłona

Rodzice mojego chłopaka nie żyją - zawsze jeździ sam na groby

Polecane posty

Gość smutnosłona

jak w temacie, rodzice mojego chłopaka nie żyja, zawsze sam jeżdzi na groby, jak zapytałam czy chce żebym pojechała z nim, powiedział że nie, że zawsze jeździł sam, że nie lubi jeździć po cmentarzach, szybko załatwia sprawę i wraca. Co o tym sądzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sądzimy, że
woli jechac na groby sam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jassssne
no to co ci powiedzial, o co ci chodzi? nie nie chce cie zabrac bo na dziwki jezdzi, ja pie.rdole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnosłona
ok, ale czy to normalne? czy znaczy że jakoś mnie izoluje ze swojego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfgg
Moze chce byc sam na cmentarzu? Moze nie chce abys widziala jego lzy? A moze jest typem osoby mocno stapajacej po ziemi ? To ze szybko wychodzi ze cmentarza ,nie znaczy ze nbie ma uczuc. Tacy ludzie czesto bardzo gleboko chowaja w sobie emocje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnosłona
ja wiem że on ma uczucia, tylko czy Was by to nie zastanowiło jakby ktoś bliski Wam odmówił w takiej sprawie? Dodam że jesteśmy razem parę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy kiedyś odejdzie z tego świata. "że nie lubi jeździć po cmentarzach, szybko załatwia sprawę i wraca." To tak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby to jednak nie potrafią
słuchać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
To jego bol i ty tego nie zrozumiesz. Nie wcinaj sie tam, gdzie on chce bys sam. I ma do tego prawo. Uszanuj jego decyzke i nigdy sie nie narzucaj. W ten sposob okazesz mu szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art123
a moze tam jest taki syf( bez pomnika, kwatów i ogólnej dbałości) ze nie chce abys to widziała. nie zawsze chodzi o uczucia...jak jezdzi tam na szybko i raz do roku to jak wam sie wydaje ? taka wrazlkiwosc czyn taki jej brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
art123 nie zawsze tak jest...mam kolege, ktory tak bardzo cierpial po tragicznej smierci swoich rodzicow, ze byl na ich grobie tylko raz, w dniu pogrzebu, a potem nigdy juz tam nie poszedl. I cierpi do tej pory. I zamyka sie w sobie wlasnie w tym okresie, kiedy wszyscy mowia o grobach. Cierpi w samotnosci. Roznie ludzie reaguja na swoj bol. I trzeba to uszanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baby to jednak nie potrafią słuchać..." dodam że szukają także czegoś czego prawdopodobnie nie ma,do tego dodamy nadmierną analizę zdarzenia i mają stworzony problem później próbują go za wszelka cene zinterpretowac na swój własny użytek ... i tak sobie żyją te nasze kobiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art123
zgadzam się,różnie bywa i dlatego moja opcja jest możliwa. Historia o której piszesz jest trudna do zrozumienia, rodzice mieli dziecko które teraz nie zapala swieczki na znak szacunku i pamieci...wrazliwiec jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaddarka
nic nie rozumiesz, art...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnosłona
dzięki, trochę mi pomogliście... myślę że jestem w stanie go zrozumieć i uszanować te decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straculam kogos bardzo bliskiego 20 lat temu i tez zalobe nosze w sercu. Na grobie bylam raptem 3-4 razy, pomijajac fakt ze to dosc daleko (ale jak mowia dla chcacego nic trudnego). Moj grob rodzinny odwiedzam regularnie, dbam o niego, zapalam lampki, przynosze kwiaty. Jest mi smutno ale rozumiem ze kazdy musi odejsc. Do dzis nie pogodzilam sie ze smiercia tej bliskiej mi osoby, dlatego za kazdym razem jak pojade na grob strasznie to przezywam przez kilka dni, jestem nie do zycia. Moze Twoj chlopak ma tak samo? Niekoniecznie nalezy sie dopatrywac Bog wie czego. Ja to rozumiem bo mam potrzebe intymnosci uczuc i niektore emocje chcialabym zachowac dla siebie. Nie ma w tym nic zlego, nawet jesli jestescie sobie bardzo bliscy to kazdy przeciez ma taka swoja bardzo osobista sfere ktorej z nikim nie dzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×