Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szlag jsny by to wszystko traf

Najlepszy przyjaciel wyznał mi miłość. Jestem załamana... pomóżcie ;(

Polecane posty

Gość szlag jsny by to wszystko traf

X jest moim przyjacielem od mniej więcej roku. Zawsze mieliśmy o czym gadać, poznaliśmy się w pracy. Oboje jesteśmy singlami, przy czym oboje raczej z wyboru. Mogliśmy gadać naprawdę o wszystkim, w sumie jest pierwszym facetem z którym miałam taki fajny "kumplowski" kontakt. Przynajmniej tak myślałam... Wczoraj byliśmy razem na imprezie i wyszło tak, że znaleźliśmuy się sami. Oboje mieliśmy trochę wypite, choć nie byliśmy pijani. Znienacka stwierdził, że już dłużej tego nie wytrzyma i... słowa same się posypały dalej. Chce być ze mną, wie że jestem "Tą Jedyną". Czuje to już od dawna. A ja... ja nic! On dla mnie jest i wiem, że zawsze będzie jak brat, najukochańszy brat. Nigdy w życiu nie myślałam o nim w kategorii partnera, a teraz - gdy już wiem że on by chciał spróbować - próbowałam sobie to wyobrazić i NIE! Nie chcę, nie kocham go - nie tak. Nie wyobrażam sobie całować się z nim czy cokolwiek więcej... Nie wiem, co mam zrobić teraz. Nie chcę stracić przyjaciela, ale chyba już nie da się tego cofnąć prawda? Wszystko albo nic... Może ktoś przeżył taką sytuację i opowie mi jak to było... Pomóżcie, mam strasznego doła. :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam to :-(. Juz raczej nigdy nie bedzie tak fajnie. Musi odejsc , bo bedzie cierpial w waszym przyjacielskim zwiazku. Moze nawet nigdy nie bylo tak-przyjaciel-przyjaciolka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Witaj !!! Sytuacja nie jest ciekawa. Opisze ci moja historie..... Poznalam faceta, po dwoch miesiacach znajomosci zaczelismy byc razem, ja niestety po ok kolejnych czterech miesiacach stwierdzilam, ze nic z tego, to nie jest to, i zostalismy przyjaciolmy. Jest tak do dzisiaj, ponad cztery lata, jest moim najlepszym przyjacielem, na wszystko. Zawsze moge na niego liczyc. Jest tylko maly problem, ze on nadal mnie kocha i wiem ,ze moja osoba ogranicza go w kontaktach z innymi kobietami, a ja bardzo chce zeby on sobie ulozyl zycie. Musisz sie zastanowic , jesli go nie chcesz jako partnera, to na poczatku powinnas ograniczyc wasze kontakty , bedzie mu latwiej, czas wszystko leczy i nieszczesliwa milosc tez. Pomoz mu sie z tego uwolnic, aby mogl normalnie zyc, a jednoczesnie nie stracic ciebie jako przyjaciolki. Badzcie w kontakcie ,ale troszke mniej i inaczej. Mysle,ze powinnas z nim uczciwie porozmawiac , zasluguje na to, nie zran go jako przyjaciolka, mozesz go zranic jako niespelniona milosc. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia na dachu
a dla mnie nazywanie go teraz byłym przyjacielem to łatwizna, ucieczka i dowód że nie było miedzy Wami prawdziwej szczerej relacji....wszystko da się przeżyć jeśli naprawde Wam na sobie zależy...Jeśli ta znajomość tego nie przetrwa znaczy, że on Cię nie kochał serio, a Ty nie byłaś prawdziwą przyjaciółką...jeśli ludzie są sobie bliscy nie rezygnują tak łatwo z siebie...sytuacja jest trudna ale chowanie głowy w piasek to tchórzostwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×