CZY CHODZICIE CAŁYMI RODZINAMI NA GROBY?

To znaczy nie tlko z mężem i ew.swoimi dziećmi ale tak,że wszyscy np.umawiacie się na jakąś godzine, ciotki,babcie,wujkowie i inni....

Trzy pokolenia, moi rodzice, ja i rodzeństwo i dzieci mojego rodzeństwa.

Ja unikam swojej toksycznej rodzinki jak ognia! Nie utrzymuje z nimi zadnych kontaktów.

tyle osob na raz to by przy grobie nawet sie nie zmiescilo. Kazdy chodzi kiedy chce i kiedy mu pasuje. Umawiam ise tylko z babcia bo ona sama nie ma jak dotrzec na cmentarz ale ogolnie to jade ze swoja rodzina z kotra mieszkam, a reszta we wlasnym zakresie.

no własnie ja też bym tak chciała ! ale mąż chce byśmy jechali na umówiona godzine i tam będzie cała jego rodzina-jak na weselu :D

Wszyscy sobie przypomnieli nagle o grobach. A za dwa dni cmentarze ponownie będą świeciły pustkami, przez kolejny rok.

Ja nie ide jutro na cmentarz bo jak ta cała chołota sie rzuci na "swoje" groby to...a pozatym jak mówiłam unikam swojej rodziny a zapewne bedzie tam ktos z mojej rodziny.

W tym roku kilka razy zbierałem śmieci z okolic starych grobów na cmentarzu w Rozwadowie, w Stalowej Woli. Jakieś puszki po piwie, paczki po papierosach, butelki po wódce, nawet podpaska. Groby pozarastane, rozpadają się. Nawyrywałem pewnie z 10 kilo chwastów. I kogo to obchodzi ? Nikogo. Ale jak przyjdzie Wszystkich Świętych, to tak, oczywiście wszyscy pamiętają o grobach i poległych za wolność Ojczyzny. Pamiętajcie - głosujemy na PO.

ja nie chodze wcale - mam długi weekend :D

Ta, predzej mi reka uschnie niz zaglosuje na PO, PiS i PO to jedno i to samo dziadostwo, TYLKO SLD!!!

też nie chodzę wcale nie przemawia do mnie kult zmarłych

ide tylko z mężem is synkiem na groby nieznanych żołnierzy a to dla tego że tu gdzie mieszkam nie mam bliskich

a ja lubię chodzić na groby tylko z mężem,nie lubię się spotykać z całą rodziną bo nie ma między nami dobrych relacji więc po co psuć atmosferę i sobie i pozostałym,nawet z własną córką nie mam ochoty się tam spotkac,bo działa mi na nerwy Kiedys i owszem był taki zwyczaj,że umawialiśmy się np. na 16-ta i wtedy była między innymi okazja,żeby rodzina przynajmniej raz w roku miala okazję się spotkać...porozmawiać. Ale to było kiedyś....teraz staliśmy się wszyscy niedobrymi ludżmi...zaciętymi..z wiecznymi pretensjami do wszystkich więc uważam,że z takiego sspotkania nikt nie mial by radości ,a wręcz odwrotnie więc po co. Szkoda mi bardzo tamtych czasów bo były o niebo lepsze niż dzisiejsze.

Ja ze znajomymi zawsze chodze

Oczywiście, nawet ci co poumierali tez sa zawsze z nami na cmentarzu