Chcę was się poradzić na temat seksu z moim chłopakiem..

To spróbujcie, tak dla odmiany zrobić to w komórce :O lub chociaż pod daszkiem, który kiedyś był karmnikiem dla ptaków. :P Tekst autorski jest wręcz do wyrzygania. :O Jak komuś udało się dokończyć to.... Ja dobrnąłem do incydentu z myszami. :P

Przy nikim sie nie kochalismy jeszcze. Jestesmy u niego, to nie, bo ktos moze wejsc, zapukac (drzwi zamyka na klucz zawsze), u mnie tez nie, bo go rodzina moja stresuje. A jesli chodzi o samochod, to juz nie raz, nie dwa razdy sie do niego dobieralam w aucie, zawsze z miernym skutkiem. Raz sie nawet na mnie smiertelnie obrazil, bo zaproponowalam mu seks w samochodzie. Dla dobrego samopoczucia wole nie proponowac auta

no my jesli sie kochalismy w domu to tylko wtedy jak nikogo nie bylo w calym mieszakniu. ale w aucie na jakiesj laczce to super jest... nie rozumiem go czemu nie chce, tyle par znam co sie kochaja w autach ... wszyscy ta sama miejscowka u nas;p moze on sie boi ze mu w takich warunkach nie stanie?? bo tylko tob y tlumaczylo jego niechec. kazdy normalny facet chcialby sie kochac gdzie sie da...

Mój skype to calusny1236 a mail to calusny1236@o2.pl. Chlopaki, pisać ..........

my robilismy to prawie wszedzie,pomimo ze mamy warunki i mieszkamy sami,zawsze to inna odmiana i nie zgadzam sie z wami ze to po zwierzecemu,uprawialismy seks w samochodzie na otwartym parkingu kolo mc donalda,to byl dreszczyk,wiadomo ludzie caly czas tam chodza,ale bylo fajnie,jak sie chce to i wszedzie mozna znalezc miejsce,winda,przebieralnia w sklepie,toalety,widac ze malo fantazji macie

Po zwierzecmu to i ja moge. Moj partner musi byc bardzo zadbany w okolicach odbytu, bo kupa nie swedzi