Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotny w nowym miescie

Smotny w nowym miescie

Polecane posty

Gość nowa..w wawie
hej, ja do wawy przyjechalam 3 lata temu. znalam tu tylko jedna dziewczyna z czasow podstawowki, z ktora nie mialam najlepszego kontaktu. dla mnie sposobem na pzonanie ludzi bylo wynajecie pokoju w mieszkaniu z innymi pracujacymi ludzmi. i tak sie zaczelo rozkreac...po trzech latach mam sporo znajomych, odnowilam tez konatkt z ludzmi ze studiow, ktorzy wyladowali w wawie (studiowalam w poznaniu). nie mieszkaj sam, bo to starsznie nudne gyd sie nie ma znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa..w miescie, dziękuję za odpowiedź. Wynajęcie mieszkania z kimś to faktycznie dobry pomysł. Obecnie mieszkam sam, i w weekendy nachodzi mnie nostalgia. Najgorsze właśnie że samotne wyjścia do klubu/pubu nie dały ciekawych rezultatów. Naprawdę dużo sobie po tym obiecywałem (parę osób z Wrocławia mówiło mi "eee, pójdziesz do klubu i od razu kogoś poznasz"), ale okazało się że to wcale tak nie działa, bo w klubach siedzą już zintegrowane grupy znajomych którym niepotrzebne "piąte koło u wozu" albo dziewczyny które przyszły "tylko potańczyć" i wcale nie interesują ich znajomości. Po takiej wizycie w klubie wracam sfrustrowany, zniechęcony i w jeszcze gorszym nastroju niż poszedłem. Dlatego przestałem chodzić. W sumie poznawanie nowych ludzi w naszym wieku (27 lat) jest trudną sprawą:/ Jestem w Trójmieście od maja, na początku byłem pełen nadziei że „jakoś się rozkręci, ale się nie rozkręciło. Samotne mieszkanie temu nie sprzyja. Ale mam tanio i w dobrej lokalizacji, szkoda mi tylko z tego powodu zmieniać. Mimo że weekend się skończył, to pesymizm mnie nie opuszcza. Trochę drepczę w miejscu, bo chciałbym coś odmienić i poznać ludzi - ale to się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam "nowych" Warszawiaków:) mieszkam w okolicach od ponad pół roku, znajomych mam bardzo niewielu i ku mojemu nieszczęściu :P wszyscy w parach:) na początku okropnie się nudziłam, teraz zaczęłam organizować sobie czas, praca, czasem znajomi, korepetycje, pisanie pracy mgr, pomaganie dzieciakom w odrabianiu lekcji, pomoc "społeczna", już jest o wiele lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To brzmi optymistycznie. Niedługo również dla mnie minie pół roku jak już tu jestem, ale na razie nic się nie zaczęło "dziać", a moje podejścia (wypady do klubów/pubów) spełzły na niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfhhsh
Kurczę, jakbym mieszkała w Warszawie, to bym Ciebie zabrała na rundkę po klubach i zapoznała z jak największą liczbą osób :D. Mówisz, że masz dużo wolnego czasu, więc może zapisz się na basen, wspinaczkę lub cokolwiek innego, gdzie chodzi dużo ludzi? Ja na basenie poznałam mnóstwo ludzi (przeważnie chodzą regularnie, więc musisz poświęcić jakiś miesiąc na obserwacje dni i godzin :D). Nadal będę się upierać, żebyś poszedł sam do knajpy. Poza tym możesz spróbować w barach specjalnie dla singli - tam masz większe szanse, a w Wawie pewnie i takie istnieją. Wydaje mi się, że jako facet też masz szansę na nowe znajomości, jednak to Ty musisz być stroną "dominującą" :D. Mnie nie raz, nie dwa zaczepiał facet, który przychodził sam i rozmowa jakoś sama się toczyła. Ja na Twoim miejscu poświęciłabym chociaż 2h na pomoc innym. Poznasz wspaniałych ludzi i zobaczysz, że Twoje życie na sens. Są świetlice, szpitale, hospicja, etc. - wystarczy chcieć :). Jak chcesz więcej zajęć, to daj znać :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło widzieć że dyskusja się rozwinęła. Właśnie siedzę w pracy i zrobiłem sobie 5 minut przerwy na kawę i kafe. Co do samotnych wyjść do knajp, to moje doświadczenia w Warszawie są podobne. Też brakuje mi okazji do poznawania ludzi "w realu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fdfhhsh, a masz jakieś pomysły dla kogoś kto w tygodniu pracuje i nie ma wtedy w ogóle czasu? (taka jest moja sytuacja). W weekendy zwykle ludzie chodzą gdzieś z kimś, i właśnie nie mam z kim iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddddddddd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielkie rzeczy nie tylko w wawie można być samotnym w każdym innym mieście też jeżeli się nigdzie nie wychodzi i nie szuka znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfhhsh
Samotny słuchaj... W weekendy jest przecież najwięcej ludzi, więc masz większe szanse na poznanie kogoś niż w tygodniu. Spróbuj może na początek iść do jakiejś knajpki (gdzieś, gdzie się nie tańczy) i po prostu usiądź przy barze. Jak jakaś dziewczyna będzie zamawiać, to zagadaj do niej. Powiedz, że mieszkasz tu od tygodnia (nie mów, że pół roku i nic :P) i że nikogo nie znasz, bądź pewny siebie, miły, uśmiechaj się. Jak jesteś przystojny, to masz jeszcze łatwiej. Ja Ci może opowiem dziwną historię, ale możesz wziąć przykład :d. Byłam ze znajomymi w barze (3 facetów, 2 dziewczyny). Podszedł do nas pewien facet, przedstawił się i powiedział, że jest tutaj w sprawach służbowych na trzy dni i nie zna nikogo. Dosiadł się po prostu do nas, a my najzwyczajniej w świecie "przyjęliśmy go" do naszego grona. Napisałam na początku, że była to dziwna sytuacja. Otóż na koniec chciał zapłacić każdemu z nas po 200 zł za miły wieczór :P. Nie przyjęliśmy oczywiście, bo to naprawdę spoko facet był. W weekendy otwarte są wszelkiego rodzaju baseny, skałki wspinaczkowe i inne fajne rzeczy, więc możesz tam iść w ciągu dnia, a wieczorem wypróbuj "moje" metody :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfhhsh
Próbuj, próbuj i opisz wrażenia :P. Powodzenia! Uśmiech i do boju! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam - pokrótce opiszę mój pierwszy wypad do pubów (dwóch) żeby poznać kogoś fajnego. Pierwszy pub. Za barem siedziałem ja, dwie dziewczyny (omawiały problemy rodzinne jednej z nich) i dwóch facetów. Próbowałem zagadać do dziewczyn, ale wyraźnie chciały się skupić na rozmowie ze sobą. Próbowałem zagadać do jednego faceta, ale odpowiedział mi tylko "Stary, jesteś gejem czy co??" i wrócił do swojego piwa. Potem przyszła jedna dziewczyna coś zamówić i długo czekała aż jej barman zrobi drinka. Zagadałem i chwilę pogadaliśmy, pożartowaliśmy sobie z miejsca (dziwne dekoracje były), ale jak dostała drinka to powiedziała "to ja idę do znajomych, miłej zabawy pa". Poczułem się trochę zniechęcony i postanowiłem zmienić pub. W nowym pubie byłem jedyną osobą za barem. Przyszła jedna dziewczyna, coś do niej zagadałem - ale po chwili przyszedł jej facet (na którego czekała) i sobie poszli. Jeszcze dwa razy miałem sytuację że przychodziła jakaś dziewczyna i czekała na drinka, zagadywałem ją, rozmawialiśmy i żartowaliśmy chwilę - po czym te dziewczyny wracały do swoich znajomych z którymi tu przyszły (analogicznie jak w pierwszym pubie). Dwa razy próbowałem zapytać o kontakt typu "to może będziemy kontynuować tę rozmowę przy innej okazji? jestem nowy w Warszawie i chętnie poznam nowych ludzi", ale odpowiadały wymijająco typu "bawimy się w jednym pubie i na pewno się jeszcze zobaczymy". Na razie bilans jest dość zniechęcający, nikogo tak naprawdę nie poznałem. Pewnie coś robię źle, ale nie wiem co. A może są w Warszawie jakieś puby gdzie zwykle spotykają się ludzie samotni - gdzie chodzą osoby tak jak ja, samemu, bez znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Awinka
Miałam podobną sytuację ale poznałam faceta na dyskotece i teraz jesteśmy razem. No ale Ty piszesz że nie lubisz dyskotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drobna uwaga
Dla faceta akcja typu isc do knajhpy/klubu i usiasc przy barze wogole odpada. Dziewczyna jest o milion razy latwiej bo nawet jak nie jest jakos specjalnie atrakcyjna to na 100% w ciagu godziny zagada ja jakis samotny koles. Niestety nie dziala ta w druga strone. Oczywiscie zawsze mozesz byc tym kolesiem ktory zagaduje, ale do tego trzeba miec odpowiednie umiejetnosci (tak, podrywanie to umiejetnosc i moze nauczyc sie jej kazdy). Ze swojej strony polecam miejsca bardziej "kontaktowe" : silownia - jkezeli chcesz znaomych szukac wsrod kolesi, jakies sztuki walki - tak samo, kurs tanca - jezeli bardziej zalezy ci na znajmomych wsrod dziewczyn. Po zakonczeniu traningu zawsze mozesz zaproponowac wspone wyjscie na piwo czy na cos do jedzenia, cokolwiek. Tylko wazne zebys nie skupial sie na pojedynczych osobach tylko na CALEJ GRUPIE, angazuj wsztystkich a nie jednostki, bo wtedy w ich poswiadomosci kreujesz sie na dusze towarzyska a nie na samotnego desperata. I usmiech. USMIECH jest BARDZO wazny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minos
Odświeżam temat, jest ktoś kto czuje się samotny w nowym miejscu zamieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minos
Ja przeprowadziłem się w rodzinne miejsce zamieszkania żony i nikogo nie znam. Na moje nieszczęście nie jest to duże miasto tylko miasteczko 13 000 mieszkańców. I żeby kogoś poznać jest dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×