Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KoRnellya

Nielogiczne zachowanie mojego chłopaka.

Polecane posty

Gość KoRnellya

Ma 19, a nadal nie ma swojego zdania co do jakiś spraw. Przez kogo? Przez mame. Jednym z nich jest wiara. On mi z góry powiedział, że nie wierzy i dlaczego. Ok. Ale jak matka go zmusza, to idzie do kościoła. Mówi, że się modli w tym kościele, że idzie do komuni. Ale nie wierzy. Czasem mi walnie mowami, że jezusik każe, że by chciał ślub kiedyś tam. Cały czas zaprzecza samemu sobie. Nie rozumiem. A pogadać się też nie da, bo jak się pytam czemu mamy ciągle słucha to zmienia temat. Nienormalne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoRnellya
Jak po co... Bo wszystko inne jest ok. Jest kochający, miły, rozumiemy się w wielu sprawach. To jest jedyne co mnie irytuje i czego nie rozumiem. Ale głupie pytanie PO CO.. No przecież nie ma idealnych ludzi, nie ? Zawsze się coś znajdzie.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta Ania
Widocznie mama wziela go pod pantofel i chlopak nie ma nic do powiedzienia. Jest juz dorosly, jakby nie było, wiec to raczej niepokojące. Z autopsji radzę Ci zmykać, bo życie czy bycie w zwiazku z kims takim jest z gory skazane na porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoRnellya
Byłam świadkiem, jak mama się do niego cieciała. To było aż żałosne. Albo czasem "daj buzi zanim wyjdziesz". Nie może spać gdzieś bo mu nie pozwalają. Mama mu każe z nim gdzieś jeździć. O kurwa. No czasem porażka. Ale za bardzo go kocham, bo jak mamy nie ma to jest inny i wspaniały. Nie wiem. jej wina. Jak już się wyprowadzi to będzie inny. Wiem, bo ma starszego brata i niby też taki był, a jak się wybrowadził na swoje to znormalniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta Ania
Nie byłabym taka pewna, ze wyprowadzka przetnie pępowinkę. Wręcz może zaostrzyć sytuacje bo synek jest na swoim, poza domem i trzeba go bardziej kontrolować w związku z tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoRnellya
A najlepsze, że mnie mamusia nie lubi. Bo mam aż za bardzo swoje zdanie i jestem ateistką. I nie jestem słodką różową niewinną. Ona takie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać jesteś z chłopczykiem a nie facetem skoro nie potrafi jasno wyrazić i sprecyzować swoich poglądów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoRnellya
Nick niani-nie mam zamiaru go wyzywac od glupkow. wiec daruj sobie takie rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoRnellya
Nie, ma męża, którego też trzyma pod pantoflem. W domu istny Savoye vivere. Ktoś powie tylko, że do dupy coś, to morderczy wzrok i pewnie w wyobraźni zabity. A z babcią ponoć sobie potyczki robią na religijność. Delyszys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoRnellya
czemu ktoś piszę za mnie? Że hipokryta, to mu powiedziałam i go jakoś nie zabolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest przez matke zdominowany, niby chce miec wlasne zdanie, ale boi sie. Najlepiej bedzie mu sie wyprowadzic z dala od rodziny, wtedy nauczy sie zycia. Podejrzewam, ze malo zaradny jest, rachunkow nie potrafi zaplacic, czegos w domu naprawic, czy ugotowac, bo mamusia za niego robila cale zycie. Mialam takiego sasiada, ktorego rodzice trzymali pod pantoflem, nie wychodzil z domu, taka cipka z niego byla. Poszedl na studia, zbzikowal - zaczal imprezowac, szalec, pic, az zawalil studia. Potem drugi kierunek tez zawalil. Dla niego zycie dopiero sie zaczelo, on nie ma glowy do nauki, bo chce smakowac tego, czego jego rowiesnicy juz posmakowali wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta Ania
Zmadrzejesz po czasie, ja tez sie ludziłam. Zawsze bedziesz gorsza i nigdy wystarczajaco dobra dla jej synka. To tylko kwestia czasu az zacznie go podburzac przeciw Tobie. Takie toksyczne układy w rodzinach niestety nadają się na terapię, nie poradzisz sobie z nimi w pojedynkę, chociaż zycze Ci jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie no. Bez przesady. Nie jest z niego CIPA*. Nie nie. Niby czasem jest nieśmiały. Ale tak to nieznacząco widać, jakby tego nie było. Charakter ma taki że innym się nie da, gaduła, towarzyski, elastyczny. Wręcz podziwiam go, bo sama czasem aż tak się nie umiem odnaleźć z ludźmi, których dopiero poznałam. Imprezuje to też. Myśli o przyszłości. Robota jakaś, sobie planuje studia, bo technikum kończy. Domek. Jakieś sprawy. Wszystko ok. Poradzić sobie umie. Szkoła też mu dobrze idzie. To jest naprawdę dziwne. Jakby był zuuupełnie normalny, tylko jak mama się pojawia to mu odjebuje. OO albo mi się przypomniało. Obiad ze znajomymi mamy. On należał do jakiegoś bractwa i tam czasem sobie jeździ na jakieś pokazy. To mu się kazała przebrać i pokazać znajomym i sobie z nim zdjęcie robili. To było dopiero żałosne. Takie sytuacje są sporadyczne, ale za każdym razem w tedy mnie wstyd zżera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
założę się że on nieraz będzie leciał do mamusi zamiast być z tobą. bo widać nie potrafi działać stanowczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzyma mnie coś przy nim. Naprawdę. Takiego faceta ze świecą szukać. W związku jest boski. Myśli o mnie, uczuciowy, nie kłóci się ze mną, złego słowa na mnie nie powiedział. Dużo pozytywów. A dwa lata już jesteśmy ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może problem tkwi w tym że jest zależny od matki (materialnie)? bo taka możliwość też istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×