kiedy byla nie bardzo to doceniałem,kiedy...

zadzwonił z jakąś durną prowokacją litości

ona miala do tego watpliwosci, ale wydaje mi sie ze kiedy juz bylo zle udowadnialem jej to swoim zachowaniem-ze ja kocham,na pewno po wszystkim ona zrozumiala ze ja kocham ale z jej strony juz bylo za pozno...

czasami przez głupie niedowpowiedzenie cierppimy

Lilluś Evangeline* wg Ciebie co pownienem robic?

tak myślałam,masz rację

nie wiem, ty z nią mieszkałeś, znasz ją najlepiej na pewno trzeba być upartym a nie miękką kluską

miekką kluską raczej bylbym gdybym nie dawal jej spokoju i ciagle pisal , dzwonil i nachodzil a tak nie bylo i nie jest

no to jak chcesz dać spokój to w czym problem

dopoki nie zachowasz sie jak dorosly czlowiek i nie zalatwisz sprawy tak jak nalezy, to nie masz prawa mowic ze zrobiles wszystko co mogles. Bo, tak jak juz pisalam, jezeli komus naprawde zalezy, to takie sprawy zalatwia sie przynajmniej telefonicznie, rozmowa a nie smsem. A jezeli duma nie pozwala ci zrobic tego podstawowego kroku, to zastanow sie czy aby naprawde az tak ci zalezalo. Ja bym tez nie wziela na powaznie kogos kto mi tylko PISZE ze kocha i ze zrozumial.

zapytam jeszcze, po ile macie lat? Ty i ona?

ci mężczyźni... jakby nachodzenie i wydzwanianie było dobrym sposobem to już byście byli razem. Sposobem mój drogi, sposobem:)

ona widziala ze mi na niej zalezy ,ze zrozumialem bo rozmawialismy zaraz po rozstaniu,ona juz po prostu nie chciala... ja 26 ona 24

telefonicznie również nie załatwia się takich spraw, w ten sposób okazujesz drugiej osobie brak zainteresowania a nawet szacunu, tylko rozmowa twarzą w twarz!!!

niby mowila ze slowa a czyny to dwie rozne rzeczy , z jednej strony widzialem ze nie latwo jej sie rozstac , byla zazdrosna itd ale sadze ze zdusila w sobie resztki uczucia i pokierowala sie rozsadkiem

"tylko rozmowa twarzą w twarz!!!" Tylko tak.

byly rozmowy twarza w twarz kiedy jeszcze mieszkalismy razem , nawet po jej wyprowadzce ale ona juz nie chciala do tego tematu wracac,decyzje miala podjetą i nie widziala juz sensu,pomyslalem ze dam jej odpoczac , nie odzywalem sie zeby dac jej troche czasu i po jakims czasie napisalem juz tylko smsa o czym pisalem juz wczesniej ,zalozylem ten temat zebyscie podpowiedzieli jak mam zapomniec bo wiem ze juz dawno wszystko stracone ...

Wsasdz sobie różę w gołą dupę i zaśpiewaj serenade pod jej oknem. Robienie z siebie głupka sprawdza się ( przynajmniej w serialach ).

Chyba potrafisz śpiewać ?

Nie ? No to masz przejebane.

Swoją drogą zastanawiam się czy róże do Polski przywędrowały razem z ziemniakami ? Hmmm...

"decyzje miala podjetą i nie widziala juz sensu,pomyslalem ze dam jej odpoczac , nie odzywalem sie zeby dac jej troche czasu" Dałeś jej czas żeby utwierdziła się w podjętej decyzji. Co niby miałaby w tym czasie przemyśleć? I do jakich innych wniosków dojść - innych od tych, że nie chce być z Tobą?

mialem nadzieje ze moze zateskni, zacznie jej brakowac czegos , ochlonie itd nie chcialem sie zachowywac jak desperat

Jest nadzieiiiiijjjaaa, wkoło nas o o

o o -> dwa rozgotowane ziemniaki

ja po miesiącu ciszy zaczęłam zapominać... po 6 miesiącach myślałam że "jestem wyleczona" a jednak... odezwał się raz potem drugi trzeci w końcu się spotkaliśmy... od tej pory minęło 2 lata - jesteśmy razem w lutym tego roku oświadczył się, ślub w sierpniu:-) bałam się strasznie ale kochałam i kocham ponad wszystko. Powodzenia

a kto kogo zostawil?

odeszłam ja ale wtedy nie widziałam innego wyjścia...

poszukaj nowej. najlepsze lekarstwo

dlaczego nie widzialas innego wyjscia? co sie takiego stalo jesli mozna?

Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę ( albo o sex jak śpiewała Maryla )