moj facet ma komplaks...

a ja mam tego dosc... nie wiem jak mu przetlumaczyc ze nie ma powodu do zalamki.... chodzi o zbyt szybki wytrysk...

beauty dolly-- młodzi tak mają lecz naucz go aby szbciej doprowadzał Cię do orgazmu.Przecież możesz powiedzieć jak chcesz to osiągac.Opanuje to w swoim zakresie i nie będzie miał stresów:)

tzn on doprowadza mnie do orgazmu lechtaczkowego przed stosunkiem, bo pochwowego nie potrafie osiagac.... i ciagle narzeka ze to przez niego ze on za szybko dochodzi a to nieprawda....

beauty dolly==" pociesz sie" że i mężatki tak mają.Część kobiet nie może mieć orgazm przez stosunek i mają tak jak TY.Wieec w czym problem?

problem w tym ze mam dosc narzekania mojego faceta na to.... bo ja nie narzekam...juz sie pogodzilam z tym ze moge miec tylko lechtaczkowy orgazm i dobrze mi z tym i wcale wiecej nie oczekuje....

beauty dolly-- jesteście chyba bardzo młodymi ludżmi jak takie zachowanie ma twój luby

a co to za roznica czy mlodzi czy starzy. jestesmy po 20-ce. mamy problem i pisze aby dostac rade....

jestem w tej samej sytuacji beauty dolly. I też nie wiem jak mu przemówić do rozsądku, a go ciągle męska duma boli.

no wlasnie...jego ego.... chcialabym po wszystkim widziec go zadowolonego, dumnego z sibie a nie takiego zrozzpaczonego, ze "znowu za szybko..."

powiedzialam mu ostatnio ze mam wrazenie ze jest mu strasznie zle ze mna jak sie tak zachowuje....

ja mojego zasypuje komplementami (bez przesady żeby nie pomyślał ze robię to z litosci) i komplementuje go podczas stosunku, nie po. I przede wszystkim zawsze szczerze.

ja tez kiedyś miałem komplax

kompleks

tez mu mowie komplementy... ale to nie pomaga, bo on twierdzi ze mowie to tylko dlatego zeby sie nie przejmowal... a mi naprwde jest z nim dobrze i nie mam na co narzekac pod wzgledem seksu...

Nie rozumiem... narzeka, ze za szybko dochodzi, bo TY masz orgazm przed nim?

a może cie po prostu nie kocha i tylko udaje ten szybki orgazm?

nie, on ciagle liczy na to ze bede miala pochwowy... i obwinia siebie o to ze go nie mam bo "za krotko"

raczej kocha tak bardzo ze odbiera sobie przyjemnosc z seksu....:(

Wiesz, zrob mu recznie przed seksem az dojdzie, potem odczekajcie nieco, niech on sie skupi na tobie - seks powinien byc dluzszy, a i ty bardziej rozpalona.

ehhh bo faceci z dziwnej gliny są ulepieni. Naprawdę nie wiem co poradzić. Ja sobie mówię, że moja wierność, zaangażowanie i miłość na przestrzeni czasu mu udowodnia, ze nie ma na co narzekać.

kurde, jak bym miał łechtaczkę to tez bym chciał mieć łechtaczkowy ale nie mam :( ... a baby to i pochwowy i łechtaczkowy i analny i wielokrotny- żyć nie umierać

pikuć a wlasnie tylko lechtaczkowy mam... a to jest podobno jak 1/2orgazmu.... ale nie narzekam....

nie wiem co robic... rozmawiam z nim i niby wszystko jest ok.... a po seksie znow smutna mina i dol bo chcialby dluzej bo moze tym razem bym doszla.....

są jakieś piguły na spowolnienie organizmu, jak mu bardzo na tobie zależy niech idzie na poradę do seksuologa

http://przedwczesny-wytrysk.zlotemysli.pl/#pubMenu

ale to jest glupie uzywal pare razy prezerwatyw przedluzajacych stosunek. to mu zabranilam wiecej to robic bo to bez sensu. dla mnie nie jest za krotko.jest normalnie, w sam raz. tym bardziej ze nie mam orgazmu pochwowego... jak jest za dlugo to sie mecze i mnie boli.

to nie jest problem typu: moj facet za szybko dochodzi. tylko: moj facet mysli ze za szybko dochodzi... to jest w jego psychice.... nie wiem skad sie wzielo to.... raz mowil ze kolega jakis mu sie zwierzal ze on to cala noc potrafi po pare razy i moze to mu tak weszlo na ambicje.... ze tamten moze a on nie....

ach ci faceci....;)

...nie przejmuj sie :) nawet faceci ok 40. maja podobne kompleksy :)

A postaw się na miejscu faceta.... Powiedzmy dochodzi tylko jak robisz mu loda... Jak byś się czuła? Tu nie chodzi o udowadnianie męskości (jak tłumaczą sobie to kobiety), tylko o dawanie przyjemności... Facet Twój problem bierze na siebie, bo to Ty masz problem, jaki? A taki że pogodziłaś się z tym że "pochwowego" nie będziesz miała. Normalną sprawą jest że jego to boli, pewnie dlatego że Cie kocha.... Zamiast szukac rozwiązania problemu, to sie z nim godzisz... Pytanie zasadnicze - z jakiego powodu tego orgazmu nie potrafisz osiągnąc? Może to On ma rację? Ale największą głupotą kobiet jest udawanie orgazmu, zamiast rozwiązywanie problemu- Twój plus że przynajmniej tego nie robisz. (Trochę już pózno więc poczytam jutro)