Jest tu jakis prawnik? pilne! chodzi o alimenty prosze o pomoc

witam chcialabym poradzic sie jakiegos prawnika, czy w sytuacji ktora wlasnie opisze jest szansa na jakies pieniadze alimenty. otoz sprawa wyglada tak: jest rodzina. zona chce sie rozwiesc z mezem juz od wielu lat, ale jest od niego uzalezniona finansowo i boi sie o dzieci, ze nie beda mialy co jest. wiec toksyczne malzenstwo trwa i trwa. i tak juz 20 lat. dzieci od dawna marza zeby ojciec sie wyprowadzil nienawidza go, ale z drugiej strony potrzebuja jego pieniedzy. i kolo sie zamyka. dzieci w wieku 20, 16 i 13 lat. matka pracuje i zarabia 500 zl miesiecznie ojciec 2,5 tys miesiecznie tyle ze firma w ktorej zarabial 25 lat upadla, i od niedawna zarabia te 2,5 tys na czarno. czy w razie rozwodu , mozna liczyc na jakieg pieniadze od niego ? na ta dwojke niepelnoletnich dzieci dzieci ??? i jesli tak, to ile mniej wiecej bardzo prosze o pomoc wszystkich ktorzy choc troche sie na tym znaja bardzo prosze

podnosze

to alimenty na zone-pod warunkiem ze onzostanie winnym rozkładu pozycia. Na małoletnie dzieci oczywiscie, bez zadnego warunku.

20 latek tez moze wniesc o alimenty pod warunkiem,ze jeszcze kontynuuje nauke.

ale skad sad bedzie wiedzial ze on pracuje ??? bo to jest praca na czarno! a i jeszcze jedno ma sporo kasy na lokatach ok 60 tys i na koncie z 20 tys sad o tym sie dowie ???????

sporzadzic wniosek do sadu o zapytaniedo banku.

20 latek juz skonczyl szkole, nie poszedl nigdzie dalje ze wzgledu wlasnie takiego ze nie che prosic sie ojca o pieniadze. wiec szuka pracy zeby zarobic na swoje potrzeby. ale chodzi o zone i dwojke mlodszych , czy mieli by za co przezyc po rozwodzie

on nie musi pracowac. Wystarczy,ze jest w pełni sił, nie jest inwalidą I grupy.

no to dowiedza sie ze ma ta kase w banku, i ustala wysokosc alimentow. ale jesli pracuje na czarno to sad nie bedzie mogl tego stwierdzic jesli on sie np wyprze, ze pracuje

to nie ma znaczenia.

nie musi pracowac wiec z czego bedzie placil alimenty??????? bo on moze zrobic tak, ze sie zwolni, zeby nie placic i co wtedy ?

takajest ustawa kodeks rodzinnyi opiekunczy. Jest zobowiazany z mocy prawa. Nikt go nie bedie pytał,czy chce pracowac,czy pracuje itp.

Wtedy składacie wniosek do funduszu alimentacyjnego i on z niego sciagnie co trzeba

czyli nie ma znaczenia czy pracuje czy nie ma placic i koniec ?? ale jak sie zwolni z pracy i nie bedzie placil to co wtedy ? pojdzie do wiezienia ? to on bedzie pewnie wolal siedziec niz placic

dokładnie. a co Was to obchodzi kto bedzie płacił?

czyli jest prawie pewne ze uda sie od niego sciagnac alimenty. dzieci tez beda musialy zeznawac ???? i czy potrzebny bedzie prawnik ? bo zony na to niego nie stac

aha ja myslalam ze jesli nie ma z czego placic alimentow, to nie dostaje sie ich wcale

za dobrze by było :)

a dlugo to potrwa od wniesienia sprawy o rozwod do zakonczenia sprawy i przydzielenie potrzebnych pieniedzy ?

jesli nie stac jej, niech sporzadzi wniosek o ustanowienie pełnomocnika z urzedu

czyli na 100% po rozwodzie rodzina bedzie dostawala pieniadze ??? a mniej wiecej ile ?? miesiecznie

tylko ile dostaniesz tych alimentow przygotuj sie na 300 zl na dziecko

to zalezy czy sprawa odbedie sie z orzekaniem o winie,czy bez orzekania. pierwsza trwa zazwyczaj dłuzej,ale skutkuje mozliwoscia ubiegania sie o alimenty przez małżonka niewinnego rokladu pozycia

tozalezy od sedziego :) . Na ten wiek dzieci - jakies 300-400 na jedno

wszystkiemu winny jest ojciec. wiec mysle ze byloby z orzeczeniem o jego winie. czyli 300 zl na jedno i 300 zl na drugie i na zone cos ? on zaproponowal 500 zl teraz miesiecznie. jakby dalej mieszkal to dawal 2 tysiace jak do tej pory dlatego zastanawiam sie czy jest szansa na wyciagniecie wiecej niz proponowane przez niego 500, i tez nie wiadomo jak dlugo by dawal to dobrowolne 500 zl a jesli by sad ustalil to by byl zmuszony do placenia chyba

tak jak ktos juz wczesniej napisal - facet nie jest trwale niezdolny do pracy, wiec nawet jesli oficjalnie jest bezrobotny w tej chwili to nic nie stoi na przeszkodzie zeby jakies zatrudnienie legalne podjal. Sad z cala pewnoscia dowie sie o tych lokatach, ale tylko wtedy gdy rodzina zlozy stosowny wniosek - bank bedzie musial udzielic tych informacji sadowi. Poza tym, tu glownie o to chodzi czy alimenty przysluguja czy nie - a zanosi sie na to ze owszem przysluguja, z cala pewnoscia na dzieci - maloletnie i to 20- letnie jesli jeszcze sie uczy ( do 26 roku zycia). Z zona sytuacja jest bardziej skomplikowana bo rozwod musi byc z winy meza, a o to jest zawsze trudniej, trzeba powolywac swiadkow na te okolicznosc i prac przyslowiowe brudy. Gdy alimenty zostana juz zasadzone a facet bedzie sie uchylal od ich placenia - obojetnie czy pracuje czy nie- nalezy do zglosic do funduszu alimentacyjnego i wtedy stamtad beda nadsylane alimenty a po stronie tego mezczyzny bedzie rosl dlug, ktory bedzie on musial w przyszlosci splacic lub odsiedziec.

na zone nie dostaniesz bo jak by tak bylo to jeszcze i na babcie i dziadka bys dostawala :) pozatym sa przeciez PCK, pomoc spoleczna itd od nich jak nie paczki z jedzeniem to pare groszy dostaniesz

no to juz nie wiem co sie bardziej oplaca... pomeczyc sie z nim kolejne lata dla tych 2 tys miesiecznie, zyc biedne za te 500 zl i tez nie pewnie jak dlugo bedzie placil, czy skladac pozew...

ale fundusz chyba calej kwoty nie płaci?

do 500 za dziecko