co byście pomyślały jakby chłopak wam powiedział, że...

powiedział koleżance, z którą jest w grupie na studiach, i która z nim dojeżdza na zjazdy do szkoły (80 km) ze ma narzeczoną i ze ja kocha, a ona mu na to ze to szanuje bo nie kazdy facet sie do tego przyzna i ze jego narzeczona jest szczesciara ze ma takiego faceta. bo ja mysle ze było miedzy nimi cos na rzeczy skoro takie teksty poleciały. nie daje mi to spokoju a co wy o tym myslicie?

moze mu ciagala podczas jazdy na te zjazdy :D

zajmij się własną dupą :O

Powiedział jej tak, bo widział, ze na niego leci i wolał ją uprzedzić, ze nic z tego nie będzie. Odnoszę dziwne wrażanie, że mówisz o sobie :P

może po prostu gadali o związkach itp ;)

wlasnie ja jestem ta narzeczona, i mam dziewne wrazenie po tych slowach ze cos musiało byc na rzeczy miedzy nimi :( ze on sie w ostatniej chwili pewnie wycofał, ale iskrzyło miedzy nimi :(

skoro ci powiedzial to raczej nic miedzy nimi nie bylo nie wkrecaj sobie