Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teraz_już_nic_nie_mogę

Mam 28 lat - zawsze byłem sam i wiem , że zawsze będę sam - jestem beznadziejny

Polecane posty

Gość teraz_już_nic_nie_mogę

Naszła mnie dzisiaj taka refleksja. Grabiąc liście , uświadomiłem sobie że moje życie towarzyskie , a właściwie jego brak to totalna katastrofa. Nie znam ludzi , którzy w tym wieku mieliby tak tragiczny obraz własny. W moim słowniku nie ma takiego sformułowania jak życie towarzyskie. To totalna abstrakcja , ono nie istnieje. Kobiety są mi tak bardzo obce , że przestałem zwracać na nie uwagę. Wiem , że z tej samotności w moim wypadku nie ma już wyjścia. W dodatku mam fobię społeczną , szczególnie przed kobietami. W moim życiu z dwóch rzeczy mogę się jakoś cieszyć. W końcu kończę studia , a druga rzecz to w ciągu studiów pracowałem przez kilka lat i mam już jakieś doświadczenie. Czy znacie kogoś bardziej beznadziejnego niż ja ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapapa
skad jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz_już_nic_nie_mogę
Ja zaczynam układać sobie życie tak jakbym zawsze miał być sam. Tylko , że ludzie którzy mnie znają oraz rodzina nie mogą tego zrozumieć i czasami próbują na siłę mnie przekonać , że jeszcze kogoś będę miał. pappapapa ---> a to skąd jestem nie ma najmniejszego znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość begrebeg
ale ty pierdolisz bez sensu powiedz: jestem zajebisty!! zamiast tu rozpaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhyyhhkll
zamiast jeczec i narzekac na swoj los moze wypadalo by cos ztym zrobic??!!! jesli mas zproblemy natury psychicznej udaj sie do psychologa. zacznij zyci, 28 to nie duzo. masz jeszce szanse i czas na ulozenie sobie wszytkiego,znalezienie milosci tylko musisz przestac narzekac i zaczac dzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz_już_nic_nie_mogę
Ja nie pierdolę bez sensu. Ja po prostu jestem popierdolony. Żadna zdrowa umysłowo kobieta nie chciałaby takiego popaprańca jak ja. Po drugie mam już swoje lata. Ostatnio gdy byłem zapalić znicze na grobach bliskich pomyslałem sobie , że chyba bliżej mi do śmierci niż do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapapa
chetnie cie zaprosze na koktajl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz_już_nic_nie_mogę
pappapapa ---> ja wirtualnych koktajli nie piję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest..
co jest powodem braku życia towarzyskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pappapapa
realne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecej wiary w siebie, wkoncu znajdzie sie kobieta ktora ciebie zaakceptuje twoje wady i zalety glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecej wiary w siebie, wkoncu znajdzie sie kobieta ktora ciebie zaakceptuje twoje wady i zalety Takei rzeczy to możesz mówić do 20latka, a nie do faceta koło 30tki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz_już_nic_nie_mogę
Ja mam lęk przed bliskością , przed kobietami. W mojej rodzinie mój ojciec ma to samo i tylko dzięki matce jest moim ojcem i ja istnieję. Znajomi ze studiów albo z pracy odwrócili się ode mnie i mają mnie gdzieś. Wcale im się nie dziwię. Ja też zwiałbym na ich miejscu. pappapapa ---> ja rzadko piję bo właściwie nie mam z kim i co ja miałbym świętować. Po drugie kobiecie nie wypada proponować obcemu , w dodatku nieznajomemu facetowi. Po trzecie to nierealne. Jakbym chciał się napić to mam jeszcze w szafce pół butelki ginu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celavieee
Na pocieszenie: mam 30 lat i dopiero oddaje prace dyplomowa. Nie oddalam jej wczesniej bo nie mialam pieniedzy na studia. Naleze do tzw. nieudanicznikow na emigracji, ktorzy nic w obcym kraju nie osiagneli i ze wstydu nie chca wrocic do Polski. Ciagle dostaje nieciekawe oferty pracy, najczesciej na pol etatu. Mam depresje i tak naprawde to nie zalezy mi juz na niczym. Do tego jestem singlem z marnym zyciem towarzyskim. Jestem prawdziwym nieudacznikiem i pewnie nic sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz_już_nic_nie_mogę
Tak naprawdę to nikt nigdy mnie nie kochał i nikomu na mnie nie zależało, nawet od rodziców nie pamiętam abym usłyszał najprostsze "kocham cię". Nie dziwię się , że teraz jestem taki uposledzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem podobna do autora
Jestem w podobnej sytuacji do Ciebie, a nawet w gorszej. Skończyłam studia ale mam tylko pierwszy stopień, poza tym zupełnie nie interesuje mnie ten kierunek, wiec nie mogę szukac pracy w zawodzie. Musiałam się więc zatrudnic na kiepskim stanowisku, w firmie której nie znosze i zarabiam grosze. Co do reszty jest zupełnie tak samo jak u Ciebie, nie mam żadnego życia towarzyskiego a też nie należe do najmłodszych (26 lat). Nigdzie nie wychodze, nie spotykam się, no i oczywiscie nigdy nie byłam w żadnym związku. Mam taką fobie, że nawet rodziny unikam. Na wszystkich świętych modliłam się, żeby nie spotkac nikogo z rodziny. I wiesz co ci powiem, przez długi okers wciąż miałam nadzieje, że jednak zmieni się moje życie. Teraz niemalże jestem pewna, że już nic się nie zmieni (chyba że ja coś zrobie w tym kierunku, bo samo sie nie zrobi na pewno). I wkurzają mnie wypowiedzi w stylu "na pewno znajdziesz kogos kto Cie zaakceptuje". Głupie gadanie, jeśli ktoś nie ma takich problemow jak my, nie jest w stanie nasz zrozumiec. Są tylko dwie możliwosci albo odważyc sie i zrobic krok do przodu (w moim przypadku pewnie dobrze zrobilaby wizyta u specjalisty) albo zaakceptowac taki stan rzeczy, jaki jest aktualnie i przestac łudzic się nadzieją (bo to tylko doprowadza do depresji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem podobna do autora
hehe..może przeczuwam, że nie nic się nie zmieni w moim życiu i mając 76 lal napisze podobny tekst, jeśli oczywiście dożyje tego wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wiesz, że jesteś zjebany, to powinieneś: 1. strzelić sobie w łeb 2. jakoś z tym wegetować, ale nie walczyć sam, oszczędzisz więcej nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaabosn
Mam 28 lat i też nigdy nie byłem w związku z kobietą. Nie raz już miałem okazje, aby spróbować, ale nie potrafię. Ja akurat nie uważam ze jestem beznadziejny, ale muszę przyznać, że niestety jestem nieśmiały i brak mi pewności siebie, choć to jakoś wydaje się najłatwiejsze do przezwycięzenia, gorzej że obawiam się komuś zaufać, boję się intymnej relacji z drugą osobą, otwarcia się na drugiego człowieka. Wiem jedno, nie można tak dalej uciekać, tylko trzeba stanąc oko w oku z tymi problemami i postarać się jakoś je rozwiązać, tylko jak to zrobić? Czy jest ktoś tutaj na forum, kto sobie z tym poradził? P.S. Nie wierzę w to, że jak spotkam teraz dziewczynę, to da mi wystarczająco dużo czasu, aby te wszytkie moje lęki stopniowo pokonać, bo teraz dziewczyny chcą wszystko od razu, a jak widzą brak mojego zdecydowania, to rezygnują. Szkoda, bo ja potrzebuję czasu i ciepliwości z ich strony, aby się przełamać, odblokować, nie wiem moze wymagam zbyt dużo, albo po prostu może nie spotkałem jeszcze tej właściwej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koyanisz
Kochani.Jesteście jeszcze tacy młodzi.Nie trzeba poddawać się depresyjnym myślom.PRZED WAMI JEST WSZYSTKO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiecej wiary w siebie, wkoncu znajdzie sie kobieta ktora ciebie zaakceptuje twoje wady i zalety" Szklana kula czy karty ci to powiedziały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ciekawe czy za 50 lat nadal będzie kafeteria? Kto wie... "jak nie to gdzie się podzieją prawiki?" Prawiki będą zawsze i wszędzie. Dostosują się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabbccaa
Ktoś kto ma szanse u płci przeciwnej i nie zna tak na prawdę smaku samotności nigdy nie zrozumie człowieka bez perspektyw. Prosiłbym więc ludzi piszących "jakoś to będzie, ułoży się" i tym podobne slogany o nie wypowiadanie się w tym wątku bo nikomu to tak na prawdę nie służy. Rady "wyjścia do ludzi" też możecie sobie w buty włożyć, bo co z tego, ze człowiek będzie chodził na imprezy, skoro żeby jakakolwiek dziewczyna zwróciła na niego uwagę musi być wysoki, zabawny, przy kasie lub chociażby mieć to coś. Jak sie nie ma się choćby jednej z tych cech można zapomnieć o związkach. Na zawsze. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×