odwieczne pytania, proszę o odpowiedź

Wiele razy spotkałam się z pytaniem typu: "on patrzy na mnie i się uśmiecha, czy to oznacza że mu się podobam?" zwykle pod takim pytaniem pojawiają się proste odpowiedzi że facet w ten sposób daje znać że mu jakaś dziewczyna wpadła w oko, że mu się podoba itp. PROSTE. Ale ja mam trochę inne pytanie i liczę że znajdzie sie jakiś specjalista od sztuki podrywania i odpowie mi na moje pytanie: otóż, jest taki chłopak , który mieszka niedaleko mnie i za każdym razem kiedy mijamy się on wpatruje się we mnie, poprostu idzie i patrzy ale nawet się nie uśmiechnie, nie powie cześć. Patrzyłam na niego tak samo jak on na mnie , ale peszył mnie więc spuszczałam wzrok. On jest przystojnym facetem, i jakoś trudno mi uwierzyć żebym spodobała mu się. Nie jestem brzydka, raczej średniej urody. A on patrzy mi prosto w oczy bez uśmiechu. Przypuszczam że z natury musi być bardzo poważny. Bardzo wszedł mi w pamięć i ciągle myślę dlaczego tak patrzy. mam dość myślenia o nim , bo chociaż bardzo mi się podoba to chcę dać sobie spokój. Co ma być to będzie. Jak Wam się wydaje???????????????

Może ten typ jest nieśmiały? Przystojny, bo przystojny wg Twojej oceny, ale tacy ludzie mają przeważnie mega kompleksy na swoim punkcie. Nie zrobią pierwszego kroku do dziewczyny, nawet jak im się ona bardzo podoba. Daj mu znak sygnał, że Ci się podoba - uśmiechnij się zalotnie, może się koleś przełamie. A może też być taki temat, że on po prostu triumfuje nad kobietami. Widzi, jak na niego patrzą i w ten sposób dowartościowuje swoje ego.

On nieśmiały??? wiesz trudno mi to pojąć. Tym bardziej że koleżanka mi mówiła, że on jest zawodowym żołnierzem. A mi się wydaje , chociaż nie jestem pewna że on ma dziewczynę.

Za granicą, poza Polską, gdzie spotykają się dwie płcie w pracy, jest niechęć i jakby obrzydzenie kiedy kto na się patrzy i się w ogóle nie podoba... a uśmiech jakoby podryw znaczył, i się z obrażeniem każde do tyłu odwraca. Jesteśmy głupi uważając każde coś za znak czegoś.

koleżanka mi mówi że on jest lotnikiem wojskowym , he he. bo ona zna jego brata

nie wiem czy on chce mi wpier....ć czy budzę w nim nienawiść czy naprawdę podobam mu się ale boi sie zrobić pierwszego kroku. Ja nie zrobię pierwsza żadnego kroku, bo się wstydzę. Co innego gdyby on chociaż uśmiechnął się lub cokolwiek zagadał. Wtedy mogę spróbować, ale w takiej sytuacji jak opisałam wyżej NIGDY

odwieczne pytania to: co bylo pierwsze kura czy jajko? jak powstal wszechswiat? czy istnieje inne zycie w kosmosie? czy mozna zrobic wodke z kamieni? a nie jakies bzdety o speszonej niuni tyle w temacie