Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiatuszekkk6666666

rozmowa kwalifikacyjna Triumph

Polecane posty

Gość dluga mila
Witam, ja mam podstawę minimalna płaca + prowizja od sprzedaży.Prowizja może przewyższyć podstawę jak się dobrze starasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfreda
ok, dzięki za odpowiedź:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry, wczoraj szukałam informacji w tym temacie, ale żadnych nie znalazłam. Dzisiaj jestem już po rozmowie, więc może innej osobie to pomoże. Zaproszono mnie na rozmowę kwalifikacyjną, która odbyła się w cofee haven. Gdy weszłam i zapytałam Panią baristkę o wybraną Panią z którą mam odbyć rozmowę skierowano mnie na drugie piętro, gdzie ku mojemu zdziwieniu wszystkie stoliki były zajęte, a przy każdym odbywała się jakaś rozmowa o pracę. Gdy w końcu "odnalazłam" Panią K. okazało się, że nie jest sama, a z jakimś jeszcze mężczyzną. Usiadłam przy innym stoliku i poczekałam na swoją kolej, bo Państwo K. kończyli rozmowę z inną dziewczyną. Usiadłam, odetchnęłam i starałam się nie stresować, równocześnie starając usłyszeć o czym rozmawiają. Niestety, nie udało mi się to. Zdziwił mnie ubiór Pani starającej się o pracę, bo ja wybrałam czarne spodnie, białą koszulkę i szarą marynarkę, a ona dresową bluzę :o W końcu przyszła moja kolej. Podeszłam, uśmiechnęłam się, przedstawiłam i jak się okazało była to Pani kierownik sklepu z kierownikiem, który sprawuje pieczę nad nią. Muszę przyznać, że bałam się rozmowy, ale chyba nie było tak źle. A teraz to co Was najbardziej interesuje. PYTANIA! Było ich naprawdę wiele: - dlaczego akurat Triumph? - czego oczekuję od pracy? - co robię na co dzień? - jakie doświadczenia mam z poprzedniej pracy? - jak potraktowałabym klientkę, która weszła do skepu? i tu uwaga! zdobyłam dodatkowy punkt, za wiedzę, że nie zaczynamy pytania od "czy", tylko od takiego, aby wejść z nią w konwersację, typu, "jakiego koloru Pani szuka". Oni pytali, ciągle notowali a ja zaczęłam się stresować. Ale niepotrzebnie moje drogie! Pani K. nie uśmiechała się za dużo, ale za to Pan K. był bardzo miły. Pytali jeszcze o to na ile etatu chciałabym pracować i ile powinnam zarabiać. Trochę kłopotliwe pytanie i zarobki, ale mówie, że pół etatu 600 nie mniej, no i zaczeli się śmiać. Później Pani K. zerknęła na listę pytać i wybrała dwa. Zapytała mnie co to jest braffiting, a drugie jakie znam rodzaje biustonoszy. Wiadomo, takie pytania też muszą być. Posiedziałam tam moze 20 minut, podziękowałam i pożyczyłam miłego dnia. Mam nadzieję, że odezwą się do mnie do końca tygodnia. I mam nadzieję, że komuś pomogłam :) Pozdrawiam i naprawdę bez stresu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa kwalifikacyjna na kierownika salonu w Katowicach - Galeria Katowicka,w moim przypadku to było totalne nieposzanowanie czasu osoby starającej się o pracę. Do meritum - przybyłam na rozmowę, przy stoliku siedziały 2 osoby które przeprowadzały rozmowę, Pan i Pani. Triumph: dzień dobry, co Pani powie dobrego? Ja:( dla rozluźnienia atmosfery odpowiadam) że dzisiejszy dzień rozpoczęłam od zabłądzenia w Katowicach ale trafiłam na miejsce także jest ok- dodam, że nie spóźniłam się na spotkanie T: to czym Pani jeździ , nie jest Pani z Katowic? Ja: ( zastanawiam się a co to ma do jasnej cholery za znaczenie? Jeśli poruszam się komunikacją miejską to co? nie zatrudnią mnie? i kolejna sprawa, wypadałoby się zapoznać z CV kandydata aby mieć przynajmniej podstawowe informacje, lub chociażby posiadać je przed sobą.) odpowiadam że nie mieszkam w Katowicach, ale jestem osobą mobilną posiadającą własny samochód T: dlaczego zrezygnowałam z pracy , na jakich wskaźnikach sprzedażowych pracowałam, jak motywuję pracowników do pracy, ile chcę zarabiać? Ja: odpowiadam, że nie mniej niż w poprzedniej pracy na rękę czyli 2 tysiące Triumph: Netto? Ja: ( Jasna cholera, co za ludzie! Który z kandydatów podaje kwoty brutto na rozmowach, przecież wiadomo, że interesuje mnie kwota na rękę.) Tak netto. Triumph: Dziękujemy odezwiemy się. Reasumując: okazało się, że szukają do pracy we franczyzie czyli czego się spodziewać: marnych pieniędzy dla personelu, najważniejszy jest właściciel i to on ma zarabiać a nie my, personel ma się czuć przez nich zbawiony, że zechcieli dać komuś pracę. Wymagania co do sprzedaży: koszyk, wartość, target, konwersja. Wszystko jest dla mnie doskonale znane i wiem ile pracy należy włożyć aby osiągnąć cele, ale nie za 1600 zł brutto dla kierownika. Serdecznie dziękuję takim pracodawcom ponieważ nie pozwolę się ośmieszać takimi kwotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×