czy na wezwanie do sadu koniecznie trzeba isc?

dostalam wezwanie w charakterze swiadka, juz po raz drugi w tej samej sprawie. Wezwanie jest z miejscowosci oddalonej od mojego miasta 100 km. Ja nie mam zielonego pojecia o co chodzi i nie znam oskarzonych, to jacys ludzie ktorzy podpisywali lipne umowy na ubezpieczenia, juz zlozylam swoje zeznania i powiedzialam ze nic wiecej nie wiem i znow mnie wzywaja a ja musze brac wolne w pracy zasuwac 200 km w dwie strony. Czy mozna sobie nie pojechac?>

jak nie przyjedziesz to cie policja przywiezie. musisz i tyle

mialam taka sytuacje , ale musialabym dojechac na sprawe ( w charakterze swiadka) 1200 km i po rozmowie telefonicznej z sedzia prowadzacym , zostalam z tego obowiazku zwolniona. Gdyby bez uzgodnienia czy przdstawienia zwolnienia lekarskiego nie pojawic sie w sadzie to kara finansowa moze byc wysoka -mi powiedzieli do 3000 zl. Aczkolwiek rzadko sa wymierzane :-)

jeśli nie pojawisz się na pierwsze wezwanie,zostanie ci wymierzona kara pieniężna,dostaniesz ponowne wezwanie,jeśli na tą rozprawę również nie przyjdziesz, to policja ma obowiązek doprowadzenia ciebie siłą.

czesto ja dostałem 1000 zł

na dojazd i straconej dniówki w pracy

Stawiennictwo w sądzie w charakterze świadka jest obowiązkowe. Jeśli nie ma ważnych powodów, dla których nie można się stawić osobiście w wyznaczonym terminie - wypełnienie obowiązku świadka może być wyegzekwoawane na drodze przymusowej. Na świadka może powołać nawet osoba całkowicie Ci nieznajoma. Jeśli zostaniesz umieszczona na liscie świadków oznacza to, że sąd ma obowiazek sprawdzić jaką wiedzę posiadasz na temat sprawy. Jeśli odległość jest znaczna stosuje się czasem (zamiast osobistego stawiennictwa) przesłuchanie zdalne, np. przy wykorzystaniu wideokonferencji przez net. W Twoim przypadku lepiej po prostu pojechać i mieć to z głowy. Przesłuchanie w fazie śledztwa to jedno (a takie zeznania złozyłaś wczesniej, z tego co piszesz), a uczestnictwo w rozprawie jako świadek to co innego. Nawet jakbyś nie miała nic do powiedzenia albo miała powtrórzyć dokładnie to, co powiedziałaś w śledztwie, to i tak procedura przewiduje osobiste stawiennictwo świadków w sądzie wg kolejności ustalonej przez sąd. Jedź. Nie zapomnij wziąć ze sobą od pracodawcy zaświadczenia o wysokości wynagrodzenia przysługującego Ci w tym czasie). Na jego podstawie dostaniesz zwrot kosztów dojazdu i kasę jaką byś zarobiła w w tym czasie w pracy.

szukanie?:) jesteś bratem bliźniakiem komisia?:) tylko "tym lepszym" albo "tym gorszym" w zależności co kto lubi:)

"tą gorszą" czy "tą lepszą" ?:P

tą "inną" :D

:D pasuje mi to szukanie retro pytała o zgodę nie będę:P a co ! więc zgodnie z tym co napisałeś wcześniej pozdrów brata:)

nie mam brata, niestety tak jak Ty nie masz siostry Ale - zgodnie z tematem - mogę pozdrowić wszystkich braci kryptogejów, którzy się wypierają swojego powołania :P Dla nich ładny widoczek na jesienne wieczory przy kompie ************ http://www.ko2.pl/wp-content/uploads/2010/10/wybielanie.jpg ************

niestety musisz isc

tak między nami mam siostrę starszą:) ale ciiiii:)

lepiej jedz do tego sadu, po co ci problemy. ktos wyzej dobrze pisal, ze moga nalozyc na ciebie kare pieniezna, a nawet policja moze cie doprowadzic. urlop w pracy dostaniesz- tzn on chyba nie idzie z urlopow, tylko to taki dodatkowy dzien, okolicznosciowy. bierzesz z firmy swistek ile bys zarobila w ten dzien. musi byc na nim napisane ze pracodawca nie wyplaci ci tych pieniedzy- wtedy sad odda pieniadze. no i do tego jedz autobusem lub pociagiem- zachowaj bilet. wartosc biletu pomnoza przez 2, wiec jak bedziesz drozszym srodkiem komunikacji wracac to ich to nie interesuje. jak tanszym to jestes na plus. w sumie nie zawsze wymagaja biletu, tylko sprawdzaja rozklad jazdy i cena w necie albo na informacji. tylko nie w kazdym wydziale tak jest;) samochodem lepiej nie jechac, bo oddaja pozniej, bo sedzia musi zdecydowac ile ci za auto sie nalezy...

to jakas pranoja z tego co piszecie, ja juz raz na tej zasranej rozprawie bylam, bo wezwano mnie w czasie wakacji i powiedzialam ze nic nie wiem , podczas tamtej rozprawy nie wydano wyroku i teraz kuzwa znow mnie ciagaja, a ja po dwoch miesiacach nie wiem ani troche wiecej. tyle tylko ze podrobiono moj podpis i ze niby mialam 8 polis ubezpieczeniowych. Masakra! w mojej pracy ciezko jest wziac wolne, a jak zaswiece wezwaniem do sadu to oczywiscie pojdzie plota ze cos nabroilam i teraz bede miala wyrok, z takimi ludzmi pracuje. Kolega jakis czas temu tez mial podobna sytuacje tylko ze sparwa rozwodowa, poszly niesamowite plotki na temat tego rozwodu. Bony.....

"juz raz na tej zasranej rozprawie bylam, powiedzialam ze nic nie wiem, podczas tamtej rozprawy nie wydano wyroku" Jeśli jedna ze stron się odwoła od wyroku sądu I instancji (czyli Sądu Rejonowego najczęściej) to sprawa trafia do II instancji (czyli Sądu Okręgowego). Jeśli sprawa jest prosta to procedura jest prosta: sąd BEZ PONOWNEGO przesłuchania świadków podtrzymuje/odrzuca odwołanie od wyroku I instancji. Ale jeśli zaskarżona jest procedura (czyli że coś było podczas rozprawy nie tak, np. nie wszyscy świadkowie zostali przesłuchani albo ptrzesłuchani nieprawidłowo) to sąd rejonowy kieruje sprawę DO PONOWNEGO ROZPATRZENIA PRZEZ SĄD REJONOWY. Oznacza to po prostu... cały proces odbędzie się jeszcze raz, tym razem z zachowaniem prawidłowości procedur. Jeśli tak jest - to Twoje zadanie polega natym, że musisz PONOWNIE się stawić (tak jak wszyscy inni) i PONOWNIE powiedzieć, że np. nic nie wiesz.

Istnieje też możliwość że sędzia ma jeszcze jakieś pytania i ponownie wzywa osobę żeby ją przesłuchać uzupełniająco ewentualnie zrobić konfrontację z innym świadkiem

czy jezeli nie dostalam osobiscie wezwania do sadu czy musze isc na sprawe jezli tylko poinformowal mnie o tym pracodawca ?