praca biurowa w Londynie

HEj, od jakiegos czasu szukam porzadnej stalej pracy biurowej w Londynie, mam ukonczone na angielskim uniwersytecie studia magisterskie, znam pare jezykow, doswiadczenie w pracy z ludzmi mam duze i nie rozumiem jednego - dlaczego nie moge znalezc normalnej pracy w biurze. Do tych co pracuja w biurze, ale nie mam na mysli przekladania papierow z biurka na biurko, albo recepcjonistek za 6-7 f za godzine, jak znalazlyscie prace biurowa, poprzez ktore agencje, czy sa jakies godne polecenia? I jak wam sie w tych biurach pracuje, jak tam traktuja wyksztalconych Polakow/Polki? Aha, no i wreszcie czy mozna liczyc na zarobki powyzej 10 f za godzine, bo wszystkie oferty ktore przegladalam to jednak sa za smieszne pieniadze. Ludzie w coffee shopach nie czesto zarabiaja wiecej.

znam pare jezykow, taa, jasna. Kiedy polacy zrozumieja, ze wykucie gramatky i pewnej ilosci slowek nie ma nic wspolnego z plynna znajomoscia jezyka??:O

skoro nie znasz mojej osoby, to nie wypowiadaj sie na temat moich umiejetnosci jezykowych, zaloze sie ze lepiej mowie po angielsku i w paru innych jezykach, niz ty po polsku.

Jestes malo przyjemna, i jeszcze mniej zaradna... jesli nie mozesz znlezc dobrej strony z ofertami pracy to co masz do zaoferowania jako admin :-), hmmm... Apropos tak zeby Cie jeszcze rozbawic recepcjonisci w Citi zarabiaja nawet do 30k rocznie a head receptionist do 35k ... oczywiscie to gorna polka ale Ty z tymi jezykami i w ogole... chyba jestes do tego stworzona... :-P bym zapomnial...Happy Friday :-)

i na jakim uniwerku? bo to ze ang to jeszcze nic nie znaczy, tutaj uczelnia jest na kazdym rogu. czego szukasz? jaka jest Twoja profesja? Mozna znalezc prace za wiecej niz 6-7 funtow na godzine oczywiscie. Ja zaczynam jako PA i akurat firma, w ktorej pracuje szybko daje mozliwosc awansu. Teraz pracuje jako project manager. Zaczynalam od 30K rocznie, awans po 6 miesiach. Nie robie nic zwiazanego z moim wyksztalceniem, a mgr zrobilam w Polsce. Zaczynanie wiec od recepcji nie zawsze oznacza, ze sie na niej zostanie aczkolwiek pozycji na recepcji nie rozwazalam.

moja kolezanka szukajac pracy w biurze, zatrudnila sie w.....pubie (w City). na poczatku myslalam ze oszalala, ale ona jest przebiegla lasica i dobrze wiedziala co robi. po okolo 2 miesiacach pracowala juz jako PA dla jakiegos vice president w firmie headhunterskiej na Moorgate gdzie rekrutowali traderow i tym podobnych. byla wrecz niezdrowo ambitna i dazyla do celu niemal po trupach, ale co ma to jej nikt nie odbierze. mowila ze srednio na tydzien (jak pracowla w tym pubie)miala 3 propozycje pracy od roznych gosci ktorzy pracowali w city na jakichs powazniejszych stanowiskach i mogli cos zdzialac. poprostu mowila kazdemu ze szuka pracy w biurze :P

mimimi, tez znam taka laske, tylko, ze to sie nazywa prostytucja, bo ci panowie za darmo nie pomagali ani mojej, ani twojej kolezance:D

ja juz tam nie wnikam jak ona ich przekonywala, ale wspomnialam ze byla zdolna do wszystkiego :P co nie zmienia faktu ze dopiela swego i ma prace o jakiej marzyla.........