Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agentka20

Nie mam o czym rozmawiać z instruktorem...

Polecane posty

Gość agentka20

Witam. Mój problem jest zapewne żałosny, ale nie potrafię przestać się martwić... Zaczęłam robić prawo jazdy i obecnie jestem po dwóch jazdach. Instruktor w ogóle ze mną nie rozmawia... Nie chodzi o rzeczy związane z prowadzeniem samochodu, bo o tym naturalnie mówi, ale nie zaczyna żadnej rozmowy... to jest dla mnie taki niezręczne.... a ja też się wstydzę, nie wiem o czym porozmawiać... Wszystkich znajomych których pytam, mówią, że cały czas rozmawiali, śmiali się z instruktorami... całą winą obarczam siebie, choć może to wynika po prostu z charakteru instruktora... Jak myślicie? Przepraszam za mój głupi problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhgdgdsg
Ja też tak miałem-praktycznie w ogóle nie rozmawialiśmy.Chociaż to była raczej moja wina,ale nie wiem jak jest w twoim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mająca prawko od dawna
Też miałam taki problem i go nie rozwiązałam. Po prostu pojeździliśmy sobie w milczeniu :D Może spróbuj mu zadawać jakieś pytania dotyczące przepisów, jazdy, samochodów, egzaminu i moze chłop się rozgada. A jeśli nie - to trudno, widać taka jego uroda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 lata
ja nie widze w tmy problemu. lepiej pomilczec niz gadac o dupie maryni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to skup sie na prowadzeniu :) płacisz za nauke jazdy a nie za pogaduchy :) na egzaminie tez będziesz chciała gadac a nie zdawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DiscoDiva
jakbym ja miała gadać o bzdurach żeby rozładować atmosferę podczas lekcji, to na pierwszym zakręcie bym rąbnęła w jakieś drzewo :P ciesz się, że możesz się skupić na lekcji i korzystaj z tego, przyda się do egzaminu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsakuł
to kurs jazdu autem a nie konwersacyjny? chyba ze ie mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak już bym miała
Widocznie źle wybrałaś instruktora, bo według mnie nastrój podczas nauki jazdy jest bardzo ważny...Ja z moim płakałam ze śmiechu, jeździłam na pączki i rozmawiałam o jego kobiecie i moim mężczyźnie - do tej pory jak idę ulicą i ktoś trąbi, to wiem, że to mój instruktor :P Pozostaje Ci włączyć głośniej radio ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis dziwny problem masz
po co w ogole masz z nim gadac o sprawach prywatnych czy o dupie maryni? Ja ze swoimi gadalam tylko o jezdzie. Nie bylo zadnego niezrecznego milczenia. Jak nie bylo o czym akurat to nie gadalismy. Dlaczego milczenie niby jest niezreczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawko od 3 lat:)
Mój akurat był bardzo rozmowny, nawet mnie podrywał, pomimo, iż miał żonę a ja faceta:) Ale fajnie się z nim rozmawiało, zawsze mnie pytał jak tam weekend spędziłam, czasami nawet o swoich kłótniach z żoną mi opowiadał :P a facet był ok. 40-stki. Też trochę źle bym się czuła, gdyby nic nie mówił, pewnie uznałabym faceta za gbura, szczególnie, że ja do małomównych nie należę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis dziwny problem masz
ci moi instruktorzy tez gurami nie byli. Rozmawialismy, zartowalismy. ALe wszystko krecilo sie wokol motoryzacji ;) Nie wiem czy mieli zony i oni nie wiedzili czy ja mam faceta, bo nie rozmawialismy o prywatnych sprawach ;) Jak ktos milczy nie oznacza ze jest gburem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrup mu loda
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka20
Macie rację... wiem, że najważniejsza jest nauka jazdy,ale taka już jestem, że często się przejmuje rzeczami na które pewnie inni by w życiu nie wpadli :D cisza faktycznie nie musi być niezręczna... nie chce tylko się zadręczać cały czas, że to moja wina,że tak jest... Dzięki za rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszka88
to wspolczuje. Ja ze swoim instruktorem sporo nawijam, on mi ciągle coś opowiada, wesoło jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka20
wielbiciel 70B : dziękuje za ciepłe słowa, od razu mi lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka20
eeehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja Wam powiem...
Ile lat ma Twój instruktor? Próbowałaś coś zagadać? wczoraj pisałam pod nickiem jak już bym miała i naprawde Cię rozumiem - taka atmosfera podczas jazdy nie jest miła :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka20
jakoś ponad 30 obstawiam... Coś tam pytałam ze dwa, trzy razy, ale nie będę przecież wchodziła z butami w jego prywatne życie :D poza tym jakoś tak czuję, że mimo wszystko on jako facet i jest w bardziej komfortowej sytuacji, więc chyba on powinien też się postarać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ee tam, po co gadac? Moj tez byl cichy, ja tez, wiec milo nam sie w ciszy jezdzilo. Powinnas sie skupic na jezdzie, a nie gadac. Cisza nie jest niezreczna i nie probuj rozmow na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona z miasta o nazwie W
To u mnie odwrotnie. I ja byłam rozgadana i instruktor i miło nam mijał czas. Facet opowiadał anegdoty, kawały jednocześnie tłumacząc przepisy ruchu i wydając polecenia. Było świetnie. Zwłaszcza że jeździłam w wakacje przy przyjemnej pogodzie. Na początku też było drętwo. Napisałaś że jesteś po 2 spotkaniu to się nie martw. Wszystko się rozkręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka20
Oby :) dzięki za wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babooooshka
oo wlasnie ja sie tez boje tego co autorka, jak moze to czytasz to odezwij sie jak sie dalej potoczyla ta sytuacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazwyczaj to instruktorzy sądość gadatliwi ale widocznie ty trafiłaś na innego albo jest małomówny albo nie chce ci przeszkadzać.. a ty zamiast martwić sie o tematy rozmowy skup sie lepiej na jezdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja najlepiej wspominam jazdy;D Miałam fajnego instruktora,mlody,przystojny;D Ale to przeciez nie o to chodzi...Gadalismy o wszystkim...a jeszcze on byl instruktorem mojego niedoszlego szwagra wiec tematy byly;p Zawsze bylo zabawnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepasujemi
NIE IDZIESZ TAM GADAĆ O PIERDOŁACH TYLKO SIĘ UCZYĆ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oikujyhtgrfedfgtyhujik
moj to jest porazka... ja nie jestem szczegolnie gadatliwa ale jak ktos tam zagada to sobie pogadamy .. a na jezdzie mam kolesia ktory nawija tylko do swoich kolesiów , znam go z widzenia, jest gadatliwy i w ogole ale do mnie na jezdzie tylko wydaje polecenia i nic wiecej... jak cos go pytam odpowiada polslowkami i tyle.. wczoraj jechalam z nim i ani slowa poza rozkazami gdzie jechac.. nie chce mi sie chodzic juz na te jazdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oikujyhtgrfedfgtyhujik
................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×