rozmowa o prace..co powiedzieć??

jak wytlumaczyc nowemu pracodawcy dlaczego nie pracuje dalej w poprzedniej pracy??? mialam umowe na czas okreslony,nie chcial przedluzac ,rozwiazalismy umowe...ale jak to powiedziec w nowej pracy zeby zle nie wypasc??? dobrze pracowalam,nie mam sobie nic do zarzucenia,ale szef byl walniety lubi zmieniac panienki,ciagle zmienia sklad do tej pory

mówisz ,że nie widziałaś w tamtej firmie dalszych perspektyw rozwoju , nowych wyzwań i takie tam pierdoły , idotki z HR łykają wszytko jak młode pelikany

Normalnie, że nie przedłużono z Tobą umowy, a miałaś ją tylko na czas określony. A potem zobaczysz, jak dalej się rozmowa potoczy. Nie najeżdżaj na poprzedniego pracodawcę, mów o sobie, a nie o nim.

kurcze,zebym czegos nie palła...mam nadzieje ze wystarczy jak powiem ze mialam umowe na czas okreslony

zrobic? powiedziec "nie klam, panie?":D tez nie mam najlepszego zdania o siksach z HR, ale przeciez az tak glupie to chyba nie sa. tez wiedza, ze ta cala gadanina to wielka sciema:o

to na pewno padnie pytanie , dlaczego ci nie przedłużyli i co o tym zadecydowało będą drążyć temat dlaczego nie byłaś na tyle dobra ,żeby ci przedłużyć umowę.

Spokojnie rzuć ten temat z rozwojem, tylko przygotuj się na pytanie , jak widzisz się w nowej firmie za 5 lat (czyli jak widzisz ten swój rozwój w nowej firmie)

no wlasnie i co w takim momencie? prawda jest taka ze ja nie jestem winna...chcialam tam dalej pracowac,napewno sie staralam,ale od poczatku wiedzialam ze cos z tym gościem bylo nie tak,na moich oczach zwalnial dziewczyny,byl podstepny i przebiegly,z dnia na dzien wyslal mnie na urlop nie wiem co w takiej sytuuacji powiem na tej rozmowie

No nie wiem, ja bym za dużo nie kombinowała, bo jak się człowiek zamota, to nie odkręci to tego. Chyba bym powiedziała, że nie wiem, dlaczego, często tak przecież bywa, a potem powiedziała, co tam robiłam, na czym polegała moja praca, jakie miałam osiągnięcia, może dodałabym, że być może dobrze się stało, że tam nie zostałam, bo w nowej pracy będę mogła lepiej się realizować.

Za dużo o nim nie mów, mów o sobie, a nie o byłym szefie.

Jareczku, a co maja innego-> cała rozmowa kwalifikacyjna to ściema , masz udowodnić ,że ci zależy i się nadajesz , najlepiej za 1317 brutto :o więc to jeden wielki cyrk. Jesteś szczery to przegrywasz. Swoją drogą oni też oszukują , "lider w branży" , "prężnie rozwijająca się firma" albo " atrakcyjne wynagrodzenie" :D

zgadzam się że rozmowy kwalifikacyjne to ściemy sama byłam na rozmowach, im więcej kitów, bajerów tym większe szanse, ściemniasz jak z nut , bredzisz górnolotne dyrdymały i obowiązkowy zafascynowany wzrok i entuzjazm . A w rzeczywistości chodzi o to ,że człowiek chce robotę żeby rachunki zapłacić :D

powiedz tak ze do mtamtej pracy poszłam do bardzo interesowało Cię to co tam miałaś robić, mimo że byłą to tylko umowa na czas określony (np zastepstwo za kobiete w ciązy na macierzynskim) zdecydowałąs się bo ta praca umozliwiła Ci zdobyć duzo doświadczenia w nowych dziedzinach. W związku z tym że umowa była na czas określony obecnie szukasz pracy, która umożliwi Ci dalej tak szeroki rozwój.