Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i'll stand by you

muszę się wypłakać, choćby wirtualnie;(

Polecane posty

Gość i'll stand by you

Nie umiem płakać przy ludziach, więc popłaczę sobie trochę tutaj. Boże tak mi smutno i źle, że nawet nie umiem tego określić słowami...Chciałabym być z kamienia i niczego nie czuć. ;;;( Myślałam, że on jest moim prawdziwym przyjacielem, ufałam mu bezgranicznie, a teraz to wszystko po prostu nie istnieje - i nigdy już nie będzie tak samo. Chciałabym wykrzyczeć cały ten ból, ale nie mam komu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sojętuitam
A możesz coś więcej napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i'll stand by you
Coś więcej - straciłam przyjaciele (chociaż tak naprawdę okazało się, że on nigdy nim nie był). To był jedyny człowiek z którym potrafiłam być całkowicie szczera, przed którym się otworzyłam, który wiedział o mnie rzeczy, o których nie wie nikt. A teraz nagle odwrócił się ode mnie i nawet nie potrafi mi powiedzieć dlaczego. Nie stać go na to, żeby ze mną porozmawiać i wyjaśnić mi co się dzieje. Czuję się jakby mi ktoś wyrwał serce ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silenceee22
Też byłam w podobnej sytuacji... Ale zacznij najpierw od siebie-może powiedziałaś coś, co go zabolało, lub wygadałaś jakiś Wasz wspólny...hm, sekret? Może to Ty byłaś winna, dlatego nie chce teraz z Tobą rozmawiać? Może troszke za ostro to ujęłam, ale doświadczenie mnie nauczyło żeby najpierw szukać błędów w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i'll stand by you
Widzisz ja bardzo dużo myślałam o tym i naprawdę nie wiem dlaczego on tak się zachowuje. Nigdy nie zrobiłam niczego przeciwko niemu i nigdy nie zdradziłam nikomu tego co on mi mówił. To już trwa od jakiegoś czasu - to jego wycofanie. Ja to czuję i nieraz próbowałam z nim o tym porozmawiać. Pytałam wprost o co chodzi. A on obchodzi temat, krąży wokół niego. A czasem również się irytuje i rozmowa kończy się kłótnią. Nie mam już pomysłu i nie chce mi się dłużej domyślać o co mu chodzi. Jest mi tylko niesamowicie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silenceee22
Hmm ale wydaje się dziwne że tak praktycznie z dnia na dzień zaczął się w ten sposób zachowywać....Moja rada jest taka: daj mu tydzień lub 2 tyg czasu, jak go przypadkiem spotkasz rzuć krótkie "cześć", uśmiechnij się i wystarczy, może on tak sie oddalił bo np czuł się osaczony, może...byłaś nachalna?Po tym czasie zadzwoń lub idź do niego i postaw sprawe na ostrzu noża-powiedz, że nie chcesz stracić tak wspaniałego przyjaciela nie znając nawet powodu, powiedz jak był dla Ciebie ważny...jeśli ma jakieś problemy to upieraj sie żeby Ci o nich powiedział, nie dawaj za wygraną.I najważniejsze-zero łez, staraj sie stwarzać wrażenie zdecydowanej, pewnej siebie, ale nie złej czy rozżalonej. I z całego serca życze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może się odkochał albo poznał 2 kobietę a tobie nie powie b o albo nie chce albo boi się cię dotknąć szkoda ,że nie rozmawia z tobą kurcze nie wiem co ci doradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli to byl przyjaciel
a nie chlopak to moze sie zakochal w Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i"ll stand by you
To nie stało się z dnia na dzień, to trwa już kilka miesięcy. I niby wszystko jest ok, bo rozmawiamy "normalnie", ale widzę, że on udaje. Nie byłam nachalna - zawsze szanowałam jego wolność, a on moją. To on prawie zawsze inicjował kontakt, nigdy nie chciałam go osaczyć, tylko być przy nim kiedy by mnie potrzebował. I to jest najdziwniejsze - bo to on zaczął tę znajomość, docierał do mnie i pokazywał, że jestem dla niego ważna. I w końcu dotarł, długo to trwało, ale naprawdę mu zaufałam. Chyba nie będę już dociekała, próbowałam już kilka razy bez efektu, więc chyba muszę się z tym pogodzić. Może kiedyś mi powie dlaczego - chciałabym bardzo. Eh, nastrój mam okropny przez to wszystko - jakby coś we mnie umarło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i'll stand by you
Dla wyjaśnienia: nigdy nie byliśmy parą. Wydaje mi się, że on też traktował mnie jako przyjaciółkę, a nie potencjalną partnerkę. Wiem, że mu się podobam jako kobieta, ale to nie jest to. Ani z jego strony, ani z mojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silenceee22
Przyjaciele, przynajmniej dla mnie, są oprócz rodziny najważniejszymi osobami w życiu, najpotrzebniejszymi...też straciłam kilku przyjaciół, w dodatku przez własną głupotę-i na chwilę obecną nie bardzo mam komu wygadać się gdy jest źle, a bardzo tego potrzebuję... I właśnie dlatego myślę, że nie powinnaś tak łatwo rezygnować,napisz/powiedz mu jak bardzo jest dla Ciebie ważny jako przyjaciel, spróbuj jeszcze raz z nim porozmawiać, z tym że nie dawaj za wygraną dopóki nie powie o co chodzi, powiedz mu jak jest Ci przykro przez to, że w ten sposób Cie traktuje.Jeśli i to nie pomoże-daj spokój, być może nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i'll stand by you
silenceee 22 dziękuję :) narazie dam jemu i sobie trochę czasu, później spróbuję wyjaśnić sytuację - już po raz ostatni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i'll stand by you
Nie, myślę, że to nie jest kwestia uczucia. Rozmawialiśmy również o tym kilkakrotnie i on dobrze wie, że jest dla mnie tylko i aż przyjacielem. On również zawsze powtarzał, że z jego strony to nic więcej. Gdybym miała podejrzenie, że to o to chodzi to przynajmniej sprawa byłaby jasna. A tak to jest tak jak jest :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×