Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Debata narodowosciowa

Ona- polka, On- amerykanin

Polecane posty

Gość Debata narodowosciowa

Jak sie poznaliscie? Jaka jest roznica kulturowa w takim mieszanym malzenstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie kocha to sie nie
wybiera narodowosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona Jeremiego
Poznalam go przez internet. Zaprosil mnie do siebie i polecialam w ciemno. Po 6 miesiacach poprosil o reke i tak juz sie kochamy 5 latek :) Ogolnie amerykanie to dobrzy partnerzy/mezowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne milosc nie wybiera , ale roznice kulturowe..moga byc niestety problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego J. poznalam w Szwajcarii gdzie mieszkam. Na miescie. Byl tu na wakacjach. Sam. Zaprosil mnie na lunch. Zjedlismy, pogadalismy, mielismy swoje numery telefonow. Pisalismy czesto smsy. Za 2 dni kolejna randka, tym razem nieco dluzsza i fajniejsza, bo juz sie troszke znalismy. Potem on wyjechal, caly czas, codziennie mielismy kontakt telefoniczny, czesto dzwonil, stale pisal, wysylal zdjecia. Potem kolejne spotkanie tutaj, znowu wyjechal pozniej, potem wspolne wakacje, no i tak juz jestesmy stale w kontakcie. Codziennie mamy kontakt telefoniczny i nie tylko no i teraz J. znowu przyleci nie dlugo do Szwajcarii a potem ja do USA, zobacze czy mi sie w ogole tam spodoba i jesli tak, to tam bedzie nasz slub i tam sobie bedziemy mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do roznic kulturowych, to raczej nie wiem bo nigdy jeszcze tam nie bylam. Na pewno mysla inaczej niz my, sa bardziej otwarci, maja fantastyczne poczucie humoru ale oczywiscie gbury tez sie zdarzaja. :D Z tego co wiem to w niektorych czesciach USA panuje kult mlodosci, takie Los Angeles na przyklad to juz ogromna przesada. Plastyk i plastyk, wszystkie dziewczyny sztuczne, glodza sie, ale ja wszystko wiem z opowiesci J. i moze innych osob tez troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinkowaaaa
bardziej otwarci i fantastyczne poczucie humoru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojloj
chyba bardziej sztuczni..pamietam kiedy bylam w stanach z moja ciocia ktora jest niepelnosprawna..a oni do niej z usmiechem oh naprawde taka sie urodzilas:D oiiii:D mozna wymieniac.. smiaja sie jak debile doslownie ze wszystkiego..masz raka?:D ohhhh:D super:D .. pisze z tym z czym sie spotkalam osobiscie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojloj
o tym z czym* ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczucie humoru to
akurat maja kiepskie, strasznie sa do tego aroganccy, mam z nimi kontakt w pracy, bo przyjezdzaja do londynu jako turysci i obslugiwac ich w sklepie to porazka - zawsze niezadowoleni, ciagle sie krzywia na cos, a ich pseudo poczucie humoru i pseudo wyluzowanie powoduje u mnie mdlosci. To sie tyczy zarowno facetow jak i babek z US. Sa zbyt aroganccy jak dla mnie. Nie maja w sobie czegos co bym nazwala pokora i skromnoscia. Czesto sa tez nie uprzejmi dla osoby, ktora je obsluguje, bo na wszystko kreca nosem. Oby jak najmniej takich klientow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam na mysli roznice kulturowe ogolnie. np takie jak w zwiaskach z muzulmanami bo to sa duze roznice. amerykanie sa ludzmi przyjaznymi bardzo. co kraj to obyczaj, wiec poczucie humoru moze byc nie dla kazdego zabawne. z tym luzowaniem to jednak naturalne i z wybrzydzaniem tez..dlatego ze w usa robiac zakupy to klijent jest panem :) a uk z laska sie doprosisz o co kolwiek i jeszcze focha sprzedwacy maja. najlepsze zakupy TYLKO W USA:) polecam wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjlkl
osa? Ty bylas na zakupach w UK??? :D to nie Polska..tutaj sprzedawcy sa bardzo mili i dokladnie jest zasada klient nasz pan, jeszcze nigdy przenigdy sprzedawca byl dla mnie nie uprzejmy itp..ja potwierdzam teze dla mnie Amerykanie z USA to debilstwo..nie daje rady z nmi rozmawiac bo inteligencje maja na poziomie 0..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam w uk i robie tu zakupy na codzien. draznia mnie pewni ludzie i ich podejscie do klijentow ..np. kiedy facet ( nie anglik) zaczyna bajerowac kobieta bez wzgledu na to czy ma obraczke na palcu czy nie, poza tym kobiety ( wiekszosci angielki) ze sklepikow takich jak prada :D:D masakra. po wejsciu wycenia cie wzrokowo.. nie powiem juz co sie dzieje kiedy nie pasuje ci jedna rzecz i chcialabys moze zobaczyc jakies 2 inne. ( przetestowalam osobiascie z siostra stoisko w westfildzie..) mysle ze pani sprzedajacej nie bylo do smiechu ale dostalo jej sie za to podejscie do klijenta. poza tym nie mam nic do uk. w usa nigdy niespotkalam sie z jakimis smiesznymi sytuacjami wrecz przeciwnie. amrykanow ktorych znam to ludzie bardzo przyjazni i weseli..moze czasem chca za duzo wiedziec i tylko to mnie irytuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnialam dodac za sa strasznymi gadulami i podczas zakupow lubia kiedy sie z nimi duzoo rozmawia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona Johna
Dla mnie amerykanie sa bardzo otwarci, dowcipni, uprzejmi i komunikatywni :). Mam porownanie jezeli chodzi o anglikow, poniewaz spedzilam w uk prawie 7 lat :(. Anglicy to straszni flegmatycy, leniwi w pracy, marudni i malo komunikatywni :). Acha i jeszcze zapomnialam dodac, ze najbardziej u amerykanow podoba mi sie ich obowiazkowosc ;). Tzn. zawsze punktualni !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Civil
Amerykanie tylko swoi sie licza nikt inny. Lepszy czarny leniwy niz polka pracowita ale niestety nie swoja.wszystko co europejskie I generalnie spoza USA jest beee dla amerykancow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfefef
Liczy sie kasa, kasa i jeszcze raz kasa, nie ma prawdziwych przyjazni. Nawet do znajomych mowia I love you, slowo to zupelnie zatracilo tu sens. Pod swoja uprzejmoscia i umiechem czesto sa falszywi. Doniosa na ciebie szefowi a w oczy ci sie umiechaja i mowia I love you. Lubie mieszkac w USA, ale mam do ludzi rezerwe, a meza mam Amerykanina ale polskiego pochodzenia, bo rodowici Amerykanie to dusigrosze i mysla ze jesli rownouprawnienie to nawet w drzwiach cie nie przepuszcza, nie ma nasze wspolne, jest zawsze moje i twoje (nie mowie ze wszyscy, sa wyjatki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość civil
podpisuje sie obiema rekami pod tym co napisalas!!!!!to jest swieta prawda!!!!wbija ci noz w plecy i beda sie usmiechali!!!!!klamia dodaja swoje a pozniej najwyzej i tak obroca wszystko kota ogonem ze niby nie zrozumieli co mowilismy bo akcent:(((!!!!heh moja sytuacja w pracy,gadam sobie z pewnym typkiem ktory udajeeee takiego dobrego kolege ok mysle sobie spoko,zartujemy sobie i ja z usmiechem dla zartu mowie to niego ze jest dzisiaj leniwy jakis powtarzam mu ze to zart a ten gnojek za moimi plecami do kierownika idzie na skarge ze powiedzialam na niego lenimy bastard!!!!!!a ja nawet nie wiem co to znaczy slowo bastard!!klamcy i falszywi oszusci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona7676
Zgadzam sie co do pracy,amerykanie sa milutcy ale do szefa donosza:)Dlatego moje znajomosci w pracy sa bardzo powierzchowne. Co do malzenstwa,ja z moim mezem sie poznalam rowniez przez internet a po paru miesiacach byl slub:)Zadnych szczegolnych roznic kulturowych nie dostrzeglam:)Dobralismy sie idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trd
Ale bez sensu to donoszenie przeciez! Co Im to daje??lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tommmalka
Ja nie rozumiem takiej logiki. Jak można na siebie donosić. Teraz koleżanka poznała przez mydwoje Austriaka, który przyjedzie do niej na 3mc i co mam donieść że ktoś u niej mieszka To też jest podobna sytuacja. A przeciez przyjezdza do niej bo bardzo sie kochaja, poznali sie już dawno i wiadomo że nie zawsze da sie tak długo wytrzymać w związku na odległośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssulska
Ok, widze, że macie duże doświadczenie z mężczyznami obcokrajowcami. Z którymi z nich wiec - Austriakami, Amerykanami, Niemcami nawiązuje się najszybciej znajomość ? I z którym z nich związek ma szanse na przetrwanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulkowskkka
Ja poznałam Niemca. Ale ze wzglądu na to ze ja nie bardzo znam niemiecki rozmawiamy przez serwis po angielsku. Znamy się 2 mc wiec ciezko jest mi jeszcze cokolwiek powiedzieć, ale licze na więcej ;))) Przynajmniej dobrze się zapowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liczy sie kasa, kasa i jeszcze raz kasa, nie ma prawdziwych przyjazni. Nawet do znajomych mowia I love you, slowo to zupelnie zatracilo tu sens. Pod swoja uprzejmoscia i umiechem czesto sa falszywi. Doniosa na ciebie szefowi a w oczy ci sie umiechaja i mowia I love you. Lubie mieszkac w USA, ale mam do ludzi rezerwe, a meza mam Amerykanina ale polskiego pochodzenia, bo rodowici Amerykanie to dusigrosze i mysla ze jesli rownouprawnienie to nawet w drzwiach cie nie przepuszcza, nie ma nasze wspolne, jest zawsze moje i twoje (nie mowie ze wszyscy, sa wyjatki).tak wlasnie jest!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssiowa
Zgadzam się z Wwami, to bardzo profesjonalny serwis i na pewno daje nam dużą szanse na to aby poznać odpowiednią osobę i nawet związać się z nią na długie lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka22222
Moj maz jest Amerykaninem . Najlepszy mezczyzna na swiecie ...to konkluzja po wielu , wielu latach malzenstwa. Mieszkamy w Polsce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielkie gratulacje. Jak widać wszystko jest możliwe i tak naprawde tylko w takiej sytuacji pozostaje nam uwierzyc w to że miłośc na odległość jest równie silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.09.13 [zgłoś do usunięcia] gość Liczy sie kasa, kasa i jeszcze raz kasa, nie ma prawdziwych przyjazni. Nawet do znajomych mowia I love you, slowo to zupelnie zatracilo tu sens. Pod swoja uprzejmoscia i umiechem czesto sa falszywi. Doniosa na ciebie szefowi a w oczy ci sie umiechaja i mowia I love you. Lubie mieszkac w USA, ale mam do ludzi rezerwe, a meza mam Amerykanina ale polskiego pochodzenia, bo rodowici Amerykanie to dusigrosze i mysla ze jesli rownouprawnienie to nawet w drzwiach cie nie przepuszcza, nie ma nasze wspolne, jest zawsze moje i twoje (nie mowie ze wszyscy, sa wyjatki).tak wlasnie jest!!!!! Dusigrosze??? Moj maz jest rodowitym Amerykaninem i jest wlasnie bardzo szczodry. w drzwiach mnie tez przepuszcza, pomaga zalozyc nakrycie wierzchnie, otwiera dzrzwi od samochodu, etc, etc nie wiem z jakimi jaskiniowcami ty przebywasz, ale przestan uogolniac :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×