Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Irviing___

Kto chce porozmawiać?

Polecane posty

Gość Irviing___

Chyba mam jakąś jesienną "depreche" :(. Nic mi się nie chce, nawet żyć. Nie mam ochoty iść jutro do szkoły, chodzę cała w nerwach, krzyczę na innych żeby się wyżyć, do tego mam problemy z samą sobą... więc to chyba jest jesienna deprecha + moje problemy, które nasilają się od paru lat... Nienawidzę siebie! Tego, jaka jestem, że nie potrafię się wygadać, pokazać emocji, tego, co czuję, wszystko duszę w sobie i obwiniam się o wszystko, co zdarzyło mi się złego! Jestem pesymistką, złośliwą, gburowatą, która wiecznie narzeka, wiecznie jej mało, wiecznie nie widzi powodów do radości i uważa, że nikt jej rozumie, a tymczasem ona nie rozumie samej siebie. Mam niską samoocenę, nie dogaduje się dobrze z innymi, mam dużo znajomych ale żadnych bliższych czy przyjaciół, siedzę ciągle w domu albo w szkole. Do tego czuję, że jestem idiotką, bo mam średnie oceny w szkole, z maty jestem tępakiem a bycie dobrym z j.polskiego to żaden wyczyn i już. Nie potrafię być sobą, bo nie wiem, jaka jestem :( widzę w sobie tylko wady i złe strony, jestem brzydka, małomówna, czuję się jak cień człowieka. I pomyśleć, że jeszcze jestem nastolatką, która powinna beztrosko bawić się w weekendy w dyskotekach, spotykać z koleżankami i chłopakami, kupować kosmetyki i ogólnie być wesołą dziewczyną. Tymczasem z żalem stwierdzam, że czuję się jak osiemdziesięcioletnia, zgorzkniała i zmęczona życiem staruszka, która jest gburowata i złośliwa dla innych, żal jej wydawać kasy na głupoty, nigdy nie wie czego chce i siedzi ciągle w odizolowaniu. Nie chcę już tak żyć! Chodzę do psychologa, ale po każdej wizycie która trwa nie dłużej jak 20 minut, czuję narastającą złość. Już nie mam sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hamalll
tylko prochy pomogą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumbo hipermarket
ile masz lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
W fajki już się przez to wszystko wciągnęłam, moze do prochów też zajrze? :O Mam 18 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumbo hipermarket
a jaki masz kontakt z rodzicami? masz chlopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se jedna ..... wlkp
Irviing___ podasz na siebie namiar, myślę ze mamy o czym pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
Nie mam i nigdy nie miałam nawet bliższych kontaktów z chłopakami. Z rodzicami jak z rodzicami, różnie bywa. Nie mogę złego powiedzieć, bo zawsze jak tylko na czymś mi zależało a była taka możliwość, to mi to dawali, ale sami nie rozumieją, co mi w głowie siedzi, nie wiedzą jak pomóc. I jak w każdej rodzinie, zdarza nam się wykłócać, wrzeszczec na siebie. Trochę uważam, że niefortunnie się dobrali, bo po mamie mam wybuchowość i taką właśnie zgryźliwość jeśli chodzi o wady, a po tacie nieumiejętność okazywania uczuć/emocji oraz małomówność. No i taka w weekendy lubi sobie wypić, a wtedy w domu jest grobowa atmosfera... Jakie namiary mam podać? Bo GG wolę nie podawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
tata* A moje rodzenstwo jest normalne :( pewne siebie, wygadane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumbo hipermarket
idziesz na studia? mieszkasz w wielkim miescie? przperaszam ze tak wypytuje, po prostu wydaje mi sie ze to moze byc przyczyna twojej samotnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
Nie mieszkam w dużym mieście i zamierzam iść na studia, chociaż nie takie, o jakich zawsze marzyłam. Skończę jak 3/4 Polski, niestety. Ja wszystkim się zamartwiam, niż wydam jakiś pieniądz to mam rozterki na bardzo długi czas, to nie jest normalne, a na pewno jest męczące :( nie wiem czego chce, z wszystkim mam rozterki. Nie mam ochoty chodzić do szkoły, robić to, co do mnie nalezy. Inni przychodzą uśmiechnięci do szkoły, znajdują czas na to, aby porozmawiać po szkole, odrobić obowiązki i jeszcze mają czas dla siebie, np na filmy. Ja przychodzę ponura, jakby nie wszystko bolało, po szkole jestem zmęczona, bardzo długo muszę siedzieć nad oobowiązkami a później już tylko siedzę przy kompie. Do tego uważam się za strasznie brzydką, więc nie jestem ani soba, ani naturalna. Co bym nie ubrała, uważam, ze jest źle. Jak ktoś na mnie patrzy, uważam, że on się śmieje. Zazdroszczę dziewczynom, które włożą na siebie jeansy, koszulkę, włosy zepną w kucyk i są naturalne i dlatego piękne. Ja tak nie umiem, godzinami próbuję dobierać strój i nic z tego nie wychodzi, musze mieć zawsze idealnie ułożoną grzywke i mam hopla na punkcie tego, że mam duży tyłek, szerokie biodra, że mam ogromny brzuch i uda, że nie mam biustu i muszę nosić okulary - przeszkadza mi wszystko. Ważę ok 58kg na 170, mam problemy z jedzeniem, bo albo za karę nie jem prawie nic kilka dni, albo znowu chce mi się płakać i umrzeć, więc się objadam. Dzisiaj mam taki dzień, mam ochotę umrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za bardzo koncentrujesz się na sobie. Skupiasz się na swoich wadach (nie wiem czy rzeczywistych czy wyimaginowanych). Ja też nie jestem śmiała w relacjach damsko-męskich, ale postanowiłam troszkę nad sobą popracować. Bo w końcu starą panną zostanę:) Więcej wiary w siebie, optymizmu. Wyjdź do ludzi, idź gdzieś z kumpelami. Niedługo Andrzejki, więc skrzyknij parę osób i idźcie gdzieś. Najgorzej jak się człowiek zamknie w domu i jego życie ogranicza się tylko do szkoły i domu. Otaczaj się ludźmi, którzy mają na Ciebie dobry wpływ. I po prostu się uśmiechnij. :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
Ale ja bym chciała, tylko nie wiem jak. Jak gdzies wychodzę, to ciągle jestem otoczona swoimi myslami i nie potrafię się bawić :o tu chyba chodzi o moje nastawienie i nie mam pojęcia, jak się zmienić... A chciałabym być otwartą, przyjazną, wygadaną dziewczyną które jednocześnie jest naturalna więc byłabym też nieco nieśmiała bo taka chyba moja natura :( I nie wiem jak sie zmienic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem nieśmiała. Szczególnie jak poznaję nowych ludzi, a już jak mam z facetem pogadać to masakra, szczególnie jak wiem, że jest mną zainteresowany. Na początku nie potrafię się zrelaksować, jestem spięta,boję się, za dużo myślę. W pewnym momencie stwierdziłam, że tak dalej nie może być bo w środku jestem radosną, wesołą dziewczyną.I co ja za cyrk odstawiam. :) Jak gadam z kumpelami jest ok. Natomiast jak jestem w jakiejś nowej sytuacji to zaraz blokada. Postanowiłam, więc tyle nie analizować, być bardziej otwartą na innych. Ja jestem typem człowieka, który lubi walczyć ze swoimi wadami, a nie im się poddawać. I staram się nie uciekać od pewnych sytuacji tylko stawiam im czoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
Mam taką koleżankę, którą po cichu stawiam sobie na wzór. Jest to tak naturalna osoba, sympatyczna, wygadana, ciągle uśmiechnięta a jednocześnie szczera i optymistyczna, niczym się nie przejmuje, tylko cieszy sie życiem - od niej aż bije jakieś takie światło, taka pewność siebie, takie... wiadomo, że to człowiek, a nie cień człowieka. Jednocześnie radzi sobie w życiu, jest zaradna i pracowita, a z drugiej strony ma w sobie coś z dziecka - ja się wstydzę tego, że jeszcze jestem trochę dziecinna, że chciałabym się beztrosko śmiać i cieszyć z tego, że np spadł śnieg. Ukrywam to w sobie. Nie wiem od czego mam zacząć, żeby przestać analizować, przejmować się, a po prostu się cieszyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
Mogę stąd iść nawet zaraz, ale pomóż mi zrozumieć, JAK mam cokolwiek zmienić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna nicola -> to znajdz faceta. i zmień sobie stopkę bo chyba nie masz pojęcia o czym piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
Jest taki chłopak, wprawdzie znam go z internetu, ale jest z mojego miasta i mój kolega go zna, chce się ze mną umówić a ja się boję :( po prostu przez te moje myśli i nastawienie, to, co się ze mną stało, boje sie spotykać z ludźmi i być może marnuje szanse by zrobic kolejny krok w zyciu. Ale ja sie nie umiem przełamać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
ja mam wrażenie, że jak mnie zobaczy, to uzna, że jestem brzydka, albo jak coś powiem, to uzna, że jestem głupia :( uważam się za nieciekawą niedorajdę, więc jak mają mnie postrzegać inni? I nie potrafię zmienic siebie, zeby sie z kims potem spotkac. Z własnej winy nic nie mam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbyś taka była to nie chciał by się z tobą spotkać ;) poza tym jeśli nie będziesz próbować to jak znajdziesz sobie partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irviing___
I nikt mi nie powie, że oprócz brzydoty, nie brakuje mi głupoty! :( mam zero inteligencji w sobie, chce mi się płakać! Jade samochodem dzisiaj, szyba mi zaparowała i zamiast coś z tym zrobić, to ja panikuję! :( szyby otwierałam, ogrzewanie włączałam, ale wentylacji już nie... i tak jechałam z tą szybą, najechałam na krawężnik i zepsułam sobie humor na cały dzień bo jestem idiotką. To nie pierwszy taki pokaz mojej głupoty! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×