Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem przeciw

Jestem przeciw in vitro ponieważ

Polecane posty

Gość jadowite żmije
na wszystko składki!Zusy ,filary i inne huje muje a oni tylko pałace z marmuru i szkła wznoszą za nasze pieniadze-pałace zusowskie!!!Niech na tym oszczedza to na wszystko bedzie kasa i na leczenie raka i bezpłodności a nie tylko mówić o małym przyroscie naturałnym i że za kilkadzieśiat lat Polski moze nie byc! Kurwa jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem przeciw - g*no cię obchodzi moje sumienie. Ani jednego zarodka nie zabiłam ani ja ani moja klinika. Wyłam kiedy okazało się, że nie mam nadprogramowych zarodków i moje dziecko pozostanie jedynakiem, bo na drugie in vitro mnie nie stać. Pisząc o zabijaniu zarodków dajesz dowód że nie masz pojęcia o in vitro. A jeżeli masz pojęcie - napisz mi proszę (wręcz błagam) jak według Ciebie wygląda owo zabijanie??? Przypomnę: zabijanie = celowe pozbawienie życia. Możesz mi udzielić odpowiedzi - tylko błagam sensownej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadowite żmije
mamusia dzidziusia jestem po 1 ivf nietety nie udanym ale walcze!!!!:-) Pozdrowionka dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przeciw
Jednak sumienie się odzywa skoro chcecie go uspokoić na forum. Stąd tyle agresji i POgarda dla inaczej myślących. To TyPOwe dla liberałów. Może kiedyć zmądrzejecie. Oby jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadowite żmije - walcz i nie przejmuj się bzdetami. chciałabym, aby wszystkim, którzy tego pragną, udawało się za pierwszym podejściem Należy nam się to, bo wycierpiałyśmy już wystarczająco dużo zanim zapadła ta ostateczna decyzja. I tym dzieciaczkom też należy się aby trafiły do takich rodziców jak my - kochających, wyczekujących ich i w ogóle najlepszych pod słońcem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadowite żmije
wkoorwia głupie gadanie jak sie nie rozumie problemu i sie goi takiego nie ma!!!!!!!!!!!!Nie zagłuszam sumienia wiem jaka jest procedura ivf i nie mam do niej zadnych "nie"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przeciw
Którzy zamordowali ich siostry i braci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przeciw
Dobrze, że sumienie się odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego nie rozumie wlasnie tej agresji tutaj... Ja sama z siebie oddam ewent zarodki do adopcji innej parze... Ja zdecydowalam sie na podejscie do invitro ale nie bede krzykiem i agresja go bronic jako cudownej metody bo wcale nie jest, jak zadna z metod. Ja nie podchodze do invtro dla zabawy-napisalam ze ponad rok temu na stole operacyjnym okazalo sie ze mam zrosniete jajowody, do tego moj partner ma azospermie...pomimo tej diagnozy probowalismy do tej pory naturalna droga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiu dzidziusia...wspaniale ze wam sie udalo... Moge spytać gdzie podchodzilas? Ja znam, internetowa znajomość, ktora po 6 poronieniach podeszla w wieku 41 lat zaszla dzieki ivf w ciaze i urodziła coreczke..lzy mi lecialy jak czytalam jej historie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prinzesska - ja podchodziłam do in vitro we Wrocławiu. Udało się 1 podejście. Masz rację - pewnie że in vitro nie jest cudowną metodą. Jest metodą, która daje szanse i nadzieję w momencie, kiedy wszystko inne zawodzi. Nie chciałabym obudzić się za 10 lat z poczuciem winy, że mogłam zrobić coś jeszcze a tego nie zrobiłam. Będę spłacała kredyt zaciągnięty na IVF jeszcze 3 lata. Ale nigdy nie wypowiem ani jednego zdania na temat, że tego żałuję i że mogłabym tą kasę przeznaczyć na coś innego. IVF nie jest cudowną metodą ale daje nam możliwość uczestnictwa w cudzie narodzin własnego maluszka. Więc może jest cudowna właśnie z tego względu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość należy odróżnić
Cóż, nie było moim celem urażenie kogoś, wyraziłam jedynie swoje zdanie, które na pewno część osób podziela. Przykro, że że kogoś to uraziło, ale trudno. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, a nie laleczkami z porcelany, nie wiem, dlaczego mamy niektóre tematy obchodzić na paluszkach. Nie jestem żadnym pasztetem, pozbawionym męża, ale też nie jestem żadną idealną udawaną forumową żoną z idealnymi forumowymi dziećmi. Przeszłam nawet poronienie, więc uważam, że jakieś tam prawo wypowiedzi mam. Fakt, że ciąża nie była planowana i nie mam zamiaru jej powtarzać, więc pewnie rzeczywiście nie wiem, jak to jest pragnąć dziecka. A że nie rozumiem, jak można 4,5 i więcej razy zachodzić w ciąże i cały czas ronić... cóż. Skąd wiesz, że np. natura nie jest mądrzejsza od Ciebie i że np. nie poczynasz cały czas dzieci z poważnymi wadami genetycznymi? Dalej nie rozumiem, co do zrośniętych jajowodów mają poronienia (skoro poroniłaś, to musiałaś jednak być w ciąży pomimo tych jajowodów, prawda?) i jak może w tym pomóc in vitro, kiedy się z samym zajściem problemu nie ma, ale rzeczywiście nie wiem na tyle o tej metodzie, żeby się wypowiadać (bo brak plemników zawsze można załatwić nasieniem dawcy, czego też nie łapię, ale ok.). Jeśli się teraz wygłupiłam niewiedzą, to sorry. Co do refundacji. Macie rację, że wszyscy płacimy składki i goowno z tego mamy. Też mnie coś strzela, jak zostawiam stówę u gina, bo na NFZ nie mogę doprosić się niczego. Też bym chciała, żeby nasze składki szły na NAS, a nie na wieżowce cholerne i pensje prezesów idące w setki tysięcy złotych. Tak samo jak bym chciała, żeby menele i więźniowie musieli pracować, a nie objadać państwo i jeszcze dostawać odszkodowania z ciadne cele. Ale mówimy o świecie idealnym, którego nie ma i nie będzie. W tym nieidealnym, biednym państwie refundacji in vitro być nie może, bo nie ma kasy na leczenie dzieci już żyjących, np. z poważnymi chorobami genetycznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość należy odróżnić
Cóż, nie było moim celem urażenie kogoś, wyraziłam jedynie swoje zdanie, które na pewno część osób podziela. Przykro, że że kogoś to uraziło, ale trudno. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, a nie laleczkami z porcelany, nie wiem, dlaczego mamy niektóre tematy obchodzić na paluszkach. Nie jestem żadnym pasztetem, pozbawionym męża, ale też nie jestem żadną idealną udawaną forumową żoną z idealnymi forumowymi dziećmi. Przeszłam nawet poronienie, więc uważam, że jakieś tam prawo wypowiedzi mam. Fakt, że ciąża nie była planowana i nie mam zamiaru jej powtarzać, więc pewnie rzeczywiście nie wiem, jak to jest pragnąć dziecka. A że nie rozumiem, jak można 4,5 i więcej razy zachodzić w ciąże i cały czas ronić... cóż. Skąd wiesz, że np. natura nie jest mądrzejsza od Ciebie i że np. nie poczynasz cały czas dzieci z poważnymi wadami genetycznymi? Dalej nie rozumiem, co do zrośniętych jajowodów mają poronienia (skoro poroniłaś, to musiałaś jednak być w ciąży pomimo tych jajowodów, prawda?) i jak może w tym pomóc in vitro, kiedy się z samym zajściem problemu nie ma, ale rzeczywiście nie wiem na tyle o tej metodzie, żeby się wypowiadać (bo brak plemników zawsze można załatwić nasieniem dawcy, czego też nie łapię, ale ok.). Jeśli się teraz wygłupiłam niewiedzą, to sorry. Co do refundacji. Macie rację, że wszyscy płacimy składki i goowno z tego mamy. Też mnie coś strzela, jak zostawiam stówę u gina, bo na NFZ nie mogę doprosić się niczego. Też bym chciała, żeby nasze składki szły na NAS, a nie na wieżowce cholerne i pensje prezesów idące w setki tysięcy złotych. Tak samo jak bym chciała, żeby menele i więźniowie musieli pracować, a nie objadać państwo i jeszcze dostawać odszkodowania z ciadne cele. Ale mówimy o świecie idealnym, którego nie ma i nie będzie. W tym nieidealnym, biednym państwie refundacji in vitro być nie może, bo nie ma kasy na leczenie dzieci już żyjących, np. z poważnymi chorobami genetycznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszce ja sie dopiszę
'W tym nieidealnym, biednym państwie refundacji in vitro być nie może, bo nie ma kasy na leczenie dzieci już żyjących" No tak, ale bezplodnosc jest dla wiekszosci gorsza, niz inna choroba, rzutuje na cale przyszle zycie, wykancza psychicznie - dlaczego akurat tego nie refundowac? Przeciez refunduje sie nie tylko leczenie chorób zagrazajacych zyciu, takze choroby przewlekle, np reumatyzm. Co do tego,ze organizm eliminuje slabsze zarodki__ ja np miala 2 poronienia, po czym urodzilam po wielu latach (akurat naturalnie)2 wspanialych,zdrowych, rozwijajacych sie ponad norme dzici. Rozne sa przyczyny niemoznaosci zajascia w ciaze lub poronien. Oczywiscie jestem za tym, zeby najpierw wykorzystac wszytskie inne metody - ale zegar biologiczny u kobiet bije i nie mozna czekac w nieskonczonosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jestem przeciw, Ja ci powiem jakie są argumenty za: 1. skoro ten twój BÓg według pisma świetego jest taki miłosierny pełen miłości i łaski, dlaczego niepozwala normalnym kobietom które starają sie latami o dziecko począc w sposób naturalny, a tym które cpają, piją dają dupy na lewo i prawo daje ten dar który potem ląduje w śmietniku lub w domu dziecka?? Dlaczego pozwala na ten zaszczyt ludziom nieodpowiedzialnym i bez rozumu, a ludziom którzy dali by temu dziecku miłośc spokojny dom sypie piachem w oczy?? 2.Odrazu widac ze jestes katolikiem, wiec miej na uwadze to że kościół od wieków jest przeciwny nauce, bo ciemnym ludem łatwiej zawładnąc i omamiac go tak jak to jest w twoim przypadku. 3.in-vitro to nie jest zabawa w bozie czy w nature tylko pomoc naturze w stworzeniu nowego życia dlatego jestem za dofinansowaniem bo nie wszystkich na to stac 4. pozostałe komórki nie są zabijane- jeśli tak sądzisz to powinno byc zakazane co miesięczne krwawienie bo przez to co miesiąc z organizmu jest usuwana komórka nie zapłodniona, TOŻ TO SKANDAL- tyle dzieci mogło by byc poczętych co miesiąc. 5. urodzic dziecko które się nosi pod sercem a wychowac cudze bo komus przeszkadzało to nie jest to samo, Lepiej zajmij sie tymi co nie dbają o te twoje istoty boże i zostawcie w spokoju ludzi którzy chcą miec dzieci, a nie mogą państwo, lekarze no i ten wasz pożal sie BÓG ma nas nich wyj.ebane skoro nie invitro to co jeżeli natura i bozia ma nas w dupie?? Czy zastanawialiście się kiedyś co czuje kobieta bezpłodna??Jak sie czuje kobieta bezpłodna w gronie młodych mam, które ciągle opowiadają sobie co nowego u ich pociech, lub kiedy otoczenie dopytuje kiedy dziecko?? wszyscy którzy są przeciw in-vitro, to osoby które mają własne dzieci, ale brak w nich akceptacji, tolerancji i zrozumienia dla kobiet które przeżywają to co ja wtym momęcie. I przedewszystkim KOŚCIÓL niech sie zajmie modlitwami i dalszym omamianiem ciemnych ludzi bo są jeszcze tacy, a na temat in-vitro powinni się wypowiadac ci którzy mają lub mieli z tym doczynienia i te osoby którym jest to potrzebne do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona bardzo
krytykowanie in vitro ma moim zdaniem tylko sens w aspekcie etycznego podejscia z punktu widzenia doktryny i nauczania Kościoła. Innych przeciwskazań nie widzę. Nie jest to szkodliwe dla społeczeństwa, nie jest złe samo w sobie. Celem in vitro jest umożliwienie posiadania potomstwa osobom, które w inny sposób tego osiągnąć nie mogą. Jesli odejmiemy od tego wszystkiego nauczanie Kościoła, które tego zakazuje to nie pozostaje tego dużo. Wiadomo jesli jesteś zadeklarowanym katolikiem - powinieneś być przeciwko in vitro bez względu na jego dobre cechy bo tak nakazuje Kościół i jesli się z tym identyfikujesz to bezapelacyjnie musisz popierać ten pogląd. Jeśli nie jesteś związany z Kościołem to nie ma mowy o dyskusji na temat bawienia się w Boga, zmienianie natury. Bo wtedy nie ma Boga ani natury. Co dzisiaj jest w takim rozumieniu naturą i kto żyje z nią w zgodzie? Chyba juz tylko plemiona w Afryce lub Indianie w Amazonii. Czy to, że rozmawiacie ze sobą przez łącze internetowe jest naturalne? Hmm a może rozsądniej uznać, że naturalne jest to co uważamy ze jest naturalne bo stworzył to człowiek i tym się otacza. Jeśli tak przyjąć to in vitro też jest jednym z wynalazków i umiejętności człowieka, tak jak stymulacja organizmu przez leki czy operacyjna rekonstrukcja twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslaca racjonalnie
Ja tez nie jestem na in vitro,zabija sie wiele zarodkow,a jak dobrze wiemy zycie zaczyna sie w momecie polaczenia komorki jajowej i plemnika.Z reszta to czlowiek jest sprawca zycia i smierci.Robic dobro kosztem zla.Nie podoba mi sie to i nawet jesli sama nie bede mogla miec dzieci to nie zdecyduje sie na in vitro.Widocznie takie moje przeznaczenie.Poza tym jest wiele dzieci bez matek o ojcow.Ciekawe czy dzieci takie maja dusze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśląca racjonalnie , życzę ci z całego serca abyś nie poczuła bólu związanego z chęcią bycia matką i nie mocą jaka cie ogarnia bo nie mozesz naturalnie zajśc w ciążę. Ten ból,który jest w tobie patrząc na kobiety którym się udało i jak przytulają swoje maleństwa i opiekują sie nimi, troche im zazdrościsz a z drugiej strony cieszysz sie ze im sie udało, ze nie musiały przechodzic przez tą gechennę,przez którą teraz przechodzisz, czucie ruchu pod sercem, słuchania serduszka podczas badania i radości z obserwacji jak maleństwo się w tobie rozwija od urodzenia patrzec jak każy dzień przynosi coś nowego jak twoje dziecko,które sama urodziłaś uczy się czegoś nowego- tego nie zaspokoisz adoptując dziecko, owszem też będziesz je kochac ale to nie jest to samo.dlatego tak bezsensowne wypowiedzi denerwują kobiety które naprawdę mają problemy a to jest dla nich jedyny ratunek, religia nie powina byc do tego mieszana, religia i kościól powini się zając tylko i wyłącznie sprawami nauczania o bogu jeżeli kogoś to interesuje. POLITYKA< NAUKA TO NIE JEST SPRAWA KOŚCIOŁA> NIGDY NIE ZROZUMIESZ DRUGIEGO CZŁOWIEKA DOPÓKI SIĘ NIE ZNAJDZIESZ W TAKIEJ SYTUACJI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gołli
Ja tak z cicha czytam sobie wszystkie opinie i wiem jedno, największą plagą są ortodoksyjni katole- najbardziej lubię opinię mężczyzn, którzy nigdy nie poczują jakim cudem jest nosić w sobie dziecko. Powoływanie się na Boga- super- tylko jak dobrze pamiętam wiara Katolicka oparta jest również na niechlubnych bataliach pozbawiających setki tysięcy ludzkich istnień. Well...? Jeśli ludzie mogą urodzić dziecko z in vitro, kochać je jak nikt- to w toku rozumowania "Katola" są gorsi od patologicznych rodzin alkoholików z bandą głodnych dzieci poczętych po katolicku? Każdy ma swoje sumienie, dajcie sobie spokój z tymi opiniami, każdy i tak zrobi to co uważa za stosowne, a jak wynajdę detox na "Katoli" (nie mylić z Katolikami) to się odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrypa25
Choroba to malo powiedziane jak czytam te negatywne komcie na temat in vitro. Te slowa moga mowic i pisac ludzie którzy nie doswiadczyli kilkuletnich staran o dziecko bez skutku! Skoro macie takie poglady na ten temat oczywiscie ze "my" starajacy sie nie naturalnie o dziecko,ktore bedziemy kochac i wielbic zaznaczam...jestesmy tymi zlymi.....to co Wy madrzy ludzie powiecie o tych ktorzy przez "wpadke" lub alkohol usmiercaja dzieci ktore juz przyszly na swiat i Sa ze skory i kosci??!!! Zalosne najlepiej dobic czlowieka ktory nie moze miec potomstwa a sie stara, niz ukamieniowac tych ktorzy odbieraja zycie noworodkom itp. Zaloze sie ze tym drugim to reke podajecie bo urodzili naturalnie,a to ze zabili no coz to tez naturalne bo to stres?! ....ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki a zastanowiłas sie ze moze twoje zdanie nikogo nie obchodzi po co to piszesz przeciez dzieki tobie nie wstrzymają in vitro tak jak sama pisałaś nie możemy bawić sie w Boga bo nim nie jesteś i z tego co piszez widać ze mało wiesz na ten temat poczytaj doszkol sie i wedy wyraz swoje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie warto rozmawiać
Przy naturalnym planowaniu rodziny liczymy się ze współmałżonkiem/ką i nie traktujemy go/jej jako narzędzia do zaspokojenia swoich potrzeb. Oczywiście, że nie. Traktujemy go wtedy jak maszynkę do spłodzenia/rodzenia potomstwa:) Nie możemy się bawić w Pana Boga Cała współczesna medycyna jest zabawą w Boga. Chociażby poprzez przeszczepy ratujemy życie ludzi, którzy umarliby z woli Boga. Nota bene jeszcze 60 lat temu kościół ostro sprzeciwiał się przeszczepom, jako zabawie w Boga właśnie. Nie jest to metoda leczenie niepłodności, ale produkowanie ludzi A podawanie insuliny nie jest metodą leczenia cukrzycy, ale ominięciem problemu. Organizm cukrzyka nigdy nie zacznie sam wytwarzać insuliny, już zawsze będzie musiał dostawać ją z zewnątrz. Jednak efektem tego "nieleczenia" jest ustąpienie objawów choroby. W przypadku niepłodności objawem jest brak biologicznego potomstwa. In vitro pozwala usunąć ten objaw, tak jak suplementacja insuliny pozwala usunąć objawy cukrzycy. Stymulacja hormonalna kobiety, by pobrać w jednym cyklu 8-12 komórek jajowych, powoduje wiele komplikacji zdrowotnych prowadzących nawet do śmierci (niedawno w Krakowie, o czym media milczą) Podobnie jak naturalna ciąża. Na temat zagrożeń związanych z ciążą i porodem środowiska konserwatywne zdają się milczeć. Zapoznaj się ze statystykami zgonów w wyniku powikłanej ciąży i porodu. Jedno dziecko żyje kosztem 7-10 zabitych braci i sióstr, Z tym argumentem ciążko jest dyskutować, bo jest to argument ideologiczny. Zapłodnioną komórką jajową trudno jest nazwać człowiekiem. Jest to materiał, z którego w sprzyjających warunkach mogłoby powstać dziecko, ale nie musi. Blastula i morula składają się w całości z wielopotencjalnych komórek macierzystych, które mogą przekształcić się w dowolną tkankę organizmu.Na tym etapie zarodek można dowolnie dzielić, tworząc dwojaczki, trojaczki itd. Ilu ludzi jest w jednej zapłodnionej komórce jajowej? Poza tym, poczytaj chociażby o potworniakach:) Dzieci z próbówki mają liczne wady genetyczne m.in. niepłodność odziedziczoną po rodzicach Po pierwsze niepłodność nie zawsze jest dziedziczna, ale może być efektem zabiegów (usunięcie jajowodów), choroby, stosowania leków, zatrucia toksynami. Po drugie wady genetyczne mogą mieć również dzieci urodzone z cudem ocalonych zagrożonych ciąż, które bez interwencji medycznej uległyby poronieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie warto rozmawiać
Człowiek ma swoją godność i ma prawo do poczęcia na sposób ludzki z miłości matki i ojca, a nie w próbówce Człowiek ma godność przyrodzoną, czyli wynikającą z faktu urodzenia. Co do prawa do poczęcia w miłości - po pierwsze, gdzie to prawo jest zapisane? Bo to, że ktoś tak twierdzi jeszcze nic nie znaczy. Po drugie, nikt z nas nie był świadomy aktu swojego poczęcia, więc tak naprawdę sposób poczęcia nie może być źródłem cierpienia fizycznego ani psychicznego. Po trzecie, naturalny akt poczęcia nie zawsze wiąże się z miłością. Wiele osób zostało poczętych w drodze przypadku, uprawiania nierządu, gwałtu itp. Po piąte, można też stwierdzić, że to właśnie ogromne pragnienie posiadania dziecka z ukochaną osobą i obdarzenia tego dziecka miłością skłania rodziców do przejścia przez procedurę in vitro, która obejmuje bolesne i nie obojętne dla zdrowia zabiegi medyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie warto rozmawiać
Dzieci z próbówki mają liczne wady genetyczne m.in. niepłodność odziedziczoną po rodzicach Czy w tym wypadku chodzi tylko o wyeliminowanie ryzyka odziedziczenia niepłodności czy również innych wad genetycznych? W takim razie należy postulować wprowadzenie dla każdej pary obowiązkowych badań genetycznych, na podstawie których wydawana byłaby licencja na rozmnażanie tylko osobom zupełnie zdrowym genetycznie. Wszak jest wiele chorób genetycznych, które nie tylko w drodze in vitro, ale również w drodze naturalnego zapłodnienia, mogą zostać przeniesione na potomstwo (tak, tak potomstwo spłodzone naturalnie również nie jest wolne od potencjalnie dziedzicznych genetycznych felerów). Tylko czy w takim wypadku nie byłaby to niesławna, hitlerowska eugenika, o której tyle trąbi kościół katolicki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosik123
A ja przeczytałam ostatnio wypowiedź pewnej dziewczyny, z którą zgadzam się w 100% i przytoczę jej słowa na ten temat ,,Jestem przeciwna metodzie in vitro, mimo że rozumiem co muszą przeżywać i przeżywają małżeństwa, które nie mogą mieć dzieci. Kochani jednak pragnienie dziecka, choćby było nie wiem jak ogromne, nie usprawiedliwia zabójstwa, a tym dla mnie jest właśnie in vitro. Nie wiem skąd czerpiecie wiedzę na temat tej metody, ale prawda jest taka: Do przeprowadzenia jednego zabiegu in vitro (które nie zawsze jest skuteczne) pobiera się zwykle od 5 do 10 komórek jajowych od kobiety, zostają one sztucznie zapłodnione i później lekarz wybiera jedną zapłodnioną już komórkę, która w jego ocenie zawiera najlepszy materiał genetyczny i umieszcza ją w organizmie kobiety. W przepadku naturalnego zapłodnienia taka segregacja jest niepotrzebna, ponieważ komórka zostaje zapłodniona przez "najzdrowszy" plemnik w sensie najszybszy i najsilniejszy. W przepadku metody in vitro nie da się z materiału genetycznego mężczyzny wyodrębnić tych "silnych i zdrowych" dlatego zapładnia się tak wiele komórek, dopiero później wybiera się tą "najlepszą" już zapłodnioną komórkę jajową, która jest już w końcu życiem. No dobrze a co się dzieje z pozostałymi komórkami? Otóż prawda jest taka, że w większości zostają zabijane lub zamrażane. A teraz policzcie sobie ile takich komórek, małych istnień tkwi gdzieś zamrożonych w lodówkach: tysiące, a może miliony, a może setki milionów? Dobrze zaraz mi powiecie, że zapłodniona komórka, zarodek nie jest jeszcze człowiekiem... A czym jest? Dlaczego z tego zarodka kiedy znajdzie się w odpowiednich warunkach nie rozwinie się np. kot czy krowa? To mały człowiek w początkach swojego istnienia. Już w chwili zapłodnienia, dzięki genom przekazanym przez rodziców zostaje zakodowane czy ten człowiek w przyszłości byłby wysoki czy niski, czy miałby oczy zielone czy piwne. To jest mały człowiek i nie dajcie sobie wmówić, że to nic nie znaczące komórki. Bo one już znaczą i to bardzo wiele. Kościół wyraźnie mówi, że w momencie zapłodnienia (stworzenia) człowiek dostaje duszę, a nie w momencie narodzin. Nasz rodak papież tak wiele mówił o tej metodzie, o zabijaniu niewinnych istnień, a jednak w dalszym ciągu walczy się, o co? O to aby uszczęśliwić siebie, ale jakim kosztem? Spójrzmy na to również z innej strony. Jeśli nawet ktoś absolutnie nie wierzy w instytucję Kościoła, nie ufa księżom i ich nauce ( w końcu to tylko ludzie, a ludzie mogą się mylić w swoich wnioskach i sądach) niech zada sobie w ogóle pytanie, czy wierzy w Boga? Jeśli wierzy w Boga i to, że on kieruje życiem ludzi, że ma wpływ na to co nas spotyka w życiu, abstrahuję tutaj w ogóle od Kościoła, chcę się skupić tylko na naszej indywidualnej wierze. Jeśli tak jest, to pomyślny, skoro Bóg nie dał nam możliwości, aby mieć dzieci, to może miał ku temu powód? Może nie warto na siłę bawić się w Boga i stwarzać coś, co nie było nam dane? Zaznaczam to są moje indywidualne przemyślenia, nie chcę tutaj nikogo obrazić. Jestem 25-lenią kobietą, nie dawno wyszłam za mąż. Nie wiem jak moje życie się ułoży, czy Bóg pozwoli abym miała dzieci. Jednak jeśli nie dostąpię tej łaski, nie zdecyduję się na ten zabieg, nie, dopóki w domach dziecka przebywa tyle niechcianych dzieci, dopóki mam sumienie. Nie chcę zabijać własnych dzieci aby mieć jedno zdrowe. Takie mam poglądy. Nie mówię, żeby ktoś je podzielał, ale każdy kij ma dwa końce i na tę sprawę również można różnie patrzeć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie gdybym miała czwórkę dzieci, też bym tak mówiła, ale póki co, nie mam ani jednego, a staram się już 3 i pół roku, biorę in vitro pod uwagę, bo dlaczego alkoholiczki, ćpunki, nieodpowiedzialni ludzie, oraz ludzie, którzy tych dzieci nie chcą, mogą je mieć, a ja nie ? bo skoro Bóg tak niesprawiedliwie "rozdaje" dzieci, to dlaczego ja miałabym postępować wg Jego zasad pod tym względem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×